piątek, 13 września 2013

Własny styl

Co to znaczy mieć własny styl? Myślałyście kiedyś o tym zagadnieniu?
Dla mnie własny styl to ważna sprawa. Są rzeczy, na które zwyczajnie nie spojrzę, bo od razu wiem, że nie moje kolory, nie moje fasony, nie moje długości i nie moje tkaniny. I żeby tę rzecz, darmo ktoś mi dawał- nie chcę tego i już! I żeby było jasne, nie mówię o drogich ubraniach firmowych tylko o własnym stylu każdego człowieka.



Analiza 8 kroków w kierunku stylu
Czy każda z nas, mam na myśli kobiety, ma coś takiego co się nazywa własnym stylem? Czy warto to mieć i po co? Co sprawia, że wyróżnia nas własny styl?
Szukając odpowiedzi na te pytania, przejrzałam co w internecie już o tym jest napisane.
Znalazłam między innymi ten krótki instruktarz złożony z 8 kroków by styl jakoby odnaleźć.  W zasadzie zgadzam się z większością kroków tam napisanych np punkt pierwszy akceptuję w całości, ponieważ robi pewną gradację ważności spraw w poszukiwaniu własnego stylu. Tylko czy krok drugi to łatwo jest we własnym przypadku ustalić? Wydaje mi się, że jednak nie jest to takie oczywiste, bo czy zawsze zdajemy sobie z tego sprawę jakie atuty ma nasza sylwetka?
Czy ja umiałabym podać swoje 3 atuty (aż trzy) tak od razu? Chyba nie... nie zastanawiałam się nad sobą, aż tak..
Punkt trzeci w zasadzie pokrywa mi się częściowo z punktem pierwszym. Komfort własny. Niby ważna sprawa, ale czy o komfort chodzi jak idziemy gdzieś wizytowo odziani? Czy o wygląd? Bo jednak komfort i wygląd nie zawsze idą w parze. Ile z nas stawiało na wygląd a nie na komfort idąc w fasonie sukni, która upija itp
Kolejny 4 punkt z omawianej listy 8 kroków. Moje kolory a kolory które chciałabym nosić. Czyli czy wiem w jakich kolorach mi jest dobrze, bo tak naprawdę o to tu chodzi. Dobrze nam w zielonym a z uporem maniaka ubieramy się w czerwony, który podkreśla nam pajączki naczyniaki na nosie... itp.
Punkt piąty to dla mnie jednak bzdura. Większość z nas do pracy ma inne rzeczy, niż na weekendy. Pani urzędnik pewnie w weekend, będzie hasać w dresach i na boso i cieszyć się, że może odpocząć od szpilek i koka. A pani nauczycielka od wf w weekend dla własnej przyjemności włoży szpilki i pięknie się odzieje, żeby dla odmiany poczuć się bardziej kobieco.
Co chcę zmienić w punkcie szóstym... czy w ogóle powinnyśmy coś zmieniać w sobie w sensie stylu? Przecież nieraz jest ok, więc nie ma potrzeby zmian...w myśl zasady lepsze jest wrogiem dobrego... No ale załóżmy, że chcemy wzrastać we własnym stylu i doskonalić go, w takim aspekcie jakby rozumiem, potrzebę zmian i szukania, jeśli nie znaleźliśmy jeszcze własnego stylu w ubiorze i nie tylko.
Punkt siódmy to analiza co tak znaczy dla mnie styl. Moje odczucia na ten temat. No fakt, własne odczucia ważna sprawa, bo myślenie tak w ogóle jest ważne, a w szczególe na własny temat, może doprowadzić nas do ciekawych spostrzeżeń.
Punkt ósmy to analiza własnej szafy. Trudna sprawa, to jest jednak pozbycie się rzeczy, w których źle się czujemy. Dlaczego? Bo skądś się w naszej szafie wzięły, po coś je kupiłyśmy, coś nam się podobało w tych rzeczach w momencie zakupu.
Ważna sprawa - nie dążymy za modą
To jednak bardzo istotne, aby wybierać z mody to, co jest dobre dla naszej sylwetki i dla nas. Czyli modę traktować bardzo wybiórczo! Tu macie więcej o tym napisane. Trzeba zorientować się jakim typem kolorystycznym jesteśmy. Rok jest podzielony na 4 części kolorystyczne. Wiosna, lato, jesień i zima. Opis w tym linku macie szczegółowy. Mam nadzieję, że wizyta u stylistki nie będzie potrzebna, dla zorientowania się w tym, jakimi kolorami powinnyśmy się kierować w zakupach, bo większość kobiet intuicyjnie wyczuwa tę dobrą dla siebie kolorystykę.
Inna sprawa to znajomość własnej sylwetki. Jej plusów i minusów. Tego w czym dobrze wyglądam, w jakich fasonach i tego w czym wyglądam źle. Jeżeli to źle, to akurat to co jest teraz modne. Nie mamy wyboru musimy zignorować aktualne trendy modowe, na korzyść własnego dobrego wizerunku.
Dlaczego własny styl jest ważny?
Ten materiał pozwoli Wam zorientować się dlaczego wato zadać sobie trud ogarnięcia własnego stylu i poszukiwania go.

