Prosty i sprawdzony przepis można wykorzystać na ciepłą propozycję posiłkową, jak będą jacyś goście u nas w odwiedzinach zapowiedzianych. Wymagają troszkę przygotowań, ale jak się wykona je kilka razy, przepis raptem okazuje się prosty i logiczny.
Przepis na barszczyk:
Na wywarze mięsnym gotujemy buraki, oczywiście obrane. Powinno ich być około 1,5 kg. Wtedy wywar otrzymuje odpowiedni kolor. Gotujemy na małym ogniu. Do smaku solimy i cukrzymy. Ja sporo pieprzę i daję zioła typu majeranek, ale jak kto lubi. Na sam koniec po wyjęciu buraków, barszczyk lekko zakwaszam octem- 1 albo 2 łyżki w zależności od ilości wywaru i tego jaki smak lubimy. Mój jest lekko słodki i ostry taki lubimy. (Nawiasem piszę, że buraki z barszczyku ścieramy i mamy dodatek obiadowy. Doprawione lekko na słodko, zakwaszamy i zasmażamy na odrobinie masełka. Taki przepis lubi moja rodzina- buraczki na ciepło. Taki przepis także znam z dzieciństwa)
Przepis na paszteciki:
Mój przepis na paszteciki nie jest typowy, bo w środku moje paszteciki nie mają pasztetu tylko farsz na bazie mięsa i pieczarek.
Farsz:
Na patelni zesmażam kilka plastrów boczku drobno pokrojonego. Do tego posiekaną cebulę albo dwie dość duże. Ja się upróży dokładam starte na plasterki pieczarki w ilości około 250g. Ja kroję pieczarki, bokiem tartki. Mocno przyprawiam solą i pieprzem i odparowuję z wody . Z barszczyku i wywaru mięsnego dokładam pokrojone drobno mięso. Tak uzyskuję wsad do pasztecików. Musi być dobrze doprawiony pamiętajcie o tym, bo to on decyduje o smaku pasztecików.
Ciasto:
-3 dkg drożdży.
-100g margaryny
-1 łyżka cukru
- 2 jajka całe
-szklanka mleka
-trochę soli
-mąka około 0,5 kg (ile nam się wrobi)
-odrobina oliwy z oliwek do wyrobienia i żeby ciasto przestało nam się przyklejać do wszystkiego.
Z tych składników ciasto zagniatamy. Zostawiamy do wyrośnięcia. Następnie rozwałkowujemy oczywiście za pomocą wałka. Tniemy na kwadraty, wkładamy farsz i zaklejamy paszteciki. Ja zaklejam je po skosach w jakby rożku, co widać na zdjęciu a gotowym paszteciku. Ot naprzeciwko zakładam na siebie ciasto a potem górę z dołem. Następnie układamy je na blasze na papierze pergaminowym. Nie przeszkadza jak się dotykają, także mogą wyrosnąć a po upieczeniu można je odłamać. Pamiętajmy, że po zrobieniu pasztecików zostawiamy je jeszcze do wyrośnięcia. Będą wtedy po upieczeniu puchate i miękkie. Pasztecików powinno wyjść około 25 sztuk. Piekę w nagrzanym wcześniej piekarniku. Jak w 190 stopniach to około 35-45 minut.
Taki zestaw sobie zjadamy. Ciepły pikantny barszczyk w zestawie z pasztecikami.
Smacznego!
Serdecznie pozdrawiam stałych podglądaczy.
Mniam :) Piękna filiżanka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, El clavel
Pyszności... ale mi ślinka leci :-)
OdpowiedzUsuńA u mnie były dzisiaj na obiad naleśniki na ostro zapiekane z serem żółtym :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Z tego co pamietam to nasze babcie wczesniej dodawaly ocet do barszczu ( gdy buraki zaczynaly byc miekkie) nie tylko po to aby barszcz nabral smakuk. Chodzilo przede wszystkim o uzyskaniu ladnego koloru.
OdpowiedzUsuńWedług mnie barszczy musi być zakwaszony i tę funkcję spełnia ocet albo kwasek cytrynowy. Z tego drugiego nie korzystam. Z kolorem natomiast można poradzić sobie w ten sposób, że mając za mało czerwony kolor barszczu- ściera się ze 2 buraki i chwilę wygotowuje takie starte w barszczu. Idealnie uzupełnią brakujący kolor. Ważne jest aby wygotowane buraki wyjąc a nie zostawiać w barszczu. I trzecia mała tajemnica barszczyk musi pyrkać na małym gazie nie może się "hajcować" także traci wtedy kolor.
UsuńMój barszczyk zawiera również czosnek.Ale podobnie jak Ty lubię dość ostro przyprawiony i z wielką ilością majeranku.No i co ważne-pierwsze gotowanie barszczyku może być nawet nieco intensywne,ale gotowego nie możemy zagotować,bo wtedy mamy po kolorze ;)
OdpowiedzUsuńPasztecików nigdy nie robiłam...bo zazwyczaj krokiety królują u mnie,ale może czas najwyższy...
Witaj-pomysłowo i bardzo ciekawie tu u Ciebie.Pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam w odwiedziny do Dobrych Czasów.Ja tu zostanę na dłużej - dodam tylko,że Twoje pomysły są fantastyczne.J.
OdpowiedzUsuń