Byle dobrze zacząć dzień..
Jak to dobrze, że ktoś wymyślił kawę, a ktoś inny ekspres do kawy. Tak czy siak dobrze jest kawą zacząć dzień. Taka ładna kawa to małe dzieło sztuki. Nie wiadomo czy pić czy zachwycać się ;-)
Na pierwszy ogień powleczenie na poduchę. Nie na moją poduchę. Pocięte- powstały trzy dość fajne bawełniane ściereczki kuchenne.
Na drugi ogień powleczenie na poduszkę. Nie wiem jak to zrobiłam i czym zahaczyłam, ale rozdarta była nowa tkanina w nim. Z fragmentów pozostałych materiałów, powstały kolejne woreczki na lawendę. Dwa od razu wyjadą do szafy mamy. Widziała bidula mola sztuk jeden i zestresował ją bardzo. Ja nie widziałam mola ze 3 lata, ale używam lawendy.
Obie prace razem. Woreczków uszyłam 5.
Woreczki ułożone razem
Nie muszą być tylko na lawendę.
Jeśli jest ładna tkanina, może to być
wraz ze wstążeczką opakowanie prezentowe.
Na koniec uszyty przeze mnie jasiek z tkaniny z powleczenia na poduszkę, tak jak mówiłam z resztek uszyłam woreczki na lawendę. Uszkodzony fragment tkaniny został wycięty.
Widok na powleczenie na dużego jaska
Stopka do dziurek
Stopka do dziurek gorzej wyglądała, na bardziej trudną w obsłudze niż w rzeczywistości była skomplikowana.
Zasiadłam więc w jednej ręce miałam telefon z filmikiem o tej stopce do dziurek, zaś druga ręka, krok po kroku: założyła stopkę, ustabilizowała ją (o zgrozo nie wiedziałam, że mam coś co się wysuwa jeszcze z maszyny) tak więc stopka do dziurek i program i poszła dalej jakoś robota.
Na tym zdjęciu pierwsza dziurka wyszyta
specjalną stopką i programem do dziurek
Druga dziurka już była szyta przeze mnie
w powleczeniu na jaśka
Widok z bliska na zestaw dziurka plus guzik
Na zdjęciu poniżej woreczki z lawendą
Nadal akcja
Nadal akcja Uwolnij tkaniny z szafy z bloga Zapomniana pracownia
A Wy?
Co tam sobie uwalniacie z tkanin z szafy? A może inne prace macie na warsztacie ?
Serdecznie Was pozdrawiam!
Morduję rękawy w swoim swetrze. Idzie mi niesporo, gdyż kurz z wełny mnie wściekle uczula, a okulista potwierdził obawy, że misie psuje jedno oko bardziej ;-) Niby nic wielkiego, żadna ogromna wada, ale przy astygmatyzmie robi się wielgachne halo, bo się rozmazuje.
OdpowiedzUsuńZatem chwilowo wracam do Amberu i mam w nosie ;-)
Skąd masz lawendę? :-)
Też mam astygmatyzm wiec rozumiem to doskonale. Lawende sobie susze. Dostalam 6 małych krzaczków i rozrosła się ładnie. ☺
UsuńPodziwiam samozaparcie w systematycznej pracy - szyciu. Ja jakoś sprężyć się nie mogę. Podgięłam tylko dwie pary spodni na maszynie i wszyłam zamek do bluzy polarowej.
OdpowiedzUsuńWoreczki urocze.
Witaj Antonino, tak jak mówisz ciężko się czasem zaginięć do tych prac, które sa konieczne. Odkladalam te porządki w szafie i odkladalam ciesze się ze się w koncu zdecydowałam na nie. Juz pora była na nią najwyższa.
Usuń