Kolejny recykling
Co jeszcze
Oprócz nowego powleczenia na kołdrę z mega gigantiny powstały także trzy powleczenia na większe jaśki. Z poszwy bowiem bokiem ścięłam około pół metra tkaniny na szerokość. Potem trochę zakombinowałam, ale w efekcie są i cieszą. Po remanencie w komodzie z pościelą, okazało się, że mam nadmiar malutkich jaśków i zupełny niedomiar tych większych. Teraz braki zostały lekko uzupełnione, a materiał z gigantiny wykorzystany w 99,90%.
Akcja uwolnij tkaniny
Zasadniczo nie wiem, czy tym razem uwolniłam jakieś tkaniny, bo zamieniłam jedno na 4 nowe rzeczy. Tkanina w szafie pozostała. Akcja uwolnij tkaniny z Zapomnianej pracowni
Realizując metodę małych kroków, postanowiłam wykonać kolejny krok. Tym razem wyciągnęłam poszwę. Nowa, mega ogromna, biała, bawełniana. Co z nią było nie tak? Mam duże kołdry, robione na zamówienie, ale ta poszwa była jeszcze za duża nawet na moje kołdry. Mega gigantina, można powiedzieć. Z pewnością zostałam nią obdarowana z hasłem w stylu- "umiesz szyć, dopasujesz sobie. "
Oczywiście, że tak i wreszcie ten czas nastał. Chociaż muszę powiedzieć, że powstała także pokusa, pocięcia tego powleczenia na prześcieradła. Zwalczyłam dzielnie tę myśl, bo szkoda mi było mimo wszystko, pociąć tak ładny i dobry materiał. Postanowiłam sobie, że na prześcieradła potnę takie poszwy, które będą miały sfatygowany materiał na przykład w rogach. (o ile mam w ogóle takie).
Tak więc wieczorami turkocze moja maszyna. Powinnam się z nią mocniej poznać, bo nadal nie wykorzystuję jej wszystkich możliwosci np. programów do dziurek, czy wspomnianych już przeze mnie stopek.
Tak więc wieczorami turkocze moja maszyna. Powinnam się z nią mocniej poznać, bo nadal nie wykorzystuję jej wszystkich możliwosci np. programów do dziurek, czy wspomnianych już przeze mnie stopek.
Co jeszcze
Oprócz nowego powleczenia na kołdrę z mega gigantiny powstały także trzy powleczenia na większe jaśki. Z poszwy bowiem bokiem ścięłam około pół metra tkaniny na szerokość. Potem trochę zakombinowałam, ale w efekcie są i cieszą. Po remanencie w komodzie z pościelą, okazało się, że mam nadmiar malutkich jaśków i zupełny niedomiar tych większych. Teraz braki zostały lekko uzupełnione, a materiał z gigantiny wykorzystany w 99,90%.
Nowa pasująca poszwa
Trzy większe jaśki
Trochę zakombinowane, żeby wyszły trzy
Maszyna z twórczym bałaganem,
ścinkowo nitkowym
Oto programy do dziurek
Z tego co widzę, to z 8
Jestem na etapie filmików, ze stopką do dziurek
Akcja uwolnij tkaniny
Zasadniczo nie wiem, czy tym razem uwolniłam jakieś tkaniny, bo zamieniłam jedno na 4 nowe rzeczy. Tkanina w szafie pozostała. Akcja uwolnij tkaniny z Zapomnianej pracowni
Wyrzucanie
Przy porządkowaniu komody z pościelą pojawiło się także porządkowanie. Na śmietnik poszły małe powleczenia na jaśki, mocno sfatygowane. Guziczki oczywiście zostały odzyskane, bo jak wiadomo niciarka z jej zawartością dobrze zaopatrzoną, przygarnia takie odpadki z miłą chęcią.
Nawiasem mówiąc, niciarkę wykonałam sobie sama. Bardzo polecam wszystkim szyjącym paniom taki gadżet. Dzisiaj go przypomnę tym paniom, które nie pamiętają tej pracy z mojego bloga. Niciarka ma bagatela 6 lat z małym okładem. Elementy, które trą nie zniszczyły się ani na jotę, a taką obawę wyraziły koleżanki z forum robótkowego, kiedy pokazałam wtedy tę pracę. Uważam, że w ogóle nie widać tych 6 lat użytkowania tego przybornika. Wszystkim paniom, które szyją szczerze polecam największy rozmiar niciarki. Nawet, jeśli nie umiecie decoupoage'ować pomalujcie ją sobie farbami akrylowymi i polakierujcie. Będzie to nabytek na lata. Czasem tylko muszę dokręcić śrubki, które przy użytkowaniu potrafią się lekko odkręcić.
Niciarka narzuca porządek
Nie martwcie się ta przestrzeń szybko będzie zapełniona
A Wy?
Jak twórczo spędzacie czas? Wieczory są długie i można dużo zrobić. A u mnie kolejna rzecz do przeróbki ustawiła się w kolejce ;-)
Serdecznie Was pozdrawiam!
Gratulacje! Mega Gigantina by mnie przerosła nadmiarem materii :-) A niciarka piękna! Też myślę o jakimś pudełku na przybory, bo teraz mam wszystko w 3 miejscach i się robi wściekły bałagan...
OdpowiedzUsuńMy kończymy drugi sweter (rękawy - zgroza!) i w tzw. przerwach technicznych (bo rękawy to horror) przerabiamy udziergi na inne (niewybuch uszankowy został zamieniony na inne cuś - pokażę wkrótce :-D).
Maszyna już użyta, powstały dwa czapraki dla psa (bo on staruszek, a zimno jak niewiemco!), których Miś nienawidzi wielce i uważa je za wielką hańbę ;-) (ale przynajmniej mu się poprawiło, już nie jest taki strasznie chory...) oraz 3 poszewki na jaśki. Kocham zygzaki miłością wielką! :-)
Tak zygzaki można pokochać, a psu sie nie dziw, przecież wszystkie psy z okolicy sie z niego śmieją ☺ Buziole
UsuńJa właśnie jestem w trakcie uwalniania tkanin z szafy. Szyję różne pościele. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCiesze sie niezmiernie, ze ktos jest na tym samym etapie co ja ☺
Usuń