Ta czapka w warkocze miała być dla Madzi, ale znowu nie będzie, bo wyszła mi po raz kolejny za mała. Wzór, który już znacie nitka koszykowa, ale tym razem podwójna, bez banderoli i parametrów. Myślałam, że po praniu i naciąganiu się trochę nadda i ułoży, nabierając większego obwodu, no niestety płonne to były nadzieje. Mówi się, że do trzech razy sztuka, no więc niech tak będzie, zrobię kolejną czapkę dla Madzi, obym tym razem trafiła w rozmiar, bo cierpliwość mi się kończy powoli.
Ta czapka jest na rozmiar około 7 lat. Będzie prezentem urodzinowym dla małej dziewczynki o imieniu Ania. Mam nadzieję, że się spodoba jako jeden z prezentów urodzinowych.
Sesja nie na głowie, bo głowy pod ręką
o tej wielkości nie mam
To miejsce wiele z nas intryguje
Czapka jest po formowaniu
Czapka w warkocze
Czapka w warkocze jest wzorem mylącym, bo ilość oczek nabranych na obwód głowy, zupełnie nie gwarantuje właściwego finalnie rozmiaru czapki. Zaskoczyła mnie więc ta czapka, a dokładniej wzór tej czapki już dwa razy. Za pierwszym razem wyszła na 1 rok, za drugim na 7-8 lat, widzicie więc, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Nie poddaję się, może wyjdzie mi mimo wszystko w końcu taka jaką potrzebuję, czyli na dorosłą szczupłą kobietę. Taką właśnie mam tę czapkę w warkocze wykonać, chociaż cierpliwość do niej to temat tabu ;-))))
Torebeczka dyndadeczka o nazwie "Mordo Ty moja"
Do kompletu do czapki wykonałam torebeczkę na pieniążki, która może się przydać na wycieczce szkolnej. Torebeczka jest na sznureczku i nosi się ją na szyi. Założenie przynajmniej jest takie, bo można nosić w innej torbie, albo np. w plecaku. Z czym Wam się torebeczka kojarzy? Bo mnie z jakimś ludkiem ;-) Wyszło mi to spontanicznie i spodobało mi się ;-) projekt własny oczywiście i autorski.
"Mordo Ty moja"
Frędzle jako włosy
Zapinanie na 3 guziczki
Dyndająca torebeczka
Carmelowa włóczka
Włóczki beżowa o odcieniu mocno carmelowym, takich kolorów nie powinnyśmy się w naszej garderobie bać, są bardzo funkcjonalne i do wielu starych z czeluści naszej szafy ubrań będą nam pasować. Poobserwuję sobie Anię do jakich zestawień kolorystycznych będzie czapkę nosić, bo mam nadzieję, że będzie ją nosić ;-)
I razem obie rzeczy
A Wam?
Podoba się zestaw dziewczyński? I czy macie czasem tak jak ja, że nijak Wam nie wychodzi to co zaplanowane? Jak reagujecie wtedy? Napiszcie może mnie pocieszycie choć trochę, bo czuję się jak jakaś śluma robótkowa co najmniej ;-)
Serdecznie Was pozdrawiam!
To normalne - czasem trzeba testować, by otrzymać oczekiwany produkt finalny. Ja zrobiłam chyba ze cztery czapki, zanim udało mi się osiągnąć rozmiar noworodkowy. Niestety głowa Wandzi w międzyczasie urosła i tej czapki noworodkowej nigdy nie włożyła.
OdpowiedzUsuńNo, a splot warkoczowy ma to do siebie, że ściąga robótkę. Jak warkoczy dużo, trzeba zawsze nabierać więcej oczek. A ile? No, dochodzisz do tego doświadczalnie.
Och, ta czapka, kiedy w końcu wyjdzie będzie doskonała! Bardzo mi się podoba ten wzór i oczywiście kolor :)
OdpowiedzUsuńhihi ale torebka cudna :-)
OdpowiedzUsuńczapa wspaniała
pozdrawiam ciepło
Śluma robótkowa? Tyyyy???? Największy skecz świata! Chylę czoła Ciapara! Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńWspaniała czapka :-) Śliczne warkocze i doskonały kolor.
OdpowiedzUsuńCzapka doskonała, tylko rozmiar nie ten. Moje pierwsze czapki - to był dopiero koszmar.... Uczyłam się je robić sama i zawsze kończyło się "cycuszkiem" na czubku :-) Jak ja ich nie lubiłam :-)
Torebeczka śliczna :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo ładna czapka. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że za drugim podejściem uda Ci się zrobić czapkę dla dorosłej osoby (biorąc pod uwagę 7-letni przeskok przy każdej próbie). :-) Ja teraz siedzę nad bombkami, chciałabym zrobić jak najbardziej różnorodne, ale nie każda wychodzi okrągła. A że jajowatych nie toleruję, więc czasem robótka kończy się pruciem. A chciałoby się wszystko tak szybko ogarnąć...
OdpowiedzUsuńBardzo fajny dziewczyński zestaw, kolory i frędzle nawiązują do stylu boho, co mi się tym bardziej podoba:-)
OdpowiedzUsuńJak mi coś nie wychodzi, to pruję i robię do skutku, czasem z przerwami, krócej lub dłużej... Już nie raz się przekonałam, że jeśli coś mi się nie widzi od pierwszego spojrzenia, to wcześniej czy później, ale prucie jest nieuniknione;-)
Powodzenia z czapką we własciwym rozmiarze:-). Faktycznie warkocze bardzo ściągają wzór i na oko trudno ocenić ile oczek nabrać. Ja zwykle robię dla siebie więc, gdy tylko robótki jest na tyle, to od razu mierzę, żeby sprawdzić, czy rozmiar odpowiedni. Na szczęście czapka robótka niewielka, nie ma wielkiego bólu przy pruciu;-)
Torebeczkę dyndadeczkę zrobiłaś rewelacyjną, troszkę w indiańskim stylu, a jako ludzik ma filuternie przymrużone oczy. Jest naprawdę super ! Ja już spraktykowałam, że czapkę w trakcie dziergania trzeba mierzyć, albo przykładać do innej, dobrze dopasowanej. Głowy są różne przecież i sam obwód, nawet prawidłowy, to nie wszystko. Na tyle czapek, ile ostatnio wydziergałaś, to w jednej mogłaś rozmiar pomylić. Z tego, co piszesz, nie zmarnuje się, więc jest o.k., pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń