Sweterek melanżowy- generalnie akrylowa nitka. Sama fioletowa włóczka była za ciemna, więc dodałam różowej niteczki, żeby rozjaśnić tę ciemność. Robiło mi się miło i .... niestety znowu poleciałam za dużym swetrem. Robiłam już tak kilka razy, ze zwyczajnej niewiedzy. Teraz niby mierzyłam wszystko, bo druty wygodne na żyłkach dawały tę możliwość, ale rękawy i tak zrobiłam za długie. Ale nie zraziłam się tym i pomyślałam sobie, że do niejednego swetra już córka dorosła, to i do tego dorośnie, czas szybko płynie a dzieciaki szybko rosną. W zasadzie za duże (za długie) są same rękawy. Zresztą czasem życie samo układa pewne sprawy, więc może to i lepiej nawet, bo córka tej zimy ma w co się ubrać a na następną sweterek będzie jak znalazł.
Robiąc sweter wykorzystałam kilka technik. Ściągacz na dole robiony był najpierw i poprzecznie. Wzór warkoczowy w swetrze pierwszy raz robiłam i rozplanowywałam w robótce. Oj przydały się moje szare komórki wtedy :-) i to bardzo. Rękawy są robione od główki metodą znalezioną na blogu Antoniny i Antosi. Cały sweter jest robiony metodą bezszwową. Zawsze nabieram oczka na przody i tyły od razu. Potem rozdzielam oczka dopiero na wysokości pach. Rękawy robię także bezszwowo. Swetry moje mają w zasadzie jedno tylko szycie- w ramionach. Tutaj rękawy robione były od główek, więc jak się uprę to mogę poprawić ich długość. Założenie było takie, że nitki mam dużo i że robię sweter pod bezrękawnik na lodowisko, żeby dziecku ciepło było.
Teraz tylko uprać to cudo i pozwolić dziecku nosić po domku niech go polubi. Wykończony jest golfikiem, można go rozłożyć jako kołnierzyk, albo zapiąć żeby ciepło było. Sesja foto domowo-podłogowa i w dodatku z lampą...
Główka jednego rękawa na zdjęciu po lewej...jakby źle się układa na zdjęciu, po sprawdzeniu okazało się, że jest ten rękaw 2 cm dłuższy... tak więc mała poprawka jednak będzie.
Ponieważ mnie to nie martwi zbytnio, pewnie poprawię to w najbliższym czasie
Na plecach także jest plecionka warkoczowa i to podwójnie szeroka.
Szkoda, że ten melanż tłumi ten wzorek. No ale na czymś trzeba się przecież uczyć.
Aktualnie zginęłam w czarnej dziurze. Co to jest? Hm... zaczęłam obiecany sweter dla męża w kolorze czarnym oczywiście.
Serdecznie Was pozdrawiam!
Fajny sweterek :)
OdpowiedzUsuńDłuuugi sweter = duuużo roboty. Podziwiam, bo wiem ile to pracy przy machaniu drutami :-) Piękny kolor i wzór!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, El clavel
Genialny sweter :-)
OdpowiedzUsuńCórcia szybko do niego dorośnie - zobaczysz. Sama zawsze robiłam za długie rękawy w swetrach, żeby córcia nosiła je dłużej i ... dawno z nich wyrosła :-)
A najważniejsze, że córcia zadowolona :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Sweter bardzo ładny kolorystycznie - tyle, że słabo widać wzory plecionek.
OdpowiedzUsuńŚwietny, długi i cieplutki :))) oj tej czerni to Ci współczuję...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cipelutko Viola
Widać, że do Córci ten sweterek przyległ już, cieszy się nim. Jest super.
OdpowiedzUsuńSuperowy.
OdpowiedzUsuń