czwartek, 23 lipca 2015

Wakacyjne pustki blogowe

Na moim blogu ostatnio nie ma nowych postów. Wszystko dlatego, że jestem trochę wyautowana internetowo i sprzętowo. Cały czas powstają nowe prace u mnie np. poszłam w szal lniany w kolorze zielonym i wydłubałam go już naprawdę dużo, ale nie tylko. Mam nadzieję, że niedługo będę mogła je pokazać.
Dzierga się także szydełkowy zestaw na chrzest. Z takiego białego kordonka, którego mam dwa nawoje. Ładnie praca przyrasta. Czasu mało a wykonać muszę czapeczkę dla małej damy, 2 szatki, opaskę i jeszcze stroik do świecy. Czas mnie naprawdę już goni a i lato mam pracowite. Trzymajcie kciuki żebym zdążyła na czas.
Poza tym mojego czarnego potwora urąbał jakiś zwierz latający w mordę i bidok spuchł jak balon, tak więc nie obyło się bez latania do weterynarza. Jak to powiedział weterynarz: albo coś go ugryzło albo ma złamaną szczękę. Słowem po pierwszej diagnozie miałam pełne gacie... Oczywiście, okazało się, że pies poluje na muchy i  inne latające owady więc jednak to była reakcja alergiczna prawdopodobnie po konsumpcji pszczoły albo osy . ;-) Uczy się cały czas mój czarnuch, pożerać chce także wszystko co znajdzie. Nie pogardzi konsumpcją także elementów drewnianych w domu, bardzo lubi zjadać stół, kafelki na podłodze itp. Zdziwiło mojego męża np pytanie:
-kochanie jaka jest klasa ścieralności naszych płytek podłogowych?
-a dlaczego pytasz?
-bo pies usiłuje je zjeść ;-)))


A Wy?
Lenicie się czy pracowicie spędzacie lato?
Serdecznie Was pozdrawiam!

13 komentarzy:

  1. Moją Sonię ugryzł kiedyś szerszeń... na szczęście tylko w łapkę. Szczęśliwie szybko się zagoiło i obyło się bez wizyty u weterynarza :-)
    Moje lato jest bardzo pracowite... nie mam ani jednej chwili dla siebie...
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu to zupełnie jak ja cały czas na obrotach i biegu. Zrzuciłam całe 2 kg w dwa tygodnie. :-) bez żadnej diety oczywiście.

      Usuń
  2. Od czasu do czasu trzeba dać psu wielką kość, żeby się z nią pomęczył, to nie będzie już zainteresowany ogryzaniem mebli :). Ja też miałam kiedys psa, który uwielbiał polować na osy i szerszenie - oczywiście często chodził z opuchniętą mordką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dostaje wedzone uszy, które uwielbia. Nawet warczy jak mu je zabieram, bo może pół ucha na tydzień. Z mordą już ok, znowu poluje na owady.

      Usuń
  3. No to biedaczysko nacierpi się, może jednak kaganiec czasem warto mu założyć, żeby sobie krzywdy nie zrobił. Czekam na zdjęcia Twoich cudeniek do chrztu, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owczarek oddycha mordą. Chcieliemy mu kupić materiałowy, ale nam sprzedawca odradzil zakup.

      Usuń
  4. Drutowo- lenię się jak nigdy do tej pory, ale mam nadzieje, że szybko wrócę do formy:-) Pozdrawiam gorąco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego Ci życzę! Szybkiego powrotu do dobrej formy! Buziaki!

      Usuń
  5. Chciałabym się polenić........ Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja także... robię zestaw do chrztu. Może zdążę.

      Usuń
  6. Teraz na blogu cisza, ale jak potem zaczniesz wrzucać wpisy, to nie nadążymy ich czytać. :-) A z pewnością kolejne śliczności czekają na ujrzenie światła blogowego. Ja bardzo się staram zajmować robótkami, teraz pracują nad naprawieniem serwetek - dobrze mi idzie, choć jeszcze dużo pracy przede mną. Trzymaj się cieplutko!

    OdpowiedzUsuń

Witam Cię serdecznie i dziękuję za pozostawienie komentarza :-)