poniedziałek, 14 października 2013

Zabawa złap licznik 99 999

Monika złapała licznik o układzie 99 999 na moim blogu.
Poleciały do niej w prezencie niespodziankowym puszka na kawę lub herbatę, w motywy ludowe. Do tego małe etui na karty i breloczek szydełkowy do kluczy. Z praktyki wiem, że z taką zawieszką klucze w torbie, szybko się znajdują. Pomyślałam, że spodobają się Monice takie upominki.

Ponieważ przesyłka już doleciała mogę i Wam pokazać te prace.

Miłego oglądania!



A tu na potwierdzenie skan od Moniki


Serdecznie Was pozdrawiam!

piątek, 11 października 2013

Dla dużej i dla małej... wymiana

Ta dam. Doleciała paczka do mnie. A co w niej? Dwie torby i portfel i cukieras i karteczka i szpuleczki i ozdobniki do kart upominkowych. Jednym słowem szał radości. Na taką wymiankę umówiłam się z Asią, z tego bloga.  Asia jest bardzo utalentowaną młodą kobietą,  prowadzi bardzo ciekawego bloga, gdzie zobaczycie wspaniałe zdjęcia jej prac i piękne prace przez nią artystycznie i z duszą uszyte. Jest zwłaszcza wprawiona w szyciu toreb, które jej wychodzą naprawdę wspaniale, ale nie tylko toreb. Zajrzyjcie na jej bloga, potrafią tam nas zaskoczyć i sukienki i opakowania na różne rzeczy i fartuszki i bluzki... oj można się zainspirować. :-) Asiu dziękuję Ci już teraz za tę wymiankę, jestem mega zadowolona z niej :-)
Miałam szyć takie jeansowe torby już dawno...ale, że wolę dziergać, uszyła dla mnie i za mnie Asia cosie, które mi się nie chciały z lenistwa uszyć. No, bo co ja poradzę, że druty kocham a maszynę tylko lubię? Same widzicie, że łatwiej jednak w takim wypadku umówić się na wymiankę :-)
Asia zażyczyła sobie za torby, na wymianę naszą- dziergany komplet  jesienno zimowy we wspaniałym stalowym kolorze, w którym się zakochałam jak tylko nitka przyszła z Biferno. Pokażę go wkrótce, bo aktualnie pracuję nad nim.
A więc dzisiaj dwie torby listonoszki, takie same, ale inne w detalach. I portfel dla małej... :-)

Milego oglądania..

Dla dużej czyli dla mnie...



Dla małej... która zapuściła już żurawia w kompa... a dostanie te cudeńka pod choinkę :-)



Wesołe wnętrze uzupełnia do kompletu portfelik



Serdecznie Was pozdrawiam!

środa, 9 października 2013

Komplet szydełkowy na chrzest

Poproszono mnie o ekspresowe wykonanie, kompletu w rozmiarze 74, na chrzest małej dziewczynki.
Czapeczka, opaska, buciki, sukienka, sweterek,szatka, dekoracja świecy i kokardka do płaszczyka, bo fason trochę za szeroki. Zdjęłam miarę i mocno się niepokoiłam, czy dam radę, bo czasu było mało. Wolę zdecydowanie , gdy czas mnie nie goni, bo bardziej można poeksperymentować ze wzorem i obmyśleć  lepiej wszystko. Tu nie było specjalnie czasu na kombinowanie, bo wolałam mieć możliwość ostatniej przymiarki i zapasu czasu na ewentualne poprawki. Nie były na szczęście potrzebne, bo zestaw leżał idealnie.
Prace pokazane na zdjęciach, są bez tzw ostatniego szlifu, w postaci dekoracji różowymi kwiatuszkami, którymi każda rzecz została ozdobiona.  Kwiatki te, zostały przyszyte na miejscu, po uzgodnieniu z mamą Oli szczegółów. Zdjęcia są w większości wykonane przed tymi zdobieniami. Bardzo wszystko zyskało po tych zdobieniach. Zwłaszcza szatka oraz dekoracja świecy.
Oto zestaw na chrzest Oli i momentami Ola w nim :-)
Czapeczka, buciki, opaska








Dekoracja świecy i szatka jeszcze bez zdobień




Sukienka i sweterek, także bez zdobień ostatecznych zdjęcia









Kokardka do płaszczyka

Wzory wykorzystane do kompletu to słupek, słupek dwukrotnie nawinięty i kombinacja w zasadzie tych dwóch wzorów. Jeśli chodzi o opaskę, dekorację świecy, buciki i szatkę to w zasadzie moja własna improwizacja, aby spasować je motywem do sukienki i sweterka.
Ilość włóczki to około 400g nitki o metrażu około 400m w 100g. Szydełko 2,3 mm.
Ola będzie wyglądać bardzo elegancko w dniu chrztu :-) Witaj w rodzinie katolików dziecinko!!!

wtorek, 8 października 2013

O metrażu...

