Kolejna partia ściereczek
Program do przyszycia guzika
Maszyna miała program do przyszycia guzika. Zmierzyłam się z nim i okazało się, że nie było to wcale skomplikowane. Kolejna rzecz, której się nauczyłam dzięki szyciu w tym roku.
Na warsztat porządków dostały się powleczenie na kołdrę dla gości, powleczenie dostało guziczki i zamykanie dzięki temu. Kolejna rzecz uporządkowana wróciła do szafy.
A to powleczenie na poduszkę było niedopracowane. Dwa proste przeszycia poprawiły uszytą kiedyś fuszerkę, kolejna rzecz do szafy wraca naprawiona.
Gratka
Nie bardzo po drodze mi ostatnio do pasmanterii. Zapytałam teściową czy nie ma na zbyciu szpulki białej nici. No, białej nie miała, ale zostałam obdarowana takim porządnym zestawem nici ciemnych. No, chyba do końca życia tych nici nie wyszyję, bo szpulki bardzo duże. Trafiły się też porządne nici do bransoletek koralikowych. Te na obrazku, pierwszy rząd, pierwsze z prawej. Nie wiem jaka ich fachowa nazwa jest, ale kupowałam już takie nici są bardzo mocne.
W domu wszystkie nici trafiły do niciarki. Guziki jednak z niciarki musiały się wynieść. Nie było fizycznej możliwości, żeby zostały. No, ale nie uprzedzam faktów zobaczcie same poniżej.
-To ja bym wzięła mamo parę białych guzików.
-Weź wszystkie- padła odpowiedź. Wahałam się nad decyzją 3 sekundy.
-Dobrze powiedziałam- bo co tu dyskutować.
A tu macie zestawienie moich zapasów guzików. (te z prawej)
I "małego woreczka guzików" tak z 1 kg spokojnie, po lewej, jakie są moim nowym nabytkiem.
Trafiła mi się też galanteria metalowa. Wiem z praktyki, że przydaje się w najmniej oczekiwanym momencie.
Powstała kolejna partia ściereczek w liczbie 6. Pocięłam powleczenia na poduszki. Bawełniane i w dobrym jeszcze gatunku. Na pewno będą dobrze chłonąć. Jak to się mawia zużyją się.
Pierwsze 3 ściereczki
Kolejne ściereczki kuchenne
Program do przyszycia guzika
Maszyna miała program do przyszycia guzika. Zmierzyłam się z nim i okazało się, że nie było to wcale skomplikowane. Kolejna rzecz, której się nauczyłam dzięki szyciu w tym roku.
Tu mój pierwszy przyszyty guzik maszyną
A tutaj już szyję dziurki do poduszki i
przyszywam guziki wszystko maszyną
Na warsztat porządków dostały się powleczenie na kołdrę dla gości, powleczenie dostało guziczki i zamykanie dzięki temu. Kolejna rzecz uporządkowana wróciła do szafy.
A to powleczenie na poduszkę było niedopracowane. Dwa proste przeszycia poprawiły uszytą kiedyś fuszerkę, kolejna rzecz do szafy wraca naprawiona.
Gratka
Nie bardzo po drodze mi ostatnio do pasmanterii. Zapytałam teściową czy nie ma na zbyciu szpulki białej nici. No, białej nie miała, ale zostałam obdarowana takim porządnym zestawem nici ciemnych. No, chyba do końca życia tych nici nie wyszyję, bo szpulki bardzo duże. Trafiły się też porządne nici do bransoletek koralikowych. Te na obrazku, pierwszy rząd, pierwsze z prawej. Nie wiem jaka ich fachowa nazwa jest, ale kupowałam już takie nici są bardzo mocne.
W domu wszystkie nici trafiły do niciarki. Guziki jednak z niciarki musiały się wynieść. Nie było fizycznej możliwości, żeby zostały. No, ale nie uprzedzam faktów zobaczcie same poniżej.
-To ja bym wzięła mamo parę białych guzików.
-Weź wszystkie- padła odpowiedź. Wahałam się nad decyzją 3 sekundy.
-Dobrze powiedziałam- bo co tu dyskutować.
-A taką włóczkę moherową chcesz?
Znowu wahanie tym razem 5 sekund.
-No może wyszłaby chusta. Te 3 motki są podobne. Chcę.
A tu macie zestawienie moich zapasów guzików. (te z prawej)
I "małego woreczka guzików" tak z 1 kg spokojnie, po lewej, jakie są moim nowym nabytkiem.
Trafiła mi się też galanteria metalowa. Wiem z praktyki, że przydaje się w najmniej oczekiwanym momencie.
A Wy?
Jak długo decydujecie się, nad tym czy coś wziąć czy nie? 3 sekundy? 5 sekund? Nie ma to jak chomik z chomikiem się spotka :-)))
Na tym kończę dzisiaj post przydługi i obrazkowy.
Na tym kończę dzisiaj post przydługi i obrazkowy.
Serdecznie Was pozdrawiam.
Mój zapas guzików to 3-litrowe wiadro:)) A z okazji trzeba korzystać:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę ☺ przecież takie guziki sa bardzo rozwojowe. Można jeszcze je posegregowac kolorami. Łatwiej będzie znaleźć potrzebny guzik.
Usuń:-D noooooo, Kochana! To się nazywa zdobycz! :-D
OdpowiedzUsuńA w ogóle idziesz jak burza! Żeby mieć tak 1/5 tej Twojej energii szyciowej, to już by nic nie leżało "do zrobienia" ;-) A tak to leży i straszy :-D
Ostatnio maszyna ciagle stala rozstawiona. Kusi mnie to szycie. I tak idzie robota po kawałku. ☺
UsuńŚwietny wpis! :) Ja dziś pomyślałam, ile miałabym miejsca, gdybym pozbyła się wszystkich robótkowych pudełek... Ale przecież się nie pozbędę! Muszą się jakoś upychać po kątach. :)
OdpowiedzUsuńMozna spróbowac uporzadkowac. Tylko żeby nie skończyło potem się tak, ze zyskasz nową przestrzeń na nowe robótkowe rzeczy ☺
Usuń