środa, 29 października 2014

PDDF- babcine kwadraty.

Projekt długofalowy
Czy lubicie projekty długofalowe? Pisałam Wam o PDDF-ach już, czyli o Projektach Dzierganych Długo Falowych. Pisałam wtedy o takich PDDF-ach, które trwają około miesiąca, a ten dzisiejszy jest z gatunku jeszcze dłuższego.Wiem, że dla niektórych osób jest to za dużo, wykonywać rzecz o dużych gabarytach, odwleczoną w czasie tak, że działa to po prostu demotywująco i zniechęcająco.
Ja takich rzeczy o dużych gabarytach mam kilka, a przypomnę Wam dzisiaj dwie szydełkowe takie prace.
Pierwszą jest koc/narzuta wykonana na szydełku, którą wykonała dla mnie moja przyjaciółka blogowa Erendis tu zobaczcie jej dzieło, pokazywałam je kiedyś na blogu, przypominam tylko.
Drugą taką rzeczą jest koronkowy obrus elementowy, który wykonałam sama dwa lata temu. Pokazywałam go Wam na blogu, jednak dość dawno więc przypominam tylko.

Aktualny PDDF
Ogłaszam, że właśnie zaczęłam kolejny projekt długofalowy. Zmierzam go wykonać na luzie i nie spinając się nim zbytnio. Będę go dziergać w tle. Znacie nazwę "praca komputera w tle" ? Myślę, że tak, ale jeśli ktoś  się jednak uchował, kto nie wie o co chodzi- już tłumaczę. To jest wtedy na przykład, kiedy program antywirusowy ściąga aktualizację, a my w tym samym czasie coś robimy na komputerze i widzimy, że z jakichś powodów nasz sprzęt wyraźnie i zauważalnie zwolnił. Ten koc to będzie moja praca w tle, jako przerywnik między innymi rzeczami, albo jak się zapnę na nim to zajęcie dopóki się nie znudzę.
Inne prace  będą pojawiały się i znikały na blogu, a ta będzie przez dłuższy czas niewidoczna, przynajmniej dla Was.
Mąż zapytał się mnie co to będzie, pokazując palcem na kwadrat. Powiedziałam, że koc dla niego, i że dostanie go za dwa lata ;-) Nie ma to jak konkret.
Tak więc mam dwa lata na wykonanie kocyka, ale super, nie? ;-) Czuję się zaplanowana i fajnie mi z tym.

Wzór kwadrata
Zupełnie nie wiem, czy jest to mój autorski kwadrat czy raczej praca odtwórcza. Nie korzystałam z żadnego schematu przy jego robieniu, ręce same znalazły zajęcie i wyczarowały go wiedząc jak powinien wyglądać. Jest na tyle prosty,  że możliwe, że już go ktoś przede mną odkrył. ;-)

A teraz kilka...
Kwadratów  "babcinych" tak na nie mówią szydełko-maniaczki. Nie wiem co w nich jest, ale ja powiedziałabym "magiczne kwadraty", bo wciągają i uzależniają.Siedzi sobie człowiek dłubie je i myśli, "no dobra jeszcze jeden i kończę" a potem powstaje kolejny i jeszcze kolejny...Wiem, że wiele osób je lubi i są popularne na blogach.
A teraz kilka zdjęć... z fazy produkcyjnej. Kiedy nie ma jeszcze konceptu na całość, a nowe kwadraty powstają spontanicznie i szybko.

Mam ich na razie 35 sztuk
Ciekawe jak będą wyglądać w kocyku?


Każdy kwadrat powstawał spontanicznie według
wzoru jaki wymyśliły dłonie


Najpierw kolory także łączyłam spontanicznie


Potem kolory łączyłam według  pewnego dopasowania


Na koniec zajrzałam do koszyka 
i znalazłam jeszcze trochę
końcówek włóczkowych do wykorzystania w kocu


Dumam jeszcze jakim kolorem włóczki
 połączyć ten misz- masz kolorystyczny


Myślę, że albo jakiś ciemny fiolet może to być
albo nawet fuksja...


I kto by pomyślał, że z tych elementów powstanie całkiem spory koc? Na razie mam mniej więcej 10% koca ;-)


A pytanie dnia brzmi...
Czy  lubicie projekty długofalowe? Czy chętnie bierzecie się za takie? I czy lubicie ten moment, kiedy kończycie taką pracę?
I czy  już zaczarowały Was "babcine" kwadraty?
Serdecznie Was pozdrawiam!