Podsumowanie
Młode kobiety poszukujące własnego stylu, z pewnością bardziej eksperymentują z kolorami i fasonami kupowanych rzeczy.
Kobiety dojrzałe, mniej skore są do eksperymentów. Szybciej zdecydują poprzez odrzucenie i krytykę rzeczy, która im nie odpowiada. Nie kupią bluzki w kolorze, którego nie lubią, bo pani ekspedientka dowartościowała je tekstem "cudownie pani w tym kolorze". Są świadome, wybredne i konkretne w poszukiwaniach tego, co chciałyby kupić. One idąc po jakiś zakup, dokładnie wiedzą czego szukają. Takie osoby rynek  trudniej zadowoli, bo o wiele trudniej jest, mając skonkretyzowane oczekiwania kupić cokolwiek, co jest akurat w sprzedaży niż znaleźć dokładnie to co chciałyśmy, jeśli szukamy czegoś o określonych przez nas wcześniej cechach.

A co Wy sądzicie o swoim stylu?
Serdecznie Was pozdrawiam :-)



5 komentarzy:

  1. Mój styl? Uwielbiam sukienki, w nich czuję się najlepiej. Mam swój ulubiony fason, który podkreśla to co trzeba, a tam gdzie trzeba nieco zatuszować - tuszuje. Podobnie jest z kolorami, mam swój zestaw kolorów, które mi pasują. Choć czasem zdarza mi się "zaszaleć" i dodać jakieś dodatki w kolorze, który akurat jest najpopularniejszy. Częściej jednak bywa tak, że idę po zakupy żeby wybrać coś w kolorze którego nie mam w szafie...a wracam z kolejną rzeczą w moich ulubionych kolorach. Mój znak rozpoznawczy to sukienka i kwiatowa biżuteria ;o)

    OdpowiedzUsuń
  2. hmmmmmm... jeżeli chodzi o styl w ubieraniu się, to mam wrażenie, że są dwie grupy ludzi. Jedna przywiązuje do tego dużą wagę i w mniejszym lub większym stopniu podporządkowuje swoje zakupy pewnemu wyobrażeniu na temat stylu, jaki chce preferować. Druga grupa jakiś styl ma (bo każdy ma), ale nie zdaje sobie z niego sprawy i kupuje to co potrzebne bez zastanawiania się nad swoim stylem i tym, czy dana rzecz pasuje do całości. Myślę że nie zależy to od wieku, ale samoświadomości i wyczucia. Na dobry bajer można nabrać każdego :)
    Chyba grunt to wiedzieć czego się wystrzegać (koloru czy kroju) bo wówczas zakupy mogą stać się bardziej znośne. :)))

    Pozdrawiam, El clavel

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z koleżanką El clavel. Ja należałam długo do tej drugiej grupy czyli uważałam że nie mam stylu.Dopiero niedawno w tym temacie uświadomiła mnie siostra chłopaka.Ubieram się trochę sportowo ale nie chodzę w dresach :).Czasem zdarzy mi się założyć sukienkę czy spódnice. W mojej szafie przeważają kolory ciemne i nikt mnie nie namówi na czerwony lub różowy chociaż wszyscy wkoło twierdzą że mi pasuje. Kasia

    OdpowiedzUsuń
  4. jakby Ci tu... no ja niestety w głębi serca jestem dresiarą ;-) lubię rzeczy miękkie i wygodne. ale coraz częściej noszę ładne spódnice i sukienki, choć i tak najlepiej się czuję w spodniach i jakimś wielgachnym swetrzysku. takie ze mnie grandżowy typ ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Każda z nas ma jakiś swój styl,nawet jeżeli sobie tego nie uświadamia. Moim zdaniem własny styl jest odbiciem charakteru i nastawienia do życia. Jak my się zmieniamy, to nasz styl również. Młode osoby dopiero go poszukują, dlatego częściej zmieniają.

    OdpowiedzUsuń

Witam Cię serdecznie i dziękuję za pozostawienie komentarza :-)