Niezdecydowana byłam na to co ja w sumie chcę od tej pudrowej bawełny. Wydziubałam jednak wreszcie na 3 mm po raz trzeci ciucha z tej samej włóczki a robiąc go miałam cały czasu uczucie déjà vu ;-) Nie wiem czemu włóczka choć bardzo ładna, była jakaś pechowa dla mnie i sama nie wiem czy ta nitka mieniąca się powodowała, że ciężko było wymyślić na nią wzór, czy ogólnie nastąpiło zmęczenie materiału, czyli mnie.
Pomimo zapętlenia się na dwóch rzeczach drutowych, (sukienka i pudrowa tunika) coś tam jednak publikowałam i cieszyłam się czytając Wasze komentarze, że pamiętacie, że zaglądacie, że dobre słowo zostawicie. Sukienki nie pokażę, bo nadal oczekuję na dostawę bawełny w Biferno, a konkretnie na jeden kolor czekam ;-)
Co u mnie
W tym czasie jak widziałyście trochę pichciłam, trochę dekupażowałam, trochę szyłam, trochę sprzątałam biblioteczkę domową, wywiązywałam się z zobowiązań, trochę kupowałam podręczniki dziecku na następny rok, trochę wymieniałam jej garderobę (oj uwierzcie, że z prawie 11 latką nie jest to łatwe) słowem nie nudziłam się ani w zajęciach swoich, ani na zakończenie roku szkolnego na imprezach towarzyszących.
Dzisiaj pokażę Wam ostateczną wersję pudrowej tuniki z mieniącą się nitką. Wszem i wobec ogłaszam, że nawet jak nie będę z niej zadowolona, na pewno jej nie spruję, bo sił na kolejne podejścia zwyczajnie nie mam. Jak wiecie muszę pomyśleć konkretnie, o mojej kreacji na wesele. Materiał już mam, bawełnę także mam, szydełka różne mam, kilka inspiracji mam, więc pora zacząć coś robić w tym temacie.
Zwyklak
Zobaczyłam Zwyklaka u Antoniny w maju, koncepcja bluzko- tuniki bardzo prostej w fasonie już długo mnie męczyła. Jak zobaczyłam wersję Antoniny pomyślałam, że po co ja się tu męczę w udziwnienia wzoru, jak mogę pójść w maksymalną prostotę. Tak też zrobiłam i oto moja wersja zwyklaka.
Nie jestem specjalnie ubrana,
ot zarzuciłam zwyklaka i porteczki i się Wam pokazuję ;-)
Na płasko wygląda tak
A takie zdjęcie może Wam wykonać tylko ktoś kto Was kocha ;-)
Pytanie dnia:
Czy także macie takie okresy w swoim życiu, że same nie wiecie w co ręce włożyć? W efekcie robicie wszystko na raz, denerwując się czy zdążycie?
Serdecznie Was pozdrawiam.
uwielbiam takie zwyklaki :-) świetnie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńtak, mamy i strasznie lubimy mimo wszystko, bo dzięki temu jesteśmy w stanie tak się zorganizować, że doba się samoczynnie rozciąga ;-)
Bez tv to dopiero nam ta doba się potrafi rozciągnąć... aż człowiek się dziwi, że ten dzień taki długi :-) i pracowity....
UsuńCiaparo - ja tak mam bez przerwy od dwóch lat.....ciągły niedoczas. Bardzo fajny róż - taki delikatny. Prostota i umiar to cnoty moim zdaniem ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda z tych 3 udziergow to w zwyklaku najlepiej się zaprezentowała ta wloczka, a chroniczny niedoczas... nie zazdroszczę. Serdecznie Cię pozdrawiam!!!!
UsuńTa wersja podoba mi się najbardziej :-) Uwielbiam takie proste dzianiny ;-) Sama swój niebieski sweterek prułam i zaczynałam od początku (również na trójkach...) ale jak już wiedziałam, czego chcę - poszło gładko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
To się bbardzo cieszę, że Ci się podoba. Do spodenek, kiepskie trochę zestawienie ale zdjęcia były przy dobrym żarze z nieba się lejacym....
UsuńAga, czy to ta upiorna włóczka ode mnie? I ja lubię zwyklaki, i te Antoniny bardzo mi się podobają. A na nitki kolorowe, melanżowe, zwyklaki najlepsze. I Twój jest świetny. Ostatnie zdjęcie jest przepiękne, to jest wreszcie moja Aga, jaką widziałam w Lublinie. Całuski!
OdpowiedzUsuńTak Madziu w 3 wydaniu :-) Faktycznie ładna fotka, taka bliska dość reala :-) i światło pięknie uchwycone.
UsuńTakie zwyklaki są najfajniejsze :) Super Ci wyszedł :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńTaki zwyklak jest najlepszy, bo pasuje prawie do wszystkiego. Jak nakombinujesz z wzorkiem i fasonem to już sprawa się komplikuje. Twój wyszedł super i wyglądasz w nim rewelacyjnie !
OdpowiedzUsuńOdpowiedź na pytanie dnia - nie, ja nie mam takich okresów w życiu, bo u mnie tak jest zawsze ... reasumując, zawsze mam okres ? ! ;)
Pozdrawiam :)
Och Ty bidulko :-) jak Ty to znosisz dzielnie :-) postawa godna naśladowania!!!!
UsuńDruty 3 mm i taaaka długość - kobieto nadłubałaś się ile wlezie, podziwiam. A takie 'okresy w zyciu" znam i szczerze nie bardzo lubię. Ogólnie to ja zawsze zajęta jestem, ale jak kilka osób naraz chce ode mnie czegoś "na wczoraj" to zaczynam warczeć na otoczenie :).
OdpowiedzUsuńJa mam jeszcze 2 takie udziergow Wam do pokazania.... :-) Chciałabym Cię zobaczyć warcząca :-) Serdecznie Cię pozdrawiam!
UsuńBluzko-tunika znakomita. Faktycznie takie proste wytwory bywają bardzo uniwersalne.
OdpowiedzUsuńW żołnierskich słowach: dziękuję!!!!!
UsuńNo i jak cie tu nie kochac ,za takie zdjecie? Zwyklaczek bardzo ladny i bardzo ci pasuje.Pozdrawiam z drugiego konca swiata. Irena
UsuńI ja Cię serdecznie pozdrawiam choć jesteś hen hen daleko ;-)))
UsuńZwyklaki są najlepsze. Co do tych robót wszystkiego naraz to chyba standard bo też tak mam.
OdpowiedzUsuńCzuję się pocieszona :-)
UsuńMnie się ten kolorek i fason bardzo podoba. Zwyklak jest długi i równiutko wydziergany, sporo pracy przy nim miałaś. Ładne zdjęcia, trochę mi żal, że takie piękne włosy skróciłaś, ale odrosną. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńIwonko nie skróciłam włosów, ale jakoś tak samoistnie mi się ułożyły na zdjęciu, że mogłaś takie wrażenie odnieść. Zazwyczaj włosy ciacham pod koniec wakacji, żeby końce wzmocnić deczko. Serdecznie Cię pozdrawiam!!!
Usuń