Na moim blogu ostatnio nie ma nowych postów. Wszystko dlatego, że jestem trochę wyautowana internetowo i sprzętowo. Cały czas powstają nowe prace u mnie np. poszłam w szal lniany w kolorze zielonym i wydłubałam go już naprawdę dużo, ale nie tylko. Mam nadzieję, że niedługo będę mogła je pokazać.
Dzierga się także szydełkowy zestaw na chrzest. Z takiego białego kordonka, którego mam dwa nawoje. Ładnie praca przyrasta. Czasu mało a wykonać muszę czapeczkę dla małej damy, 2 szatki, opaskę i jeszcze stroik do świecy. Czas mnie naprawdę już goni a i lato mam pracowite. Trzymajcie kciuki żebym zdążyła na czas.
Poza tym mojego czarnego potwora urąbał jakiś zwierz latający w mordę i bidok spuchł jak balon, tak więc nie obyło się bez latania do weterynarza. Jak to powiedział weterynarz: albo coś go ugryzło albo ma złamaną szczękę. Słowem po pierwszej diagnozie miałam pełne gacie... Oczywiście, okazało się, że pies poluje na muchy i inne latające owady więc jednak to była reakcja alergiczna prawdopodobnie po konsumpcji pszczoły albo osy . ;-) Uczy się cały czas mój czarnuch, pożerać chce także wszystko co znajdzie. Nie pogardzi konsumpcją także elementów drewnianych w domu, bardzo lubi zjadać stół, kafelki na podłodze itp. Zdziwiło mojego męża np pytanie:
-kochanie jaka jest klasa ścieralności naszych płytek podłogowych?
-a dlaczego pytasz?
-bo pies usiłuje je zjeść ;-)))
A Wy?
Lenicie się czy pracowicie spędzacie lato?
Serdecznie Was pozdrawiam!
Tutaj pokazywać będę swoje prace na drutach, szydełku,biżuterię ręcznie robioną, prace z dziedziny decoupage i filcowania, prace szyte a czasem coś ugotuję i podzielę się swoim przepisem. Postaram się także w przystępnej formie nauczyć Was kilku rzeczy. Serdecznie zapraszam do oglądania i komentowania. Jeśli któraś z moich prac Ci się spodoba, napisz proszę. Pozdrawiam serdecznie wszystkich oglądających a w szczególności komentujących!
Moją Sonię ugryzł kiedyś szerszeń... na szczęście tylko w łapkę. Szczęśliwie szybko się zagoiło i obyło się bez wizyty u weterynarza :-)
OdpowiedzUsuńMoje lato jest bardzo pracowite... nie mam ani jednej chwili dla siebie...
Pozdrawiam serdecznie.
Kasiu to zupełnie jak ja cały czas na obrotach i biegu. Zrzuciłam całe 2 kg w dwa tygodnie. :-) bez żadnej diety oczywiście.
UsuńOd czasu do czasu trzeba dać psu wielką kość, żeby się z nią pomęczył, to nie będzie już zainteresowany ogryzaniem mebli :). Ja też miałam kiedys psa, który uwielbiał polować na osy i szerszenie - oczywiście często chodził z opuchniętą mordką :)
OdpowiedzUsuńDostaje wedzone uszy, które uwielbia. Nawet warczy jak mu je zabieram, bo może pół ucha na tydzień. Z mordą już ok, znowu poluje na owady.
UsuńNo to biedaczysko nacierpi się, może jednak kaganiec czasem warto mu założyć, żeby sobie krzywdy nie zrobił. Czekam na zdjęcia Twoich cudeniek do chrztu, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOwczarek oddycha mordą. Chcieliemy mu kupić materiałowy, ale nam sprzedawca odradzil zakup.
UsuńDrutowo- lenię się jak nigdy do tej pory, ale mam nadzieje, że szybko wrócę do formy:-) Pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuńTego Ci życzę! Szybkiego powrotu do dobrej formy! Buziaki!
UsuńRozrywkowego masz psa :)
OdpowiedzUsuńBardzo go lubię!
UsuńChciałabym się polenić........ Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa także... robię zestaw do chrztu. Może zdążę.
UsuńTeraz na blogu cisza, ale jak potem zaczniesz wrzucać wpisy, to nie nadążymy ich czytać. :-) A z pewnością kolejne śliczności czekają na ujrzenie światła blogowego. Ja bardzo się staram zajmować robótkami, teraz pracują nad naprawieniem serwetek - dobrze mi idzie, choć jeszcze dużo pracy przede mną. Trzymaj się cieplutko!
OdpowiedzUsuń