Uszyłam spódniczkę do zajęć taneczno-rytmicznych. Prosta robota i prosty fason.Tkanina tiulowa delikatna i śliczna. Kolor dla 8 latki idealny różowy i słodki. Cały urok miał być w tym by w tańcu fruwała myślę, że spokojnie wywiązałam się z tego zadania.
Zasadniczo nie lubię szyć od podstaw, mam tak zwanego lenia, ale cóż było robić skoro sama się zgłosiłam do tej roboty? ;-)
Aby lepiej sterczała spódniczka dodałam jedna falbanka od dołu, myślę że to był dobry pomysł.
Tkanina swieżutko ze sklepu
Tutaj sprawdzam ilość materiału
Tutaj skrojona spódniczka i gotowa do szycia
I gotowa leciutka jak mgiełka
Szeroko się rozkłada
Składa się z 3 warstw w tym jednej z falbanką
Tiulu jest grubo patrząc od dołu
Na koniec przydałoby się zdjęcie na właścicielce
Niestety nie posiadam takiego ;-)
A Wy?
Jaką robotą sobie umilacie listopadowe wieczory? Serdecznie listopadowo Was pozdrawiam!
Z taką cienizną musiałaś się troszkę namęczyć, żeby coś fajnego wyszło, ale efekt wspaniały i córka pewnie szczęśliwa. Ile ja się naszyłam strojów, kiedy moje dzieci były małe Ciaparo, to nie masz pojęcia. Niczego wtedy nie można było kupić, więc nie było wyjścia. Dwie kreacje dla córki, to z pomocą późniejszej pani Minister Edukacji tworzyłam. Kobieta za komuny do wiezienia trafiła i tam rozwinęła swoje zdolności rękodzielnicze.
OdpowiedzUsuńWyobrazam sobie. Spódnica jest dla znajomych córki. Na pasku jest wyhaftowany napis imię właścicielki spodniczki. Serdecznie Cię pozdrawiam Iwonko!
UsuńSłodko i dziewczęco :*
OdpowiedzUsuńWłaścicielka zadowolona, to chyba najważniejsze :-) Dziękuję!
UsuńŚliczna spódniczka :-) Doskonała do tańca :-)
OdpowiedzUsuńW listopadowe wieczory jestem niestety notorycznie zmęczona... mam nadzieję, że już niedługo będzie lepiej :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Będzie lepiej Kasiu przyzwyczaimy się do jesieni :-) Serdecznosci!
UsuńŚliczna spódniczka.Ja wieczory jak nie pracuje spędzam z szydełkiem w ręku.Pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuńPrzepiękna, jako mała dziewczynka marzyłam o takiej zawsze. Teraz jestem duża i nadal mi się podobają :-D
OdpowiedzUsuńPiękna. Ja też już popełniłam swoją pierwszą "tutu", Magda oczarowana. Teraz kombinuję dla niej sukienkę raczej folkową, bo zaskoczyła męża swoimi upodobaniami (mojego męża oczywiście, swojego jeszcze nie ma).
OdpowiedzUsuń