Jak w tytule- cudze chwalicie, swego nie znacie. To, że mój ślubny lubił jedzenie, to wiedziałam od zawsze, ale ostatnio oprócz lubienia, zaczął realizować swoje pomysły kulinarne. Potrafi znienacka upiec bułeczki drożdżowe z truskawkami. Wyszły naprawdę bardzo pyszne, zjedzone zostały przez nas tak szybko, że nie ma nawet zdjęcia okruszków po nich. Potrafi upiec chleb, bułki czy nawet mięso do kanapek, po zastanowieniu dodam, że mięso to generalnie na wszystkie chyba sposoby umie przygotować.
Mój ślubny, jak mają przyjść do nas gromadnie goście, potrafi polecieć z rana na rynek, kupić wszystkie świeże produkty, co potrzebuje do gotowania i potem zrobić z tego użytek. Jak mówię znajomym ciociom, że jak mają przyjść goście do domu, to mój mąż wszystko mi kupi i ugotuje, to mi normalnie nie wierzą. Tak więc na talenty się nie wygląda, po prostu się je ma. ;-)
Czemu chwalę?
Naprawdę trzeba pochwalić jak się ma taki luksusik w domu. Trzeba, bo jak się chwali, to naprawdę w tym dobrym, pozytywnym i twórczym gotowaniu facet się rozkręca. To widać gołym okiem i czuć, bo w domu często pachnie nieziemsko...
Apogeum
Apogeum gotowania ślubny ma osiągnąć na wakacjach, bo obiecał, że w wakacje będzie nam gotował. ;-)
Minusy
Minusy oczywiście także są, a jakże. Zważywszy jednak na bogactwo plusów, po zsumowaniu z minusami, nadal wychodzą plusy. No bo, jakże tu się gniewać, że kuchnia zaświniona łącznie z szafkami, podłogą, bufetem i co tam generalnie w kuchni jest... jak zostaliśmy tak nieziemsko nakarmieni, że sprząta się ten sajgon kuchenny, jeszcze mając boski smak potrawy na ustach? Znajoma ciocia, to nawet powiedziała:
-Co tam bałagan, jak gotuje? Ja mogę sprzątać, zmywać, co mi tam.
I do swego męża:
-A Ty czemu nie gotujesz?
Ja nie wiem, czemu mąż cioci nie gotuje. Podejrzewam, że ma inne talenta, niekoniecznie kuchenne.
No, bo kto powiedział, że wszyscy muszą mieć takie same talenta? Nudno byłoby na świecie, jakbyśmy wszyscy byli tacy sami. Mąż spotkanej niedawno znajomej podobno jest MacGyver... wszystko potrafi rozebrać i naprawić. Bardzo potrzebna umiejętność ;-)
Na potwierdzenie talentów mego męża, zdjęcia bułeczek z sezamem na wierzchu.
Pierwsze zdjęcie to gotowe uformowane surowe bułeczki
I z bliska
A teraz już upieczone, jeszcze gorące
Są naprawdę bardzo smaczne!!!
I tradycyjnie już do Was kieruję ...Pytanie dnia?
Czy już odkryłyście jakie talenta mają Wasi mężowie? A może napiszecie mi o nich? Chętnie posłucham i poczytam o talentach naszych panów-mężów ;-)
Serdecznie Was pozdrawiam!!!!
Ale mi narobiłaś smaka, mniaaaaaam, uwielbiam sezam, pyszności, Wielkie pochwały dla mężusia !
OdpowiedzUsuńA co do drugiej kwestii, zastanawiałam się, myślałam i doszłam do wniosku ... poproszę o następny zestaw pytań ... Mój M. to Pan " starej daty ", co to w domciu nie robi nic, czasem jeździ na ryby, no ale to nie talent tylko hobby :)
Pozdrawiam :)
A jakby tak po tej wyprawie Twój M. usmażył tę rybkę i podał na kolację, to ja bym nie wybrzydzała, bo rybki lubię ;-) Cały zaś jego pobyt na rybach zużyłabym, na co bym chciała np. na swoje hobby ;-) A bułeczki faktycznie bardzo smaczne ;-) i ja przepadam za sezamem ;-) Serdecznie pozdrawiam!!
UsuńZazdroszczę takiego męża. Mój również starej daty. Najlepiej wychodzi mu leżenie na kanapie i zmiana kanałów na pilocie. Nuuuda!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
To może sprzedaj tę kanapę??? ;-) Będzie musiał się ruszyć, jak nie będzie miał na czym się położyć ;-)))) Oczywiście żartuję ;-) Pozdrowionka dla Ciebie i Pana męża ;-)
UsuńNo właśnie, to chyba typowo męskie, ta uświniona kuchnia...;) Ale nieważne, grunt, że tak wspaniale gotuje i to lubi.:)) Bułeczki wyglądają wyśmienicie. Mój to wszystko po trochu: jak jest w domu, ugotuje obiad, jest McGyverem i sprząta mieszkanie wraz ze mną (każdy ma swój rewir). Pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńTo bardzo miło tak poczytać, że nasi Panowie się starają, mają swoje "rewiry" i jeszcze po trochu MacGyverują ;-) Serdecznie Cię pozdrawiam Promyku ;-) i dziękuję za wpis ;-)
UsuńBułeczki wyglądają apetycznie, gratuluję utalentowanego męża. Mój nie gotuje, albo skrzętnie to ukrywa, ale wszystko czego się dotknie robi na tip top to jego niewątpliwy talent, pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że się bunkruje ;-) bo skoro potrafi robić wszystko na Tip Top to i gotować pewnie by umiał. A bułeczki nawet 1-dniowe są smaczne ;-) Serdecznie Cię pozdrawiam!!!
