Wstęp
Pokazywałam Wam rok z hakiem temu, moje 3-korowe kwadraty szydełkowe. Zrobiłam ich już dość sporo, więc zaczęłam łączyć je w całość. Zasada łączenia jaką sobie wymyśliłam była całkiem prosta, aby żaden taki sam kwadrat nie był obok siebie.
Koc jest kocykiem typowo resztkowym, co oznacza że nie kupiłam do jego wykonania żadnej włóczki, a powymiatałam wszystkie resztki i końcówki jakie posiadałam w domu. Najpierw te ładniejsze kolorystycznie włóczki wyrabiałam, potem te brzydsze starając się jakoś ładnie je zestawić.
Łączenie
Elementy łączyłam w całość białą włóczką.Chciałam swoje elementy połączyć tak, aby narzuto/koc nie był zbyt ażurowy. Wybrałam najprostszą technikę łączenia, ale zamiast zszywania elementów, wybrałam łączenie w podobnej zasadzie ale jednak szydełkiem.
Teraz pokażę Wam kawałek przyszłej narzuto/koca. Docelowo ma leżeć na łóżku, którego jeszcze nie mam co prawda, ale wiem jakie gabaryty będzie miało.
Wykończenie
Wstępnie oczami wyobraźni wykończenie widzę tak: łączyłam elementy białą włóczką, więc jak wyrobię już wszystkie kwadraty, zamierzam zrobić biały otok koca na szydełku i wykończyć to jakąś koronką, chyba że podczas robienia koca przyjdzie mi do głowy inny jeszcze ciekawszy pomysł. Nie przesądzam więc jeszcze wykończenia.
A Wy?
Kończycie swoje wydziergane gabaryty? Albo może chociaż popychacie ich realizację do przodu, tak jak ja? ;-) oczami wyobraźni widząc już całość???
Serdecznie Was pozdrawiam!
Pokazywałam Wam rok z hakiem temu, moje 3-korowe kwadraty szydełkowe. Zrobiłam ich już dość sporo, więc zaczęłam łączyć je w całość. Zasada łączenia jaką sobie wymyśliłam była całkiem prosta, aby żaden taki sam kwadrat nie był obok siebie.
Koc jest kocykiem typowo resztkowym, co oznacza że nie kupiłam do jego wykonania żadnej włóczki, a powymiatałam wszystkie resztki i końcówki jakie posiadałam w domu. Najpierw te ładniejsze kolorystycznie włóczki wyrabiałam, potem te brzydsze starając się jakoś ładnie je zestawić.
Łączenie
Elementy łączyłam w całość białą włóczką.Chciałam swoje elementy połączyć tak, aby narzuto/koc nie był zbyt ażurowy. Wybrałam najprostszą technikę łączenia, ale zamiast zszywania elementów, wybrałam łączenie w podobnej zasadzie ale jednak szydełkiem.
Teraz pokażę Wam kawałek przyszłej narzuto/koca. Docelowo ma leżeć na łóżku, którego jeszcze nie mam co prawda, ale wiem jakie gabaryty będzie miało.
Po połączeniu elementów kwadraty wyglądały na pozapadane
Tutaj wyprane lewa strona z nitkami
Zdjęcie jest z lampą.
Zdjęcie jest z lampą.
Tutaj prawa strona, widać jak kwadraty się ułożyły
i naciągnęły po wypraniu. Jeszcze mokre są elementy.
i naciągnęły po wypraniu. Jeszcze mokre są elementy.
Wykończenie
Wstępnie oczami wyobraźni wykończenie widzę tak: łączyłam elementy białą włóczką, więc jak wyrobię już wszystkie kwadraty, zamierzam zrobić biały otok koca na szydełku i wykończyć to jakąś koronką, chyba że podczas robienia koca przyjdzie mi do głowy inny jeszcze ciekawszy pomysł. Nie przesądzam więc jeszcze wykończenia.
A Wy?
Kończycie swoje wydziergane gabaryty? Albo może chociaż popychacie ich realizację do przodu, tak jak ja? ;-) oczami wyobraźni widząc już całość???
Serdecznie Was pozdrawiam!
Prezentuje się fajnie... dla mnie przy elementach najgorsze jest chowanie nitek
OdpowiedzUsuńOd tych zdjęć poszłam znacznie dalej, bo mam juź 320 połączonych kwadratów. Może do połowy dzieła dobijam :-) Dziękuję.
UsuńKreatywny sposób na pozbycie się resztek włóczki. Podoba mi się.
OdpowiedzUsuńDziekuje! Serdecznie Cie pozdrawiam!
UsuńPodziwiam, piękny pled powstaje, jak sobie radzisz z wloczkami o różnej grubości, czy dobierasz tylko te które maja zbliżona grubość włóczki? Pytam poniewaz tez mam duzy zapas wloczek z odzysku a to jest doskonaly sposob na ich weykorzystanie.nPozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTe ciensze lacze w 2 albo 3 nitki.Robie szydekkiem 2,9 mm. Grubsze robię normalnie pojedynczo. Jednym słowem kombinuję z tymi resztkami ostro. :-)
UsuńWielka sprawa . Podziwiam i zycze dotarcia do celu.