Dzisiejszy post to trochę kontynuacja poprzedniego. Zaczynając zabawę włóczkami, często miałam dylemat ile włóczki na daną rzecz potrzebuję? Jak się rozeznać w tym temacie.
Jest to o tyle ważne dla większości dziergających pań, że często te naprawdę ładne i pożądane przez nas włóczki są w sklepie internetowym.
O pasmanteriach
Niestety oferta włóczkowa lokalnych pasmanterii jest w większości wypadków żenująca. Same akryle w badziewnych kolorach, nic włóczek z tzw wyższych półek, ulokowane gdzieś pod sufitem, pani zdeprymowana i zestresowana naszymi pytaniami, nie pozwalająca dotknąć motka, bo się pobrudzi...
Tak czy owak, większość z nas dochodzi do wniosku, że dobrze jest mieć zaprzyjaźniony sklep internetowy, w którym nie czujemy się natrętami, a na pytania przez nas zadawane są rzetelnie odpowiedzi.
Ja mam taki zaprzyjaźniony sklep Biferno, ale każdy blog ma pewnie swój ulubiony. Sklep ten prowadzi także bloga, można tam zajrzeć, jak nieraz wybrana przez nas włóczka wygląda w produkcie. Prowadzi także dział darmowe wzory, gdzie dziergaczki wymieniają się swoimi wzorami. Prowadzi także, stronę na facebooku o tu, gdzie można dowiedzieć się czy przesyłka do nas leci, albo śledzić najnowsze trendy i inspiracje w sklepie będące. Jednym słowem sklep, który klienta kocha, dla których klient jest pożądany i mile widziany, gdzie klient i jego potrzeby są ważne.
To miła odmiana we współczesnym świecie, gdzie klient traktowany jest per noga, zbędna i trzeba się go w sposób taktowny lub nie, pozbyć bo bardzo wadzi... i przeszkadza w słodkim nieróbstwie...
Jak przeliczać ilości włóczki? 
Wracając jednak do włóczek bo od nich wyszłam... Weźmy na ten przykład . Najpierw sprawdzam metraż włóczki.  Wychodzi na to, że ma 400 metrów w 100g. Jaka to jest informacja dla mnie?
Mianowicie taka, że ta nitka jest bardzo wydajna. Wiecie, że mam spory rozmiar, więc wybieram 5 motków takiej nitki na sweterek. Daje mi to pół kilo włóczki z metrażem 2000 metrów. Uważam, że to wystarczająca ilość na sweter w dużym rozmiarze. Niedługo będzie się dziergał.
Wybierając włóczkę  na daną rzecz ja osobiście, kieruję się głownie metrażem. Nie ilością włóczki a metrażem.
Wybierając włóczkę na komplet jesienny, czapkę z szalem, patrzę na metraż. 240 m w 100 g. Na komplet jesienny w postaci czapki i szala biorę 3 motki. Tyle spokojnie wystarczy. Właśnie się za taki komplet zabieram :-)
To metraż w nitce a nie waga mówi mi, ile danej nitki potrzebuję.Na tym się koncentruję. Są co prawda różne kalkulatory w sieci, ale dla mnie to za przeproszeniem pic na wodę i fotomontaż, bo nitki są różne i mają różne metraże, a klientki w różny sposób dziergają. Jedne luźniej inne ciaśniej. Jedne wolą mniejsze druty, inne wolą sweter na większych drutach. A to wpływa na ostateczną ilość nitki wyrobionej.Generalnie dobrze jest sobie zapisywać, ile na dany wyrób idzie mi nitki np na sweter? Na czapkę?
Gorzej z przewidzeniem, ile idzie nitki na wyrób szydełkowy. To trudniejsze do przewidzenia, bo zależy to bardzo od wzoru jakim robimy. Niektóre są bardzo nitko-żerne.
Zawsze wolę mieć nitki ciut więcej niż za mało. A jak coś zostanie ....zawsze można twórczo wykorzystać zestawiając dowolnie końcówki w każdej pracy np w tej szydełkowej na dole...




