wtorek, 29 kwietnia 2014

Wtorkowa, dziewiarska gimnastyka umysłowa....

Dzisiaj post typowo nie-robótkowy, wybaczcie jeśli sądziłyście że znowu coś udzierganego na drutach zobaczycie, jeszcze nie dzisiaj choć już niedługo ;-).
Dzisiaj będzie trochę obrazkowo, mało tekstu angażującego uwagę i skupienie.
Janeczce  z bloga Janeczkowo bardzo dziękuję, za przepiękne wprost, ręcznie wykonane karty: świąteczną i urodzinową ;-)
Sprawiłaś mi ogromną przyjemność kochana, swoją pamięcią o mnie i trudem zadanym sobie, dla sprawienia komuś przyjemności- to cała Janeczka ;-) jesteś niesamowita kobieto!!!

Dwie karty razem- obie ręcznie wykonane i śliczne pójdą do pudełka z kartami ;-)
Urodzinową pokażę Wam jeszcze pod kątem, bo  jest przestrzenna 
i zadziwia mnie totalnie, bo zupełnie nie wiem jak się takie robi...
Od Janeczki przybyły do mnie także w prezencie urodzinowym
 piękne kolczyki frywolitkowe.O takie jak na fotce poniżej.
 Janeczka jest mistrzynią frywolitkową, jeśli Wam się podobają,można 
skontaktować się z Janeczką i zamówić sobie podobne,
 bo przepiękną  biżuterię Janeczka potrafi wykonać.
 A teraz zagadka na rozruszanie umysłu
Macie zdjęcie. poniżej..
Przyjrzyjcie się jemu i pomyślcie
I pytanie dnia:
Co ja aktualnie robię? Macie jakieś pomysły co to będzie?
Macie dokładnie dobę czasu (od powieszenia posta).
Można wpisywać swoje propozycje... 
Rozwiązanie zagadki - powieszę osobnego posta. No... kto pierwszy z pomysłami?

Rozwiązanie zagadki tu

niedziela, 27 kwietnia 2014

Natura z motywami roślinnymi w tle

Włóczka, druty
Bawełna i len w jednym o nazwie Cotlin. Co innego miało być w planach z niej, ale nie będzie, bo na drutach koncepcja często się zmienia. I tak już jest, że życie weryfikuje plany i pomysły. Tym "życiem" okazała się oczywiście sama dzianina, po prostu lepiej wyglądała w prostym splocie. Pamiętacie tego posta? Robiłam wtedy próbkę z tej włóczki i zastanawiałam się czy moje pomysły dadzą się na niej zrealizować, jednak ostatecznie bluzeczkę wykonałam na  drutach 4,5 mm KP drewnianych. 
Po pierwsze moim zdaniem ładniejsza była próbka dzianiny, na tych drutach, a po drugie tak mi same doradziłyście ;-) Bluzeczkę wykonałam z 11 motków tej włóczki  cotlin.

Natura z motywami roślinnymi w tle
Tak nazwałam powstałą  bluzkę, jest to spokojna w stylu uwielbiana przeze mnie baza-klasyka. Zainspirował mnie ten obrazeczek kwitnącego lnu, a tu macie zdjęcie anatomiczne. Bardzo chciałam mieć lnianą bluzeczkę z roślinnymi motywami ażurowymi. Przód nie ma wzoru jest gładki, a ażur w tyle jest minimalnym akcentem mającym zatrzymać spojrzenie na detalu.
Dawno już zauważyłam, że lubię takie fasony klasyczne z wzorem minimalnym, albo prawie bez wzoru, o ile to w ogóle jest możliwe ;-)
Fason
Wiecie, że lubię fasony z wydłużonymi fragmentami albo tyłu, albo boku. Takie fasony czy to szyte, czy to dziergane znacie już z mojego bloga. Taki był projekt Pasiak kontrolowany z wydłużonym tyłem, czy Rogaty by ciapara z wydłużonymi bokami. Dobrze się czuję w takich fasonach i lubię takie stylizacje. Ostatnio zauważyłam także, takie tuniki dzianinowe na ulicy, więc widzę, że jest to jakby  na czasie. Osoby puszyste uciekają się do optycznego wydłużenia swojej sylwetki, np ja, a osoby szczupłe traktują to zapewne jako ciekawą alternatywę dla mody. Ten fason też należy do takich właśnie fasonów, rękawki dałam gładkie i bardzo wąskie, podobają mi się takie.
Po praniu
Bluzka, którą widzicie jest po jednym wypraniu. Włóczka cotlin dobrze zachowuje się w praniu, w stosunku do samej bawełnianej włóczki, jest bardziej miękka, zapewne sprawia to właśnie len. Po wypraniu odcisnęłam ją tylko dobrze i zwyczajnie powiesiłam na suszarce. Nie prasowałam, nie lubię plaskatych dzianin, a takie w mojej ocenie robią się po żelazku, staram się więc kiedy tylko mogę  tego unikać.
Baza
Ta bluzka będzie moją spokojną bazą. Spokojną, bo sięgnę po nią śpiesząc się pewna, że to z czym ją założę nie "pogryzie się" z żadnym strojem. Pasują takie modele ubrań do wszystkiego. Takie jest założenie moje przynajmniej, żeby pasowało do wielu rzeczy, a więc i do spodni albo do spódnic, generalnie co tam sobie wyciągnę z szafy, ma dobrze z tym się komponować. W założeniu ta bluzeczka  ma być po prostu wygodna i na luzie.
Kolor biały jest bardzo uniwersalny, pozwala każdy praktycznie kolor, zestawić ze sobą. Mało jest takich kolorów bazowych, ale jednak są i dobrze sobie zdawać z tego sprawę komponując swoją garderobę.
 