15 komentarzy:

  1. Cudne kolory - będziesz miała wspaniały koc :-)
    Uwielbiam takie projekty, które trwają dłużej... ale jestem bardzo niecierpliwa :-) I jak już coś robię, to chcę to mieć już teraz - dlatego poświęcam całą swoją energię i każde 5 minut wolne na dzierganie ;-)
    Dlatego zauważyłam, że nie lubię mieć kilka robótek na raz.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liczę, że będzie to bardzo kolorowa praca, że z sympatią będzie mi się robiło kwadraty - zwłaszcza zimą. To prawda, kilka robótek potrafi rozproszyć i spowodować, że same nie wiemy co mamy najpierw robić. Natomiast w przypadku prac dużych gabarytowo, moim zdaniem- nie da się inaczej, jeśli nie przeplata się innymi pracami takiego dzieła, następuje zmęczenie materiału w postaci dziergaczki- praca wtedy i tak nie powstanie.
      Serdecznie Cię pozdrawiam!

      Usuń
  2. Mnie nie zaczarowały jeszcze kwadraty, ale kiedyś planuje za nie się wziąć. Jeśli chodzi o prace długo gabarytowo- sweter dla partnera, to czasem muszę przepleść go z czymś innym, bo źle mi się robi jak w kółko patrze na tą samą włóczkę. Projektów długofalowych jeszcze nie robiłam, ale czekają w kolejce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To widzę, że masz tak jak ja nie lubisz monotonii. Ale te kolory kwadratów nie pozwalają się znudzić za szybko.

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Dziękuję:-) A czymże jest ta drobna ilość kwadratów, w zestawieniu z ich liczba ostateczną. :-) z tego co obliczyłam jakieś 340 szt plus minus potrzebuję.

      Usuń
  4. Moja koleżanka zrobiła taką narzutę na swoje łóżko. Kwadraty połączyła ciemnym turkusowym kolorem. Wygląda super! (ta jej narzuta wygląda super i Twoje kwadraty też)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Turkusowy też byłby ładną oprawą kolorystyczną. Joluś bardzo dziękuję Ci za doradztwo ;-) Serdecznie pozdrawiam!

      Usuń
  5. Trochę inny wzór niż tych najbardziej znanych i tradycyjnych babcinych kwadratów. Wyglądają bardzo ładnie, i coś mi się widzi, że kocyk będzie bardzo ładny. Tej serwety to chyba nie widziałam, bardzo podobają mi się te kwiaty, są dość proste, ale całość prezentuje się przepięknie. Aż sobie westchnęłam. Co do kocyków, to ja uwielbiam je robić. Po cichu powiem, że mam niedawno jeden skończyłam, ale to prezent, jeszcze nie wręczony. Teraz w sezonie robótkuję przykryta moim pierwszym, robionym niejako na próbę. Przyjemnie mieć na kolanach coś, co samo się zrobiło i jest takie ładne. Dziękuję za przypomnienie narzuty, którą zrobiłam dla Marty. Całusek!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję, bo wiem, że mówi mi to ekspert kocykowy ;-) Naprawde umknął Ci ten obrus mój? To była moja krwawica szydełkowa ;-)
      A wiesz, że nie dalej jak dwa dni temu, mówiłam córce, że to ty wykonałaś dla niej kocyk. Ucieszyła się i kazała Ci jeszcze raz podziękować za niego. Wtedy byłaś zupełnie nierealną osobą, jakąś tam Panią, a teraz to co innego, istniejesz dla niej z krwi i kości. Bardzo lubi szarą bluzeczkę z cekinkami od Ciebie i grzybka szarego ;-) Serdecznie Cię pozdrawiam!

      Usuń
    2. Miło mi bardzo. Też się cieszę, że poznałam Martę.

      Usuń
  6. Bardzo poważne zamierzenie taki koc. Życzę wytrwałości. Fajny termin -projekty długofalowe, podoba się mi. U mnie takie królują z racji robótek hafciarskich, szydełko to tylko miły przerywnik i sposób na nietracenie czasu w różnych poczekajkach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hafty... bardzo mi się podobają, ale nie mam do nich chyba cierpliwości, tym bardziej Ciebie podziwiam.
      Te włóczki z których robię elementy, to powstały z odzysku, sprułam pewne kawałki, które zawędrowały do mnie w wyniku wymianki i nijak mi do niczego nie pasowały, ale w nowym kwadratowym życiu może mi się spodobają ;-)

      Usuń
  7. Kilka razy próbowałam zrobić sobie koc z kwadratów, ale jakoś zwykle po kilkudziesięciu elementach mam dość...może kiedyś, jak pozbieram wszystkie próby razem powstanie z tego jakiś bardzo ciekawy projekt...każdy element z innej bajki...ale to jeszcze sporo prób przede mną.
    Będę śledzić jak idą prace przy Twoim PDDF-ie.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A bardzo proszę śledzić mnie ;-) Tak sobie myślałam, że raz na miesiąc sama będę Was informować o postępach w pracach nad ilością kwadratów ;-) Taki post obrazkowy Wam wrzucę z ogólną ilością ;-)

      Usuń

Witam Cię serdecznie i dziękuję za pozostawienie komentarza :-)