Bieta potrzebowała przemalować ramki. Doszłyśmy do wniosku że szybciej i taniej będzie podrzucić je do mnie skoro mam farbę i lakier. Były takie.
Docelowo miały być czarne. Świetne w kształcie prawda?? Mężowi od razu wpadły w oko. Mam nadzieję, że Bieta pokaże je niedługo wraz z zawartością. Wiem co będzie w środku, ale nie będę psuć Biecie niespodzianki, sama Wam się pewnie pochwali niedługo.
Chciałam Wam tymi zdjęciami pokazać, że warto zrobić czasem coś samemu, niż od razu wyrzucać, bo coś jest fajne, ale na przykład nie w kolorze który nam pasuje.
Poniżej macie zeszlifowane rameczki i podszykowane do zmian. Stary lakier musiał być dokładnie usunięty.
A teraz zostały pomalowane farbą akrylową na czarno jeszcze sobie farba schnie.
I ostatnie zdjęcie z lakierem akrylowym, kilka razy położonym. Zdjęcie zrobione z lampą bardzo podkreśla połysk ramek- w rzeczywistości mniej się świecą.
To na tyle, małej instrukcji postępowania z rzeczami, które nie do końca nam odpowiadają. Zamiast się ich pozbywać można je zaadoptować do nowych pomysłów. Dać im po prostu drugie albo i nawet trzecie życie.
A teraz na koniec niespodzianka- pudełeczko, które poleciało w ramach podziękowań za niteczkę do Biety. Widok na dekielek od góry.
Pudełeczko jest oczywiście zamykane. Mam nadzieję, że nowa właścicielka je polubi i jakoś sobie zagospodaruje.W domu się podobało i to bardzo, musiałam je szybko wysłać, coby moja sroka koło niego się nie zakręciła :-)))
fiu,fiu piękności :-)
OdpowiedzUsuńAga dziękuję:)))rameczki cudownie odnowiłaś,zrobiłaś to po mistrzowsku:)))
OdpowiedzUsuńdziękuję za przecudny upominek,jestem zachwycona:)))
pozdrawiam
piękne rameczki wyszły;)) Beatka zadowolona to najważniejsze pudło mnie też urzekło;)) pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńPudełeczko wyszło takie "ciepłe", bardzo kobiece. A do czego posłużą rameczki?
OdpowiedzUsuńNie powiem :-) Podglądaj na blogu Biety może się pochwali ramkami z zawartością :-)
UsuńRomantyczne to pudełko:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuń