niedziela, 27 kwietnia 2014

Natura z motywami roślinnymi w tle

Włóczka, druty
Bawełna i len w jednym o nazwie Cotlin. Co innego miało być w planach z niej, ale nie będzie, bo na drutach koncepcja często się zmienia. I tak już jest, że życie weryfikuje plany i pomysły. Tym "życiem" okazała się oczywiście sama dzianina, po prostu lepiej wyglądała w prostym splocie. Pamiętacie tego posta? Robiłam wtedy próbkę z tej włóczki i zastanawiałam się czy moje pomysły dadzą się na niej zrealizować, jednak ostatecznie bluzeczkę wykonałam na  drutach 4,5 mm KP drewnianych. 
Po pierwsze moim zdaniem ładniejsza była próbka dzianiny, na tych drutach, a po drugie tak mi same doradziłyście ;-) Bluzeczkę wykonałam z 11 motków tej włóczki  cotlin.

Natura z motywami roślinnymi w tle
Tak nazwałam powstałą  bluzkę, jest to spokojna w stylu uwielbiana przeze mnie baza-klasyka. Zainspirował mnie ten obrazeczek kwitnącego lnu, a tu macie zdjęcie anatomiczne. Bardzo chciałam mieć lnianą bluzeczkę z roślinnymi motywami ażurowymi. Przód nie ma wzoru jest gładki, a ażur w tyle jest minimalnym akcentem mającym zatrzymać spojrzenie na detalu.
Dawno już zauważyłam, że lubię takie fasony klasyczne z wzorem minimalnym, albo prawie bez wzoru, o ile to w ogóle jest możliwe ;-)
Fason
Wiecie, że lubię fasony z wydłużonymi fragmentami albo tyłu, albo boku. Takie fasony czy to szyte, czy to dziergane znacie już z mojego bloga. Taki był projekt Pasiak kontrolowany z wydłużonym tyłem, czy Rogaty by ciapara z wydłużonymi bokami. Dobrze się czuję w takich fasonach i lubię takie stylizacje. Ostatnio zauważyłam także, takie tuniki dzianinowe na ulicy, więc widzę, że jest to jakby  na czasie. Osoby puszyste uciekają się do optycznego wydłużenia swojej sylwetki, np ja, a osoby szczupłe traktują to zapewne jako ciekawą alternatywę dla mody. Ten fason też należy do takich właśnie fasonów, rękawki dałam gładkie i bardzo wąskie, podobają mi się takie.
Po praniu
Bluzka, którą widzicie jest po jednym wypraniu. Włóczka cotlin dobrze zachowuje się w praniu, w stosunku do samej bawełnianej włóczki, jest bardziej miękka, zapewne sprawia to właśnie len. Po wypraniu odcisnęłam ją tylko dobrze i zwyczajnie powiesiłam na suszarce. Nie prasowałam, nie lubię plaskatych dzianin, a takie w mojej ocenie robią się po żelazku, staram się więc kiedy tylko mogę  tego unikać.
Baza
Ta bluzka będzie moją spokojną bazą. Spokojną, bo sięgnę po nią śpiesząc się pewna, że to z czym ją założę nie "pogryzie się" z żadnym strojem. Pasują takie modele ubrań do wszystkiego. Takie jest założenie moje przynajmniej, żeby pasowało do wielu rzeczy, a więc i do spodni albo do spódnic, generalnie co tam sobie wyciągnę z szafy, ma dobrze z tym się komponować. W założeniu ta bluzeczka  ma być po prostu wygodna i na luzie.
Kolor biały jest bardzo uniwersalny, pozwala każdy praktycznie kolor, zestawić ze sobą. Mało jest takich kolorów bazowych, ale jednak są i dobrze sobie zdawać z tego sprawę komponując swoją garderobę.
 