OdpowiedzUsuńJuż drugi tydzień tym pledem żyję :-) a resztek ubywa, oj ubywa.
UsuńSuper kocyk wychodzi ,bajecznie kolorowy :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam za cierpliwość :)
Dziękuję! Mój mąż to nie uważa mnie za cierpliwą, raczej konsekwentną. Coś w tym jest. Już o tym myślałam, że wszystkie kolory w nim będą, a niektóre to w kilku odcieniach nawet.
OdpowiedzUsuńBędzie piękny pled. Widzę, że prawie finiszujesz.
OdpowiedzUsuńJa robię koc na drutach już dwa lata. Zostało jakieś 20-30 cm i... końca nie widać.
Dziękuję bardzo! Jestem plus minus w polowie pracy-chyba.To ma byc narzuta na lóżko malżeńskie, duże łóżko, szerokie ponad standard. Teraz przyspieszyłam, to fakt, bo kwadraty wysypywaly sie zewsząd i wkurzały mhie, połączone - jakoś mniej irytują i dają nadzieję na ukończenie pracy.
UsuńPiękny koc kolorowy.Ślicznie kolory dobrane.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Tak naprawdę, to nie są dobrane kolory, to czysty spontan robótkowy :-)))
UsuńJuż niewiele zostało Ci do końca :-) Piękny będziesz miała kocyk :-)
OdpowiedzUsuńMój gabaryt skończyłam ostatnio i została mi masa kwadracików... koniecznie muszę coś z nimi zrobić :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Widziałam Kasiu i chwaliłam. Może zrób kolejny kocyk? :-))) Serdeczności!
UsuńZapowiada sie piekny koc.Kwadraty sa pieknie dobrane kolorami.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWesołe są te kwadraty jak są tak pomiksowane, to prawda, daje mi sporo radości robienie tych kwadratów. Łączenie ich już trochę mniej :-)
UsuńBardzo fajny koc, mnie też się taki marzy, tylko najpierw muszę wełenki uzbierać:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jak skończę koc zważe go i podam szczegółowo zejście włóczki. Mój chomik kilka lat zbierał te resztki :-)))) Pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńBardzo ładnie wychodzi. Wcale bym nie powiedziała, że to resztkowe wyroby są. A ja swój koc z kwadratów w kolorze bordowo-kremowym rozprułam,ponieważ po jakimś czasie wydał mi za mdły i teraz myślę jaki kolor dodać.
OdpowiedzUsuńTo dodaj wszystkie kolory tak jak ja, wtedy nie bedzie na pewno mdły :-))) Buziakuję!
UsuńTa ilość nitek do chowania jest przerażająca:)A tak serio, to podziwiam konsekwencję i wytrwałość.
OdpowiedzUsuńMam pewien pomysł, aby nie chować wcale tych nitek :-))))
UsuńTypowo wiosenny kolorowy koc:) Zrobiłam już dwa więc wiem ile pracy kosztuje:) Będę kibicować:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzyda się kibicowanie bardzo, bo boję się ze zabraknie mi determinacji do wykończenia koca :-)
UsuńPiekny koc AGnieszko i mnóstwo pracy. Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńTak, mnóstwo pracy i bardzo dobry sposób na zajęcie sobie czasu na dłużej.:-)))
UsuńKoc zapowiada się pięknie! Też strasznie mnie korci żeby zrobić sobie kolejny kocyk, ale póki co wyrabiam kordonki. Choć wyrobienie kordonków do końca wydaje się niemożliwe, zawsze skądś pojawiają się nowe :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, zwłaszcza Twoje uznanie jako eksperta szydełkowych mocy jest dla mnie b cenne! Korci mnie żeby firanki zrobić szydełkowe jako następny gabaryt. Kocyk b angażuje. Mam 420 kwadratów, a ze 200 jeszcze potrzebnych.
UsuńKocy nie mocy :-)
UsuńUwielbiam takie resztkowe pledy !!! Będzie wspaniały jak połączysz wszystko białą włóczką. Ja też łączę elementy szydełkiem , bo prosto i szybko. Najgorsze jest to chowanie nitek , ale dla efektu można to przeżyć. Miłej niedzieli !!!
OdpowiedzUsuńMarysiu podziwiam Twoje prace regularnie. Tak chowanie nitek mnie lekko stresuje, tyle ich jest....
UsuńRaz zrobiłam kocyk z elementów i póki co nie zamierzam tego powtarzać, więc tym bardziej podziwiam Twój zapał w dzierganiu tego "resztkowca". :) Dużych włóczkowych projektów na szczęście nie mam zaczętych, za to staram się wykorzystywać posiadane zasoby na nieco mniejsze projekty.
OdpowiedzUsuńMyślę ze po tym kocu to ja długo nie weme się za taki gabaryt :-) Lubię małe projekty!
UsuńOj, ale raz na jakiś czas można poszaleć. :-)
UsuńPiękne...szczyt moich możliwości w dzierganiu kwadratów to łapka do garnków:D
OdpowiedzUsuń