Znowu
Znowu wydziergałam skarpetki. Zima sprzyja takim projektom i okazuje się, że wszyscy chętnie zagarniają dzianinę skarpetkową z nieodłącznym pytaniem:
-To dla mnie????
Tym razem totalne resztkowce: 3 różne włóczki skarpetkowe połączyłam w jedną dzianą całość.Spokojnie da się tak zestawić różne włóczki i w dodatku nieźle to nawet wygląda. Polecam takie wykorzystywanie minimalnych nawet ilości włóczek skarpetkowych. Po pierwsze będą niepowtarzalne, bo każde zestawienie włóczek, będzie finalnie inne i w rezultacie da wyjątkową i niepowtarzalną a także jedyną w swoim rodzaju rzecz. A przecież o to chodzi w rękodziele: o świadomość, że mamy unikat w pewnym sensie.
Skarpety wykonałam od ściągaczy w kierunku palców.
Ostatnio wszyscy zostali hojnie obdarowani skarpetkami tak więc te konkretnie, wędrują do kartonu prezentowego, gdzie będą oczekiwać na obdarowanie.
Pisałam Wam kiedyś, że posiadam karton prezentowy. W zasadzie to już nie karton, ale kawałek szafki, ale idea pozostała ta sama. Ostatnio zubożał mi ten kawałek szafki. Puchy zapanowały w nim konkretne. Pusto i nudno, nie ma co oglądać i nie ma co rozdawać. Nie mam czasu na prace decoupage, zupełnie nie mam na to czasu. Nie mam czasu także na szycie. Zostało mi troszkę jeszcze czasu, aby dorwać się do drutów.
Stąd na blogu coś jeszcze nowego pokazuję, ale już nie z taką częstotliwością jak kiedyś.
Może to się zmieni. Może. Póki co, zwalnia mnie jeszcze mój laptop, ale pisałam już o tym.więc się nie powtarzam..
Z innej pary kaloszy...
Skończyłam PDDF czyli Projekt Dziergany Długo Falowy, a więc elementową narzutę na łóżko w sypialni.
Niestety pokój ten jest bardzo ciemny, więc na razie myślę, gdzie wykonać zdjęcia. Nie chcę ich zrobić przypadkowych, bo prawie 2 letnia praca powinna mieć dobrą oprawę. Tym bardziej, że jestem z niej zadowolona. A najbardziej z tego, że przebrnęłam przez etap chowania nitek ;-)
A na drutach walentynkowy motyw ;-) chociaż nie uznaję tej mody ;-)
Serdecznie Was pozdrawiam!
Znowu wydziergałam skarpetki. Zima sprzyja takim projektom i okazuje się, że wszyscy chętnie zagarniają dzianinę skarpetkową z nieodłącznym pytaniem:
-To dla mnie????
Tym razem totalne resztkowce: 3 różne włóczki skarpetkowe połączyłam w jedną dzianą całość.Spokojnie da się tak zestawić różne włóczki i w dodatku nieźle to nawet wygląda. Polecam takie wykorzystywanie minimalnych nawet ilości włóczek skarpetkowych. Po pierwsze będą niepowtarzalne, bo każde zestawienie włóczek, będzie finalnie inne i w rezultacie da wyjątkową i niepowtarzalną a także jedyną w swoim rodzaju rzecz. A przecież o to chodzi w rękodziele: o świadomość, że mamy unikat w pewnym sensie.
Skarpety wykonałam od ściągaczy w kierunku palców.
Ostatnio wszyscy zostali hojnie obdarowani skarpetkami tak więc te konkretnie, wędrują do kartonu prezentowego, gdzie będą oczekiwać na obdarowanie.
Karton prezentowy
Stąd na blogu coś jeszcze nowego pokazuję, ale już nie z taką częstotliwością jak kiedyś.
Może to się zmieni. Może. Póki co, zwalnia mnie jeszcze mój laptop, ale pisałam już o tym.więc się nie powtarzam..
Buraczkowy, granatowy i szary
I wszystkie te kolory w jednej parze
Powtarza się tylko buraczkowy kolor
Buraczkowy zaczyna i kończy dzianinę
Buziaki dla Was i dużo serducha do Waszych projektów na drutach ;-)
Z innej pary kaloszy...
Skończyłam PDDF czyli Projekt Dziergany Długo Falowy, a więc elementową narzutę na łóżko w sypialni.
Niestety pokój ten jest bardzo ciemny, więc na razie myślę, gdzie wykonać zdjęcia. Nie chcę ich zrobić przypadkowych, bo prawie 2 letnia praca powinna mieć dobrą oprawę. Tym bardziej, że jestem z niej zadowolona. A najbardziej z tego, że przebrnęłam przez etap chowania nitek ;-)
A na drutach walentynkowy motyw ;-) chociaż nie uznaję tej mody ;-)
Serdecznie Was pozdrawiam!
Zainspirowałaś mnie. Mam dużo resztek włóczek skarpetkowych.
OdpowiedzUsuńJa też właśnie skończyłam trzy pary skarpet. Na specjalne zamówienie - do strojów góralskich ;)
No proszę do góralskich strojów ☺ Będę podglądać Twojego bloga i czekać na resztkowe skarpetki ☺
UsuńZapowiadają duże mrozy, więc amator na te skarpetki się znajdzie. Nie byłyby takie ciekawe, gdyby powstały z włoczki jednego koloru, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrawda Iwonko skarpety w jednym kolorze robi się bardzo nudno, a taki przeskok kolorystyczny rozerwał mnie deczko przy dzianiu skarpetek ☺
UsuńSkarpety super.Najciekawsze sa z resztek wloczek.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo prawda im więcej resztek tym lepiej na skarpetki ☺
UsuńRozczuliło mnie to ostatnie zdjęcie, uroczy pomysł! Kocyk zrób na dworze, gdzieś na płot zarzuć.
OdpowiedzUsuńCieszę się, ze rozczuliłam Cie 😊 Myślałam o tych zdjęciach navplocie, ale nie chciałabym zabrudzic narzuty, bo otok ma biały...
UsuńTej zimy skarpety jeszcze się przydadzą.
OdpowiedzUsuńCzekam na sesję kocyka.
Wspaniale wykorzystałaś resztki. Serce skarpetkowe mnie rozbroiło. Czekam na prezentację narzuty z niecierpliwością. Pozdrawiam serdecznie i życzę , abyś miała więcej czasu na robótki.
OdpowiedzUsuńJa sie czaję na zrobienie skarpetek, ale jakoś mało czasu:D A skarpetki super;)
OdpowiedzUsuń