UsuńMój mąż wprawdzie nie szaleje tak jak Twój w kuchni (czasem tylko zrobi rafallo albo tiramisu) ale potrafi robić piękne meble, czasem robi też jakieś drobiazgi o które poproszę np. przygotowuje podkładki do decoupage, szufladki na przyprawy, w najbliższym czasie zrobi mi stojak na noże.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
To dmuchaj i chuchaj na te jego talenta ;-) ho ho mebelki ;-) no naprawdę rzadka umiejętność, a może namów go na produkcję drewnianych klocków do koronki klockowej? Miałby ładny grosz jakby się rozkręcił w nich facet ;-) Wiem, że dziewczyny szukają za granicą, bo polskie drogie i nie ma.
UsuńTwój mąż ma jeszcze jedną zaletę, spełnia Twoje prośby, okazuje się że w dzisiejszych czasach to bardzo cenny talent ;-))) A jak zrobi Ci stojak na noże koniecznie mi się pochwal ;-))) Serdecznie Cię pozdrawiam!!!
Fajnie, że Twój mąż gotuje :) Coraz częściej zdarza się to facetom i ja wielu takich znam. Mój też lubi gotować kiedy ma czas, najchętniej dania jednogarnkowe i zapiekanki. Zwykły obiad (mięso, ziemniaki i surówka) nie daje mu radochy podczas gotowania ;) Do tego sprząta i zmywa w trakcie przygotowywania jedzonka, bo ufaflana kuchnia mu nie odpowiada. Oprócz tego potrafi naprawić zmywarkę, kosiarkę itp. Skręci meble, naprawi gniazdko... O mój boszeeee - chyba mam anioła w domu ;)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Wychodzi na to że masz w domu anioła ;-)))) i cicho nie chwal się, bo Ci inne kobiałki pozazdroszczą ;-) i będą chciały zwędzić ;-)) A tak na serio mój także na elektryce się zna i nalewki wspaniałe jeszcze robi. To bardzo miłe czytać Wasze wpisy, bo okazuje się, że Panowie także chętnie dzielą się swymi talentami i pod korcem ich nie trzymają. ;-)))
UsuńA naprawianiem zmywarki to mi Twój mąż zaimponował, znaczy się i MacGyverem jest trochę ;-))))
...że też nie każdy mąż tak zabrać się za pieczenie potrafi, ech :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Na pewno ma inne talenta. Każdy jakieś ma, więc musisz tylko znaleźć- jakie. Serdecznie Cię pozdrawiam.
UsuńPrawda,trzeba chwalic takiego meza.Ja tez nie moge narzekac,bo nie dosc ze nagotuje,to jeszcze i kuchnie posprzata.Co mnie cieszy,ze zmywanie talerzy nalezy do mojego meza,bo ja tego nie lubie robic.Z piczeniem troche gorzej,ale wszystkiego nie mozna miec.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJasne, trzeba się cieszyć, że szklanka w połowie jest pełna ;-) Ugotowane i pozmywane, pięknie- nasi Panowie jak chcą potrafią rozwinąć skrzydła.
UsuńTo naprawdę luksus! Pielęgnuj ten skarb :))
OdpowiedzUsuńBędę ;-) dziękuję ;-)
UsuńLepiej sprzedam męża, kanapy szkoda.
OdpowiedzUsuńUWAGA!!! SPRZEDAM FACETA!!!
Data pierwszej rejestracji: NIEZNANA. Egzemplarz okazowy: duże gabaryty,tył lekko zgarbiony, poduszka powietrzna z przodu. Ropniak. Możliwość jazdy na gazie. Wrażliwość na pedały. Drążek położony centralnie, prawie niewidoczny. Najlepiej posuwa na obwodnicach. Na trasie bierze wszystko jak leci. Hamulec wysokiej jakości. Z przodu małe przecieki.
UWAGA!!! Porządnie stuknięty, dużo pali, problemy z wytryskiem. Niemiłosiernie smrodzi z tylnej rury!!!
ZAPAS GUM GRATIS!!!
Uśmiechnęłaś się? O to chodziło. Miłego dnia.
Nie tylko uśmiechnęłam, ale obśmiałam ;-))) Zwłaszcza na "wrażliwość na pedały" i "niemiłosiernie smrodzi z tylnej rury" ;-)))
Usuńmhm, dlatego się rozwiodłam ;-)
OdpowiedzUsuńNo widzisz, a mogłaś sprzedać faceta ;-) jak Ania, albo przynajmniej poczynić próbę.
UsuńMąż nie jest zły tylko na stare lata się rozleniwił. Nie wygląda tak jak w ogłoszeniu. To taki żart.
OdpowiedzUsuńWiem Aniu, zrozumiałam klimat żartu ;-)
Usuń