środa, 31 lipca 2013

Elegancja kontra szyk, czyli tajemnice kobiecości.

Kilka postów temu zadałam Wam pytanie czy w kilku słowach umiecie rozróżnić szyk od elegancji.
Pytanie to zadałam nie po to, by obnażyć Waszą niewiedzę w tym temacie, ale po to aby się zorientować czy tak jak ja, mieliście w tym temacie poplątanie z pomieszaniem.
Czytałam 3 książki o tematyce związanej z ubiorem, na które się w tym momencie powołam.
Teresa Kuczyńska, Moda w rytmie epoki.
Kendall Farr, Twój osobisty stylista.W co się ubrać?
Teresa Morska, Modnie i wygodnie.
W książce "Moda w rytmie epoki", którą de facto bardzo ciekawie się czyta. Znalazłam takie rozróżnienie szyku i elegancji.
Szyk
"Szyk- to jeszcze trudniejsze do zdefiniowania niż elegancja. Dziewczyna może szykownie wyglądać w starym rozciągniętym swetrze, przyciasnych spodniach i gumiakach. Każdy z nas widuje wokół siebie takie postacie pełne szyku, które co by nie załozyły, to na nich "wygląda", ba zyskuje nawet nową jakość. Zdarza się więc często, że inne kobiety zachęcone widokiem tych rzeczy na owych dziewczynach, próbują kupować to samo, ale efekt już nie ten sam. Bo szyk- to pewien dar nieba, nie da się tego wyrobić, nie da się tego nauczyć, to się ma- albo się nie ma.
Po prostu szykowna dziewczyna, którą każdy zauważy, wyłowi z miejsca spośród tłumu.
Zupełne przeciwieństwo kobiety eleganckiej, której dewizą jest- nie rzucać się w oczy"

W tym momencie przypomniała mi się sytuacja jak byłam młodą dziewczyną pewnej sukienki. Moja kuzynka starsza o kilka lat zapragnęła, abym uszyła jej taką samą. Mankamenty figury drobne spowodowały, że taki sam fason  sukienki na niej był nie do przyjęcia. To co na mnie wyglądało szykowanie, na niej... no cóż sukienka skończyła zapewne w szafie, bo nigdy jej na niej nie widziałam.
Elegancja
"Natomiast kobieta elegancka to taka, która siebie zna i akceptuje. Swoją sylwetkę widzi na tyle prawdziwie, aby nie czynić spudłowanych zakupów. Zna ją bezlitośnie, taką, jaką widzi otoczenie na ulicy, a nie w przydymionym świetle mrocznego holu i w lustrze, które ukazuje sylwetkę tylko do połowy. Zna swoje słabości, wszystko to dostrzega i potrafi wykorzystać dla siebie.
"Mam biust zbyt ciężki, żołądek, który wypycha się i jeden łokieć wyżej od drugiego- mówiła o sobie Marlena Dietrich- ale ja wiem o tym.... Umiem wygrać swoje defekty..."
Podkreślam raz jeszcze-kobieta, która siebie akceptuje. Jeśli jest wysoka, niech gra wysoką, jeśli jest mała- niech wygrywa swój niski wzrost, filigranowość. Jeśli jest solidnie zbudowana, niech wygrywa tę swoją hożość. Jeśli jest brzydka , niech stara się wygrać tę swoją brzydotę. Istnieją brzydoty pełne uroku."

Podsumowanie
Sztuczność w ubiorze, stylizowanie się na siłę, to jest chyba najgorsza z możliwych kwestia. Przebieranki osoby puszystej  w paski mające ją wydłużyć optycznie etc pomysły. Osoba puszysta także może być atrakcyjna. Kobieta brzydka... czy są takie w ogóle? Znam wiele brzydul, które mają osobowość i są tak brzydkie, że aż piękne.
Szyk- książka wiele o nim mówi. Nie chcę przepisywać jej całej, Kobieta szykowna to taka, co przyciąga uwagę innych ku sobie. Ma w sobie to coś i nie ważne jest czy ma na sobie kostium czy kalosze. Szykowne zazwyczaj są kobiety młode, które chcą wyróżniać się z tłumu. Czy kolorem czy fasonem ubrania czy jakąś ekstrawagancją stroju. I z pewnością im się to udaje. Są piękne młode i świeże w swej urodzie.
Kobieta elegancka, to taka, co niekoniecznie chce się z tłumu wyróżniać, ale jak przyjrzymy się jej, to okaże się, że ma detale garderoby ze sobą zgrane. Ze wszystko na niej jest takie akuratne i przemyślane. Ze jej strój jest estetyczny, czysty i schludny, ze jest taka nienaganna i piękna.
"Prawdziwa elegancja to zespół elementów wizualnych i... psychicznych. Więc sposób poruszania się, chodzenia, gestykulacji, przyjmowania wrażeń. Naturalność, absolutna naturalność przy jednoczesnym pełnym panowaniu nad swoimi reakcjami. Nienaturalność w zachowaniu się kobiety przekreśla wszystko. I dyskrecja w sposobie bycia. Umiejętność kompromisu między całkowitą pewnością siebie a jednoczesną skromnością w zachowaniu. Brak kompleksu niższości, a jednocześnie powściągliwość".

A na koniec chciałam Wam pokazać kobietę i elegancką i szykowną w jednym.
Pani Dominika w pracy. Pani Dominika jest przewodniczką po Zamościu. Oprowadza swoje  grupy w autentycznym stroju damy z XVI wieku. Wygrywa w nim swoją hożością, gracją i pięknem kobiecym.
Ponieważ nie mam zgody pani Dominiki, pokażę  tę piękną kobietę w pracy, ale bez publikacji jej wizerunku.
Dodam tylko, że przechadzka z panią Dominiką po Zamościu to była uczta dla oczu!
Serdecznie Pani dziękuję Pani Dominiko!





8 komentarzy:

  1. Piękny strój. Też chętnie zwiedzałabym zabytki z takimi przewodnikami. Dobry pomysł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda przepiękny i do tego gracja pani przewodnik. Całość bezcenna!

      Usuń
  2. Jak mało o tym wiem...
    Dziękuję Ci bardzo za przybliżenie mi tematu :-)
    A swoją drogą ja też tak chcę wyglądać jak ta pani przewodnik... buuuuuu...
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt. Pani Dominika przywróciła mi wiarę w to, że i puszysta kobieta może być piękna. Wiwat hoże kobiety!!!

      Usuń
  3. Oj pojechałabym do Zamościa - Bluzeczkę robię ale powoli - wysyp niezapowiedzianych gości !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To taki wzorek, że trzeba uważać. Ja jestem na etapie wykończeniówki. Niedługo pokażę dalszy etap.

      Usuń

Witam Cię serdecznie i dziękuję za pozostawienie komentarza :-)