"Nie mam co na siebie włożyć"
My kobiety przecież często  tak mamy, zwłaszcza przed nowym sezonem, że zaglądamy do szafy i patrzymy czy mamy się zwyczajnie w co ubrać. Oczywiście panowie w tym momencie by skomentowali:
-"Ach te baby i ich przyziemne problemy".
No właśnie. Niektórym facetom wystarcza każdy ciuch, który wyciągną spontanicznie z szafy, nie potrafią też zrozumieć, że my kobiety myślimy o przyziemnych sprawach, takich jak: ubranie, pasta do zębów, która zaraz się skończy, zniszczona gąbka do kąpieli, zmiana pościeli, kiedy "przecież jest zupełnie przyzwoita", kurz na segmencie (a kto by tam zaglądał), czy zwyczajnie szafa naszych panów, w której jest niezauważany przez nich totalny sajgon. Co prawda nasze ogarnianie różnych tematów równorzędnie, jest tłumaczone różnymi bzdurami w stylu "kobiety są z Wenus a mężczyźni są z Marsa" ale ja osobiście uważam, że kobieta z mężczyzną powinni się uzupełniać. Kiedy on przyciąga do domu przysłowiowego "bizona" z polowania, my układamy mu "przepaski biodrowe" i cerujemy "onuce" ;-)
Sesja
Tym razem zestawiłam bluzeczkę z grzeczną "komunijną" stylizacją niedzielną. Jest uzupełnieniem czarnej spódnicy o prostym fasonie. Do kompletu miałam różowo- pudrowy płaszczyk wiosenny, który do zdjęć zdjęłam, aby dobrze było widać bluzeczkę. Postaram się także pokazać tę samą bluzeczkę w stylizacji codziennej- dobrze wygląda zwłaszcza ze spodniami i rękami w kieszeniach spodni, fajnie wtedy widać funkcje rozporków bocznych.

Ostatnie układanie włosów.... ;-)
 A tu już leżą jak trzeba
Motyw dekoracyjny na plecach z bliska

Jeszcze raz motyw ażuru 
Motyw centralny liści jest większy niż boczne

Natura z motywami roślinnymi w tle... w naturalnym środowisku
Na bokach rozporki i wydłużony tył
Przód a tył w zbliżeniu, ze spodniami lepiej tunika wygląda


 Kopertówka "kościółkowa" w wersji brązowej, muszę pomyśleć 
o butach do kompletu, bo nie mam a przydały by się do zestawu


Tu zdjęcie portretowe mamy, nie tam żadne dzianiny....
Jak widzicie makijaż zerowy, nadal walczę z alergią...

Włosy odnowione w kolorze na Święta Wielkanocne
W opcji naturalny zamęt na głowie


 Pytanie dnia do Was:
Czy często zmieniacie swoje koncepcje udziergu, po zobaczeniu jak dzianina układa się na drucie?
Bardzo jestem ciekawa, czy tylko ja tak elastycznie podchodzę do swoich pomysłów i modyfikuję je w trakcie pracy z konkretną włóczką??? Czy Wy też tak macie? Jestem bardzo ciekawa Waszych odpowiedzi.
Serdecznie Was... i tak dalej :-)))

23 komentarze:

  1. Fajna bluzeczka ,ja bardzo często zmieniam koncepcję czasem to mam na siebie nerwy ,bo w tym czasie to jeszcze jakiś sweterek by się udało zrobić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ewo! No właśnie, ja mam podobnie czasem potrzebuję więcej czasu by "dojrzeć" ;-)

      Usuń
  2. Rewelacyjna bluzeczka :-) Świetny wzór - uwielbiam go.
    Wspaniale wyglądasz.
    Plany zmieniam bardzo często... zmienia mi się czasami jak w kalejdoskopie. Na szczęście nieczęsto ;-) bo inaczej nic nie udałoby mi się skończyć.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba bluzeczka. Wzór ażuru znalazłam w jakiejś gazetce z wzorami. Pomysł dobierania oczek i przesunięcia bocznych liści w stosunku do pełnego motywu centralnego, jakoś tak sam mi się nasunął, narzucił mi trochę ażur z tyłu, całą długość tyłu w bluzeczce. Rękawy zaś wykończyłam na oparach włóczki i ucieszyłam się, gdy się minimalnie naciągnęły po praniu.


