Musicie uzbroić się w siłę cierpliwości do mnie, bo tej jesieni zamierzam zamęczać Was skarpetkami. Od mojej kochanej Erendis dostałam przecudnej urody włóczki skarpetkowe. Dzięki niej, na całą dekadę zapewne zrobię sobie i rodzinie skarpetki! Chwała Ci Erendis za ten dar serca i radość moją!
Zeszłe skarpety, które Wam pokazywałam radośnie zmieniły właściciela, przymierzyłam je mężowi, on zaś stwierdził, że są ładne i granatowe i że je chce a kolorowe paski bardzo mu pasują. Tak więc znowu zostałam bez skarpetek. Skarpetki ubogaciłam gumeczką w ściągaczu, aby nie spadały i ... już ich nie mam i były już w użyciu.
Dla mnie
Te ze zdjęcia skarpetki nie zamierzam nikomu przymierzyć, bo znowu okazało by się że pasują, dobrze leżą i że się przydadzą. Sesja jest na moich stopach, jak widzicie są krótsze, ale to mi nie przeszkadza wcale. Pasują mi i już.
A co?
A co aktualnie dziergam? No cóż zaskoczeniem zapewne nie będzie jak powiem, że ...ja dziergam
skarpetki.;-) A Wy? Czy ucieszyłyście się ostatnio z czegoś tak serdecznie i radośnie jak ja? I czy ta radość jeszcze jest w waszych serduchach???
Serdecznie Was pozdrawiam!
Skarpetki są z 3 różnych pod względem grubości włóczek
Kto zgadnie kto? Od którego miejsca je zaczęłam?
Widok z boku
Zdjęcia wykonane na początku października
Granatowa włóczka jest tutaj najcieńsza
Mała podpowiedź dla wprawnego oka....:-)
I poprzednia dzianinka jesienna
Nonszalancko
Jesienne przygotowania do zimy razem
Bardzo wdzięczna dzianinka:-)
OdpowiedzUsuńA moje skarpety wciąż w sferze planów...
Życzę Ci aby Twoje plany się zrealizowaly skarpetkowe!
UsuńSkarpetki coraz piękniejsze schodzą z Twoich drutów :). Ja na razie tkwię w sweterkach i... to właśnie bardzo mnie ostatnio cieszy :)
OdpowiedzUsuńTeż by mnie to cieszyło :-) Pozdrowionka!
UsuńWspaniałe skarpetki :-) Te nawet bardziej mi się podobają...
OdpowiedzUsuńCo teraz dziergam...? Zaczynam mitenki wg wzory Dagmary :-) Będą białe i nie dla mnie :-)
Ostatnio miałam wiele powodów do radości :-) Jednak mam wielu wspaniałych ludzi blisko siebie :-)
Pozdrawiam serdecznie.
I ja doswiadczam ogromu ludzkiej dobroci wokół siebie. I nieustannie jestem nią zaskoczona! Pozdrowienia!
UsuńTwoje stópki wyglądają na bardzo zadowolone! I jakże ładnie o mnie napisałaś....
OdpowiedzUsuńSą zadowolone moje stópki. A jaka rodzina zadowolona z włóczek... Młoda już chciała nimi dysponować :-) czytaj zagrabic wszystkie na skarpetki dla niej :-)
UsuńZawsze zaczynam skarpetki od palcow i nie mam na koncie wielkiego dorobku w tej dziedzinie , ale sa i sa uzywane . nigdy nie robilam tak jak ty od pięty i chyba pozostane przy swojej syarej metodzie no chyba ze ktos mnie pzrekona . Rób i dziel bo takie skarpetki maja największą moc sentymentalną i gzrewczą .
OdpowiedzUsuńPrzy różnej grubości włóczki ciężko dopasować jest wymiary. Tak zaczynałem od niebieskiego koloru i szłm w dół, potem wykończyłam granatową wpoczkąw górę.
UsuńSkarpetki są prześliczne i zdjęcia bardzo ładne, na tle aksamitek wyglądają cudnie, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńIwonko to moje aksamitki :-) właśnie zmarzły a takie ładne były. Pracuję nad jakością zdjęć usilnie, specjalne dla Was!
UsuńWspaniałe skarpetki!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Fajne skarpetki, fajne paski.... i jakie fajne pięty. Takiej motody na pięty jeszcze nie widziałam. Podziwiam i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń