Czapka wykonana była w 4 nitki. Pasowała na moją głowę i była dobrze dopasowana zanim poleciała do znajomej.
Czapka wykonana była bezszwowo ściegiem mało rozwlekającym się, bo pół-patentowym, w okrążeniach. Dodam także, że moje oczka są dość ścisłe, czyli nie robię w luźny sposób, a w bardziej "ciasny", bo zazwyczaj pracuję na drewnie i tak samo dociągam wszystkie oczka.
Instrukcja prania
Takich czapek wykonałam sporo, ale żeby nie było dałam tej znajomej instrukcję prania czapki.
-Prać ręcznie.
-Odcisnąć nadmiar wody.
-Czapkę rozłożyć na ręczniku, zrolować ręcznik z czapką, odciskając nadmiar wody, tak aby nie dało się już nic odcisnąć.
-Suszyć w pozycji rozłożonej na płasko.
Spotkałam tę znajomą ostatnio i pytam ją, jak się czapka sprawuje. W zasadzie było to pytanie pro forma. I słyszę, że czapka po wypraniu, rozciągnęła się bardzo dużo w obwodzie, więcej niż dwa centymetry. Wywaliłam oczy i pytam o sposób wyprania.
A ona na to rumieniąc się, że owszem prała ręcznie, ale... odwirowała w wirówce, takim samodzielnym urządzeniu służącym do odwirowywania wody z ubrań, kiedyś były takie polskiej produkcji.
I ta znajoma mówi, że to rozciągnięcie czapki, to na pewno wina włóczki. Dodam, że włóczka to był w składzie moher z akrylem.
Doradziłam jej doszycie w ściągacz gumeczki, bo czapka robiona była od ściągacza więc poprawienie jejnie wchodzi w grę, bo musiała by na nowo powstać.
I moje pytanie do Was brzmi
Czy wykonywałyście czapki moherowe i rozciągnęły Wam się tak kiedykolwiek?
Bo ja osobiście uważam, że ta znajoma sama zniszczyła sobie czapkę, bo jak czapka źle była ułożona w wirówce, to ta kręcąc ją z nadmiarem wody, spowodowała sama porozciąganie się czapki.
Mam trochę niesmak, trochę poczucie zmarnowania mojej pracy i tzw. kaca moralnego, że ja staram się, żeby coś komuś zrobić dobrze, ładnie i na wymiar, a ktoś ... nie zastosuje się nawet do prośby na temat prania ręcznego takiej czapki.
Ankieta
Piszę tego posta z prośbą do Was, zwłaszcza tych dziewiarek, które robiły czapki z włoczki moherowej.
Potrzebuję info jak Wam się takie czapki sprawowały po wypraniu. Proszę o wyczerpujące wpisy, zwłaszcza tych pań dziewiarek, którym czapki się tak... rozciągnęły.
Sama teraz dziergam czapkę moherową i to ściegiem ażurowym, więc on jest bardziej plastyczny po wypraniu.. Oczywiście wypiorę ją jak tylko skończę, bo nie wytrzymam.
I zaraz idę do szafy wyciągnąć swój beret moherowy. Zamierzam sama sprawdzić to, co ta znajoma mi opowiada.
Serdecznie Was pozdrawiam
Udało mi się rozciągnąć jedną czapkę z włóczki o podobnym składzie ( moher i akryl), ale oczywiście sama sobie byłam winna, zamiast wycisnąć czapkę w ręcznik najzwyczajniej nw ściecie ją wykręciłam. Próba suszenia na płasko już niz nie dała. Ratowałam się wciągająć gumowe nici w końcówkę ściągacza. Tak więc, myślę, że kwestia prania jest tutaj bardzo ważna. Nie mniej jednak czasami może się zdarzyć, że sama włóczka zepsuje nam efekt po praniu, choć osobiście uważam, że prana zgodnie z instrukcją nie powinna się riozciągnąć. Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wpis, bardzo mi pomógł. Nie rozumiem czemu nie posłuchala mnie w kwestii prania czapki.Serdecznie pozdrawiam.
UsuńKiedyś robiłam różne czapki i bereciki. Rozciągnęły się tylko te, które spisałam już na straty i beztrosko wyprałam w pralce z wirowaniem. Dopóki były prane prawidłowo, nic się z nimi nie działo. Nie powinnaś mieć kaca, wina tylko i wyłącznie po stronie znajomej i niech Ci kitów nie wciska, bo z Tobą i Twoim wyrobem wszystko jest ok.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Czyli jednak wirowanie winne. Dziękuję Bożenko za wpis. Pozdrawiam Cię serdecznie!!!
UsuńMam chuste zrobiona z samego moherku,piore w pralce,i nawet nie rozciagnela sie o milimetr,a czapke zrobiona z acrylu tez piore w pralce,i taka jak wlozylam,taka sama wyciagnelam.Wiec nie wiem co twoja znajoma zrobila z ta czapka.
OdpowiedzUsuńSama jestem ciekawa.... Dzięki za wpis Grażynko!
UsuńJa mam wiele z moheru i miałam ,prałam w pralce i nic się nie dzieje.Znajoma nie robiła to i czyjej pracy nie szanuje.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBoję się, że w wirowce nie była równo ułożona i podziałało to tak, jak wykrecenie czapki. Dzięki Aniu!!
UsuńA kto wiruje taką czapkę! Zawsze jest ryzyko, że wyciągnie się z wirówki "szmatę". Po pierwsze już wzór określa, że wyrób do wirowania się nie nadaje, a po drugie skład włóczki.
OdpowiedzUsuńChociaż przyznać muszę, że ostatni też zachowałam się jak "blondynka", włożyłam do pralki czapkę mężowską z wełny (ręka mi zadrżała, pomyślałam, że może się skurczyć, ale prać ręcznie mi się nie chciało). No i oczywiście wyjęłam "kapelutek" pięknie podfilcowany. Jakbym chciała, żeby się sfilcowało, to pewnie by mi się nie udało.
Fajna historia z "kapelutkiem" męża :-) Uśmiałam się :-) Ażurową czapkę skończyłam sprawdzę empirycznie to pranie...
UsuńA ja chyba wiem co się stało z tą czapka. Wzór patentowy jest dość prosty - nitki prosto ułożone - i może się tak zdarzyć że wieszając z wodą wyciągnie się. To była moja metoda na rozciąganie swetrów dla synów kiedy następny nie był jeszcze skończony.
OdpowiedzUsuńTa czapka którą testowałaś była robiona wzorkiem nitki bardziej poplątane i mniejsza możliwość rozciągnięcia.
Kiedyś z koleżanką kupiłyśmy na spółkę 1kg włóczki ona zrobiła wcześniej sweter i stwierdziła że bardzo się rozciągną no to ja robię dość ściśle i nawet troszkę krótszy i co nic!!!! Ja robiłam innym wzorem.Czasem tak bywa inny wzór lub skład włóczki
Pozdrawiam Krystyna W
Ja niestety sweterek sobie odwirowałam i wyszedł sznurek
OdpowiedzUsuńMoher to wspaniały materiał tak jak i wełna. Ale niestety trzeba o to odpowiednio dbać. Zanim dowiedziałam się jak to robić, mój wełniany sweterek zniszczył się w praniu.
OdpowiedzUsuń