A jakie są wasze przemyślenia na temat ilości schodzącej nitki na dany produkt?
Zapraszam do dyskusji...

piątek, 4 października 2013

Włóczka, nitka, przędza, wełna...

Dziewiarki wykonujące dzianiny korzystają z różnej grubości.... No właśnie? Czego?
Ja najczęściej używam określenia włóczka. Pewna starsza wiekowo i nieaktywna już zdaje się dziewiarka, poprawiała mnie na nitka... Dla mnie, osoby szyjącej na maszynie nitka, to jest jednak pojęcie zbyt ogólne i zarezerwowane, dla nitki do maszyny albo do szycia ręcznego. Nie brzmi mi specjalnie: wydziergałam sweterek z nitki jedwabnej...hm... jeśli się mylę poprawcie mnie proszę.
Spotkałam się także z pewnym panem, który o rynku włóczkowym rozmawiając, trzymał się uparcie terminologi przędza. To pojęcie, także nie pasowało mi do włóczek przeznaczonych do dziania ręcznego.
Czy zgodzicie się ze mną, że  także pojęcie wełna jest nadużywane? Zupełnie nieadekwatnie do sytuacji? Określenie wełna, wełenka... jest to dla mnie określony gatunkowo rodzaj włóczki. Często na aukcjach włóczkowych z rynku wtórnego, na znanym wszystkim portalu sprzedażowy,  są w tytule aukcji opisy, że wełenka w ilości 500g , a w szczegółowym opisie danej włóczki, gdy jest podany skład włóczki okazuje się dopiero, że jest to 100% akryl, kłóci mi się to.
Podział włóczek
Włóczki podzieliłabym na takie rodzaje: syntetyczne i naturalne oraz mieszanki. Oczywiście podział ten zastosowałam pod względem sposobu pozyskiwania włóczki. Jeśli pochodzi z natury np wełna owcza, z alpaki, czy z lnu czy z bawełny, jedwabiu, kaszmiru, wiadomo, że to naturalna włóczka.
Jeśli materiał "bazowy" pochodzi z procesu technologicznego a nie z natury -wiadomo, że nitka jest sztuczna. Jeżeli jest to mieszanka ma w swoim składzie określone w jakim stopniu jest sztuczna a w jakim stopniu naturalna. Nowymi określeniem jest np akryl, nylon, poliamid, mikrofibra, bambus... nowymi w stosunku do osób, które aktualnie są teraz po 60-tce, bo za czasów ich młodości i aktywności zawodowej na akryl było inne określenie
Jest wiele osób, które mają na "naturę" uczulenie. Dla nich pozostają inne włóczki niż wełna, niektórzy mogą już np mieszankami się odziać.
Włóczki można podzielić także, pod względem przeznaczenia. Mam na myśli szydełkowe lub drutowe. Oczywiście z grubszych włóczek, także można coś wyszydełkować, ale metraż w okolicach 380 m w 100 g -to dla mnie włóczki raczej na szydełko, jeżeli zaś  na coś drutowego to będzie to oczywiście cienizna. Natomiast włóczki o metrażu w okolicach 240 m w 100g, to dla mnie ewidentnie włóczki, na drutowe wyroby. Oczywiście nie zawsze  ten podział się sprawdza, bo są specjalne włóczki przeznaczone na druty pończosznicze i dedykowane na wyroby skarpetkowe i one także są dość cienkie, ja skarpetki robię zazwyczaj na drutach pończoszniczych drewnianych  3 mm, ale wiem, że można także na cieńszych.
Jak patrzeć na włóczkę?
Najpierw patrzymy na jakie przeznaczenie ma iść dana włóczka. Czy na jest na druty czy na szydełko. Czy na zimowy produkt czy na letni. Potem patrzymy na skład włóczki, na zimowe produkty wybierałabym wełnę albo wełnę w mieszance np z akrylem. Na letnie raczej bawełniane włóczki, mogą być także lniane. Sweterek letni bawełniany nie będzie grzał zimą- wiadomo inny surowiec i przeznaczenie.
Następnie na metraż w 100g. To on mi mówi ile potrzebuje włóczki. Kupując włóczkę na chustę wiem, że potrzebuję jej około 700 metrów. Przeliczam to na motki danej włóczki i wtedy wiem ile zakupić.
Ja generalnie na tych rzeczach bazuje. Na składzie włóczki, metrażu i przeznaczeniu.


A jakie są wasze przemyślenia na tematy włóczkowe? Może, mnie uzupełnicie w moim myśleniu? Albo skorygujecie?  Zapraszam do dyskusji.




 Serdecznie Was pozdrawiam!