piątek, 30 sierpnia 2013

Świnkowo i prosiakowo.

Nie miała baba kłopotu z jedną świnką morską to wzięła sobie drugą na głowę. Tak. W domu zamieszkała druga świnka. Tymek nasz prosiek morski, kiedyś nam chorował. Pisałam już o nim tu i tu więc go znacie. Nie jadł. Rozważaliśmy już wtedy,  kwestię towarzystwa dla niego. Ponieważ jest powtórka, z rozrywki (znowu choruje) trzeba było podjąć działania na szerszą skalę. Nie wiemy czy ma znowu depresję, czy jest samotny, czy mu coś dolega i jeśli tak to co.
Tymek zaliczył znowu kilka wizyt u weterynarza a nasz chudy portfel zrobił się jeszcze chudszy. Ma przycięte dwukrotnie zęby. A przednie dolne podczas zabiegu złamały się same. Dostał witaminy w zastrzykach i leki przeciwzapalne. Nie było łatwo u weterynarza. I mordkę ma zranioną w środku od rozszerzacza zębów, bo zaczął się szarpać praktycznie na sam koniec, gdy weterynarz wyjmował mu rozszerzacz mordki. Poważnie się nim martwimy. Niby nic taki gryzoń choć bardzo miły nie powiem, ale postawił nam dom do góry nogami. Znowu nie je. Już było tak, że nie jadł tylko siana. Teraz nadal nie je siana, je samą zielonkę. Może zęby siekacze, które się złamały w trakcie
Towarzystwo prosiakowe w domu  się rozrosło, bo podobno świnki morskie to stadne zwierzątka. Lepiej chowają się w grupie. Czy 2 świnki to już grupa? Nie wiem, ale Tymek znacznie się ożywił na towarzystwo. Zostało obwąchane i zaakceptowane. Nowa świnka jest na razie malutka. Musi urosnąć. Wabi się Brązia.
Oto ona. Prawda, że milutka?

 Spokojnie Brązia mieści się w damskiej dłoni. Ma uroczo miłe futerko.


I zwierzątka w fazie akceptowania siebie.




Najweselej było jak Brązia weszła na teren Tymka, oczywiście wzięła się za żarcie. Wcale nie była wystraszona dużym prośkiem. Dziarsko biegala u niego i czuła się zadomowiona. Fajnie także zwierzątka komunikują się, zwłaszcza ona jest rozgadana jak to kobieta :-). Ćwierkają sobie. Chrumkają. A Brązia od Tymka nauczyła się już warczeć, bo nie znała tego dźwięku. Przyswoiła szybko. Ponoć świnki tak mają.
Idealne jest to zwierzątko dla dziecka. Siedzi w swojej klatce. Lubi biegać po domu i zachowuje się wtedy jak oswojony piesek. A jak jest na kolanach to śpi jak oswojony kotek. Tak więc świnka morska to dwa w jednym można powiedzieć :-)

9 komentarzy:

  1. Jako posiadaczka dwóch bab marki świnka morska piszczę z radości na widok tej malutkiej kruszynki. Przecudna jest ;-))kolory takie jak u moich. Moje mają zęby mocne jak stal - szarpią kraty bo uznały że skoro piszczenie potrafimy zignorować to trzeba się dobitniej domagać jedzenia. Dostają pół pęczka pietruchy dziennie to ich ulubione jedzenie. I nie daję im witaminy C - taka ilość pietruszki zaspokaja dzienną dawkę tej witaminy u człowieka a co dopiero u świnek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak mówisz. Kiedyś miałam dziewczynę i gryzła kraty jak chciała jeść i mocno kwiczała. Mój chłopak Tymek był spokojniejszy i bardziej lakoniczny w dźwiękach. Dopiero teraz kwiczy jak się Brązi towarzystwa domaga.

      Usuń
  2. Wspaniale razem wyglądają :-) Teraz to już może być tylko lepiej, czego życzę im z całego serca :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świnki są wspaniałe. A Brązia jest przepiękna. Sama miałam świnki morskie, więc wiem jakie to fantastyczne zwierzątka. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudne zwierzaczki:) Mam nadzieję, że w towarzystwie Tymek szybko wróci do formy i nabierze apetytu na jedzenie i na życie w ogóle:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przecudna ta Brązia! Pierwsze zdjęcie to bardzo udany portret nowego członka rodziny. Niech się obie dobrze chowają :)

    Pozdrawiam, El clavel

    OdpowiedzUsuń
  6. Od jednej świnki w domu lepsza może być tylko... druga świnka na dokładkę :D
    Pozdrowienia od jokul - właścicielki dwóch prosiakowych dziewczyn.

    OdpowiedzUsuń

Witam Cię serdecznie i dziękuję za pozostawienie komentarza :-)