wtorek, 4 listopada 2014

Kobieta kobietom..

Babskie gierki
My Kobiety świetnie wiemy co to są babskie gierki, nie muszę chyba tłumaczyć? Podobno świetnie władamy igłą, jesteśmy także ekspertkami w ładowaniu szpil, ale jesteśmy też jedyne i genialne w babskich gierkach i chociaż nie każda z nas kobiet lubi bawić się w takie gierki, to gierki innych kobiet mamy w małym palcu, a jeśli nie wszystkie kobiety to większość.

1."Obraziłam się"

No tak, klasyczny foch. Która z nas kobiet tego nie zna? Na niektórych mężczyzn podobno działa, na inne kobiety skuteczność zerowa. Dlaczego? Inna kobieta w większości wypadków zna te wszystkie sztuczki na pamięć i jak inna kobieta stosuje klasycznego focha, to po prostu to ignoruje. Nie ma tematu, albo mówi wprost "daruj sobie wiem co robisz" ;-)
A na faceta czy działa? Nieraz tak nieraz nie, to zależy od mężczyzny i jego doświadczeń życiowych.

2. Jestem taka biedna i nieszczęśliwa

Kolejny foch. Podobnie jak wyżej, podobno... działa na niektórych mężczyzn. Piszę podobno, bo ja mam wokoło takich, co nie działa wcale, inna sprawa, że mnie babskie gierki nudzą i nie stosuję ich. Czemu ? O tym na końcu.
Kobieta wylewa potok łez, że ta sytuacja ją po prostu przerasta, że życie jest zbyt okrutne wobec niej, albo wręcz przeciwnie owija się jak mimoza wokół swojego mena dusząc go przy okazji. On pociesza rzecz jasna  swoją słabą niewiastę, że owszem jest słaba, ale że jeszcze jest on i on jest silny i uratuje swoją "kicię" przed całym światem. Oczywiście on ratuje zostaje jej wybawcą, zyskuje jej wdzięczność do grobowej deski. I właśnie dla tej wdzięczności faceci pocieszają te małe i nieszczęśliwe i pocieszenia potrzebujące niewiasty. Tylko czy rzeczywiście małe i nieszczęśliwe? A może duże i przebiegłe? ;-)

3.O ja biedna co ja pocznę..czyli na sierotę. (tu wymień dowolny kataklizm..)

No na mojego mena znowu nie działa, bo ani ja nie jestem ani biedna ani sierotowata. Żarówkę sama wymienię, śrubki dokręcę, młota użyję, buta przykleję, odkurzacz nowy odpalę bez instrukcji słowem nijak na sierotę się nie nadaję. Jestem po prostu  dość techniczna, ale to chyba nie dziwi w aktualnych czasach?

4."Ja mała słaba kobieta jestem"

Jestem taka mała biedna i słaba, że do niczego się nie nadaję. Mogę co najwyżej leżeć na kanapie i pachnieć cały dzień, bo za krucha jestem po prostu, żeby zajmować się przyziemnymi sprawami, żeby obiad zrobić i zakupy i sprzątanie i jeszcze do pracy pójść.
I lata facet z listą zakupów, bo on wybrał kobietę szczególną, kruchą i jedyną w swoim rodzaju i pielęgnuje ją w  domowym zaciszu. To kobieta dziecko. Wymagająca. Roszczeniowa. I stadła domowego, to tu raczej nie będzie. Jest zbyt dużo egoizmu własnego.
No i znowu nie ja, po stokroć u diaska, nie ja.

5."Popłaczę sobie cały tydzień, a Ty patrz i mięknij potworze jak mnie skrzywdziłeś..."

No cholera znowu nie ja. Nie umiem usiąść i popłakać sobie nawet 5 minut, bo po pierwsze czasu mi żal, a po drugie histeryczna nie jestem. Podziwiam te kobiety, co to potrafią. Naprawdę. Te co potrafią wypłakać wiadro łez i poczuć się lepiej, a przy okazji wymusić to czy tamto na swoim facecie. Naprawdę podziwiam i jak taką widzę (a widzę) to jestem szczerze uśmiechnięta i zachwycona. Po pierwsze, że odgrywany teatrzyk działa, po drugie dlatego, że kiepska komedia zawsze jest w cenie, a po trzecie podziwiam determinację i wiarę we własne możliwości manipulacyjne.
Pomijam fakt, że żeby zagrać teatrzyk trzeba mieć w sobie talenta teatralne  i także trzeba to lubić-lubić robić z siebie ofiarę, a z faceta potwora.
Często ta technika manipulacyjna  nie działa, bo jest po prostu błędna i nielogiczna moim zdaniem, bo jeżeli robimy z faceta potwora,to czemu on ma się starać i być kimś innym, niż z niego robimy?
Jest potworem i już. A co se kobieta poryczy to jej. ;-)

