poniedziałek, 28 maja 2012

Prezent na cito potrzebny... ekspressowa szkatułka.

Powstała spontanicznie. W pierwotnej wersji nie spodobała się. Została więc poprawiona. Teraz już można powiedzieć, że jest poprawna. Nadal  uczę  się tej techniki, więc nie jest idealna.... przynajmniej nie taka, jaką chciałam zrobić...Zazwyczaj do stworzenia ozdób tego typu rezerwuję sobie więcej czasu. Ponieważ czasu nie było, coś potrzebne było na wczoraj więc powstała ta szkatułka w tempie ekspressowym. Nie było czasu na zastanawianie się, nie było czasu na koncepcję, nie było nawet czasu, żeby porządnie wyschła... Poprawiana kilkakrotnie, dopieszczana, szlifowana... w efekcie i tak nie wypieszczona tak jak bym chciała...
Poleciała już do adresatki. Czekam teraz na telefon czy się aby nie przykleiła się do opakowania...i czy w ogóle zyskała aprobatę...
Nie trzymam Was już w niepewności oglądajcie... krytykujcie, radźcie jednym słowem pocieszcie, że nie jest bardzo badziewna!!!

6 komentarzy:

  1. Fajnie wyszła:-) Ale jeżeli była robiona w takim tempie to może się okazać, że faktycznie przyschła do kartonu...;-) Mi po dniu jak zamknęłam to się przykleiło wieczko do skrzynki i miałam duży problem żeby ją otworzyć...:-D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję. Owinęłam w aluminiową folię. Została zaniesiona osobiście...ostatnio szkatułkę dla Biety też tak opakowałam i dojechała dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  3. oj tak ja też miałam problem z pudełkiem na siłe musiałam ciągnąć żeby się odkleiło...ale mam nadzieję, że ta szkatułeczka wyschła :)) i bardzo mi się podoba :)) pozdrawiam viola

    OdpowiedzUsuń
  4. No proszę, niby na cito, a jaki staranny... masz dziewczynko talent!
    https://www.facebook.com/DomKlary

    OdpowiedzUsuń
  5. o rety, nawet w środku ozdobiona!
    jest bardzo estetyczna, podoba mi się!

    OdpowiedzUsuń

Witam Cię serdecznie i dziękuję za pozostawienie komentarza :-)