      Usuń
  3. Świetna bluzeczka, biała, klasyczna, zawsze będzie się dobrze prezentować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Konkretnie do tej tuniczki, była by lepsza troszkę dłuższa spódnica, no ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma ;-)

      Usuń
  4. Mi się zdarza w połowie roboty zmienić koncepcję i wychodzi mi zupełnie inna bluzka/sweter niż planowałam. Czasem wynika to z tego, że wzór wygląda nie tak jak myślałam, że będzie wyglądać, a czasem z lenistwa, bo nie chce mi się dalej robić tak jak chciałam, bo za dużo zachodu ;) Ważne, żeby skończyć i być zadowolonym z końcowego udziergu. Najczęściej po prostu improwizuję, bo u mnie szczegółowe plany jakoś się nie sprawdzają. Więc zazwyczaj mam zarys wyglądu dzianiny w głowie, a rzeczywistość weryfikuje plany i jak wspominałam końcowy produkt potrafi być zaskakująco inny od zamierzonego ;)))
    A takie bazowe ciuchy, pasujące do wielu rzeczy to naprawdę ogromne ułatwienie w wyborze co na siebie włożyć. Szczególnie, jeśli lubi się wygodę i klasykę, a nie tylko super modny wygląd.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach te improwizacje ... ;-) wykończą nie jedną dziewiarkę. Opcja lenistwa też mi się czasem załącza...zwłaszcza prucia nie lubię.
      Co do mody, to tak szybko się zmienia, że nie gonię jej zmian. Serdecznie Cię pozdrawiam!

      Usuń
  5. Bluzeczka rewelacyjna, bardzo zgrabna, delikatna i kobieca. Spódnica dłuższa przyciągałaby Cię do ziemi,
    a tak całość wygląda lekko. Ja nie jestem wytrawna dziewiarką, z drutami ciągle eksperymentuję, więc koncepcje moich udziergów często ulegają modyfikacji w trakcie roboty. Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Iwonko!!! Właśnie tak jest, jak bluzkę się robi pod konkretną figurę i przymierza w trakcie pracy, leży praktycznie jak druga skóra ;-)
      To widzę, że mamy podobnie. Często moja wyobraźnia ulega właśnie modyfikacji jak zobaczę jak włóczka zachowuje się już w dzianinie. I ja Cię serdecznie pozdrawiam!

      Usuń
  6. Sweterek wyszedł piękny , wspaniały i rewelacyjny! Osobiście też zmienia mi się koncepcja co do danej włóczki, nawet bardzo często, bo przecież inaczej wygląda w motku , a inaczej już na drutach, przeważnie dzieje się to w początkowej fazie robótki, więc w zasadzie nie przeszkadza mi to bardzo, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Wiolu, jestem z niej naprawdę bardzo zadowolona. Jest bardzo wygodna, przewiewna idealna na ciepłe kwietniowe czy majowe dni. Dzisiaj był spacer w niej w wersji ze spodniami. Dobrze się czułam, ale aparat na spacer nie poszedł...szkoda ;-(

      Usuń
  7. Bardzo udana bluzka i doskonały pomysł z motywami roślinnymi. Świetnie w niej wyglądasz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Antonino, wiesz jak lubię Twoje opinie ;-)))))

      Usuń
  8. ślicznie,brawa też dla fotografki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Eluniu, powiem młodej, że spisała się dobrze ;-)

      Usuń
  9. Fajna bluzeczka. Ja mam pomysłów za dużo podczas robienia (da się z tego zrobić kilka bluzek) :), więc się trochę ograniczam ze zmianami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;-) Czytałam ostatnio takie zdanie, sądzę że dobrze tu pasuje, że jak się za bardzo zmienia koncepcje, a nie jest konsekwentnym jednocześnie, to żadnego pomysłu się nie zrealizuje. Coś w tym jest i to co napisałaś jakby dobrze to potwierdza, prawda? ;-) Serdecznie pozdrawiam!

      Usuń
    2. Te zdanie zdecydowanie pasuje :), pozdrawiam

      Usuń
  10. Ja nie zmieniam pierwotnego zamysłu, ale zanim zabiorę się do dziergania, to baaardzo długo myślę i kombinuję, wtedy zmieniam koncepcje. Potem już tylko drżę, żeby mi włóczki starczyło.
    Fajna bluzeczka Ci wyszła, ten motyw ażurowy bardzo mi się podoba. Czy, jak zwykle, dziergana od góry?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Jolu, ażur był dość angażujący, bo na innym etapie środkowe liście a na innym boczne.Tak Jolu, dobrze wykombinowałaś wydziergana od góry, nie cierpię bocznych szwów i w ogóle zszywania ;-)

      Usuń
  11. Bardzo ładna bluzka i ciekawy fason. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Witam Cię serdecznie i dziękuję za pozostawienie komentarza :-)