6.Awantura karczemna

Dobra metoda, nawet czasem skuteczna choć rzadko, podobno godzenie się bywa miłe. Znam takich co stosują i sobie chwalą. Jedna znajoma kobieta w nerwach i podczas awantury, zlew cały wzięła i wyrwała ze ściany. Dodam, że  to mała i naprawdę słaba kobieta była, ale co to musiał być za nerw.;-) Naprawdę ten teatrzyk to bym sobie obejrzała nawet w pierwszym rzędzie, jeśli by ktoś sprzedawał na niego  bilety...

7.Lizusostwo, czyli jak nie kijem go, to marchewką...

Jak nie działają powyższe metody zawsze można użyć marchewki. Nasz facet staje się wtedy" tygrysem", jest wspaniały, wszystko absolutnie wszystko jest w nim godny pochwały i po prostu jest jedyny i najcudowniejszy  pod słońcem.
A jak już jest zrelaksowany, najlepiej jeszcze najedzony, rozluźniony to my go atakujemy, że obraz spadł ze ściany i trzeba go na nowo powiesić, kran cieknie i koniecznie trzeba coś z tym zrobić, albo podarły nam się jedyne buty jesienne i koniecznie absolutnie i natychmiast musimy jechać na zakupy.... najlepiej do tego wielkiego centrum handlowego na całe popołudnie, bo tam dużo sklepów. A jak jest panika w oczach na wizję spędzenia całego dnia na zakupach, pociągamy  nosem i mówimy, że Jolka nas ciągnęła na zakupy, ale my nie potrzebowałyśmy, bo i kasy nie  ma i w ogóle... no, ale teraz to sam rozumiesz kochanie my musimy iść na zakupy.
I czekamy....maksymalnie do 5 sekund, aż mena oświeci i powie...
-To ile na te buty potrzebujesz wydać? A może z Jolą byś poszła, ona Ci lepiej doradzi...?

8. "A będziesz mój, mój, ty jeszcze nie wiesz o tym, że..."

Anna Jantar tak śpiewała, jak uzupełniła mi listę Marille w komentarzach, jest jeszcze jeden typ kobiecych gierek, polegający na zagięciu każdego mężczyzny,  dla samej frajdy zagięcia. I co tu biedak może począć? Musi ulec, nijak nie rozumiejąc, że ani on wspaniały, ani piękny a pociągający był tylko dlatego, że stawiał opór....

9.Miks metod

Oczywiście istnieje coś takiego jak miks metod. Można zrobić karczemną awanturę a na koniec się popłakać i jeszcze obrazić. Można najpierw zwabić marchewką a na koniec się popłakać, że trudy życiowe nas przerastają... i tak dalej i tak dalej my kobiety dobre w tym jesteśmy i dużo potrafimy.

Dlaczego nie działają na naszego faceta babskie gierki...

No właśnie dlaczego nie działają? Zada sobie to pytanie jedna z moich czytelniczek? No jeśli któraś z czytelniczek nie wie, to ja chętnie służę Wam  tą wiedzą, bo odpowiedź na to pytanie jest banalne .;-)
Na Waszego mena nie działają te babskie gierki, bo.... nie jesteście pierwszą kobietą w jego życiu, bo pierwsza była mama. I naprawdę, jeśli przepraszam za określenie żargonowe, ale pasuje tu bardzo "jechała po bandzie" zmieniając te babskie gierki jak rękawiczki, to dla Was moje kochane czytelniczki, nie zostało już po prostu nic.  Totalne zero.
Nawet jeśli chodził Wasz facet na tym pasku mamy, przez część życia, to teatrzyki, grane codziennie, tak mu się opatrzyły, że z paska się urwał. I żadna kobieta ani żona, ani córka nic z babskich gierek już nie ugra zwyczajnie. ;-)

A dlaczego ja nie stosuję tych gierek...

Miałam Wam napisać na koniec czemu ja nie stosuję takich gierek wobec swojego mężczyzny? Ja jestem widać tym wyjątkiem, widać i takie typy kobiet są, co jak ma problem to idzie do swojego faceta i komunikuje wprost
 -kochanie mamy problem.
Dlaczego? Od reguł są ponoć wyjątki i jeżeli ja tym wyjątkiem przypadkiem jestem (nie umiem grać kiepskiego teatrzyku, nie jestem histeryczna, a na dobre przedstawienie to wolę jednak iść do teatru.;-))
to po prostu znaczy, że jestem prostsza w konstrukcji.
Co nie oznacza, że nie jestem kobietą i nie widzę u innych kobiet takich "gierek", owszem jestem i mam córkę i naprawdę widzę, że każda kobieta, nawet ta mała próbuje swoich sił w tym temacie ;-)

Ps
Tak sobie myślę, że chyba nie zrobię żadnej kobiecie krzywdy, jeśli te babskie gierki tu opiszę... ;-)
Faceci to nie czytają babskich blogów, nie? Spokojne jesteśmy?? ;-)

A pytanie dnia brzmi
Czy w swoim zestawieniu pominęłam jakąś technikę babskich gierek? ;-)
Jestem otwarta na rozszerzenie mojej listy ;-)
Serdecznie Was pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na Wasze wpisy pod tym postem ;-)
Miłego wieczoru! Pa!

10 komentarzy:

  1. Ja nie stosuję takich chwytów :) Też wolę wprost powiedzieć o co chodzi. a i jestem z tych co sobie same żarówkę wymienią, mało tego płytę główną w komputerze wymienią, choć nie po informatyce jestem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie jak to jest, że my kobiety takie zaradne jesteśmy? Skąd to się bierze? Czy dlatego,że wiemy, że i tak musimy na siebie najczęściej liczyć?
      Podziwiam Cię za tę płytę główną, ekstra babka jesteś! ;-)

      Usuń
  2. Pierwszą z gierek (foch) częściej widziałam w męskim niż kobiecym wydaniu. Może powinien powstać post o męskich gierkach- chociaż obawiam się, że to temat rzeka :) Ale przy czytaniu nasunęła mi się przede wszystkim taka refleksja - mamy , jako kobiety, jednak przechlapane. Takie jesteśmy dzielne, samodzielne, to i tamto potrafimy zrobić, ze wszystkim dajemy sobie radę - tylko za jaką cenę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ela teraz to Ty poruszyłaś temat rzekę, bo naszych facetów... i w zupełności się z Tobą zgadzam, że klasyczny foch niektórzy potrafią wspaniale prezentować.
      A z tym przechlapaniem to masz rację, naprawdę ;-)))
      Serdecznie Cię pozdrawiam i dziękuję za Twój głos w dyskusji ;-)

      Usuń
  3. Bo u mnie po protu jest odwrotnie... to on ma focha ;-) To on pamięta, co dokładnie powiedziałam pamiętnego 1997 roku albo 2006 (w zależności od sytuacji to może być każdy rok spędzony razem )... Itd... Itp...
    A ja - chyba jestem leniwa :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, bo może Ty dla odmiany powinnaś zapytać czy Twój men pamięta, co mówił 17 lipca 2004 roku?
      A jak powie, że nie... to Ty się obraź ;-)
      A tak na serio, po Twoim blogu, to nie widać tego lenistwa Twojego, a wręcz przeciwnie pracuś jesteś ;-)
      Myślę, że dla każdego człowieka inne rzeczy są ważne, to co zapamiętasz Ty, może nie zapaść twemu mężczyźnie w pamięć i odwrotnie, to co zapamiętasz Ty, on zupełnie nie zauważy.
      I ja Ciebie serdecznie pozdrawiam!

      Usuń
  4. Chyba pominęłaś takiego wampa, co to każdego zagnie, aby tylko go zagiąć, bo tak lubi... O takich się chyba mówi, że są demoniczne...
    Fajnie opisałaś te wszystkie typy. Niektóre budzą we mnie żywiołową niechęć, ale nie będę bliżej przybliżać.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację powinnam wpisać typ "będziesz mój, nawet nie wiesz o tym ,że ..." ;-)
      Mogłam jeszcze parę innych gierek wpisać, ale mój post jest cenzuralny i chciałam, żeby taki pozostał ;-) Serdecznie Cię pozdrawiam!

      Usuń
  5. A ja jestem histeryczką, ale to nie z babskich gierek wynika, tylko po prostu jak to się mówi mam "oczy w mokrym miejscu". I też nie stosuję gierek wobec mojego faceta, staram się mówić jasno i prosto o co chodzi lub nie raz nie dwa przemilczeć po prostu, bo on też ma prawo do swoich pragnień, słabości, po prostu do wolności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to co innego. Po prostu masz taką naturę i tak reagujesz, ale nie wynika to z gierek tylko z wrażliwości. To ja jednak inny stan opisuję. ;-)

      Usuń

Witam Cię serdecznie i dziękuję za pozostawienie komentarza :-)