"Nie mam co na siebie włożyć"
My kobiety przecież często  tak mamy, zwłaszcza przed nowym sezonem, że zaglądamy do szafy i patrzymy czy mamy się zwyczajnie w co ubrać. Oczywiście panowie w tym momencie by skomentowali:
-"Ach te baby i ich przyziemne problemy".
No właśnie. Niektórym facetom wystarcza każdy ciuch, który wyciągną spontanicznie z szafy, nie potrafią też zrozumieć, że my kobiety myślimy o przyziemnych sprawach, takich jak: ubranie, pasta do zębów, która zaraz się skończy, zniszczona gąbka do kąpieli, zmiana pościeli, kiedy "przecież jest zupełnie przyzwoita", kurz na segmencie (a kto by tam zaglądał), czy zwyczajnie szafa naszych panów, w której jest niezauważany przez nich totalny sajgon. Co prawda nasze ogarnianie różnych tematów równorzędnie, jest tłumaczone różnymi bzdurami w stylu "kobiety są z Wenus a mężczyźni są z Marsa" ale ja osobiście uważam, że kobieta z mężczyzną powinni się uzupełniać. Kiedy on przyciąga do domu przysłowiowego "bizona" z polowania, my układamy mu "przepaski biodrowe" i cerujemy "onuce" ;-)
Sesja
Tym razem zestawiłam bluzeczkę z grzeczną "komunijną" stylizacją niedzielną. Jest uzupełnieniem czarnej spódnicy o prostym fasonie. Do kompletu miałam różowo- pudrowy płaszczyk wiosenny, który do zdjęć zdjęłam, aby dobrze było widać bluzeczkę. Postaram się także pokazać tę samą bluzeczkę w stylizacji codziennej- dobrze wygląda zwłaszcza ze spodniami i rękami w kieszeniach spodni, fajnie wtedy widać funkcje rozporków bocznych.

Ostatnie układanie włosów.... ;-)
 A tu już leżą jak trzeba
Motyw dekoracyjny na plecach z bliska

Jeszcze raz motyw ażuru 
Motyw centralny liści jest większy niż boczne

Natura z motywami roślinnymi w tle... w naturalnym środowisku
Na bokach rozporki i wydłużony tył
Przód a tył w zbliżeniu, ze spodniami lepiej tunika wygląda


 Kopertówka "kościółkowa" w wersji brązowej, muszę pomyśleć 
o butach do kompletu, bo nie mam a przydały by się do zestawu


Tu zdjęcie portretowe mamy, nie tam żadne dzianiny....
Jak widzicie makijaż zerowy, nadal walczę z alergią...

Włosy odnowione w kolorze na Święta Wielkanocne
W opcji naturalny zamęt na głowie


 Pytanie dnia do Was:
Czy często zmieniacie swoje koncepcje udziergu, po zobaczeniu jak dzianina układa się na drucie?
Bardzo jestem ciekawa, czy tylko ja tak elastycznie podchodzę do swoich pomysłów i modyfikuję je w trakcie pracy z konkretną włóczką??? Czy Wy też tak macie? Jestem bardzo ciekawa Waszych odpowiedzi.
Serdecznie Was... i tak dalej :-)))

sobota, 26 kwietnia 2014

Rogaty w lesie

Pamiętacie ten projekt mojego autorstwa? Zima nie jest dobrym momentem do sesji zdjęciowych dzianin. Kiepskie światło, zła pogoda często powodują, że prace powstałe zimową porą nie można ładnie obfotografować. Postanowiłam zabrać Rogatego do lasu i pokazać go Wam w zdjęciach wesołych i na tzw luzie.
Zdjęcia wykonano w Łagiewnikach pod Łodzią, w okolicach Szpitala Chorób Płuc, oraz Sanktuarium Św. Antoniego tu możecie sobie o nim poczytać.
Na zdjęciu poniżej opycham się pierwszym lodem na patyku w tym sezonie ;-)
Torba to skórzana listonoszka w naturalnym kolorze.
 A tu we dwie już się opychamy ;-)

I jak tu wytłumaczyć, że mamusia na zdjęciach chce być sama?
No nie dało się ;-)
To małe okienko na wysokości mojej lewej dłoni, to ....konfesjonał.
 Klęczało się przy nim na zewnątrz, a wewnątrz kapliczki z XVII wieku siedział kapłan i spowiadał.
A tu możecie zobaczyć wspomniane kapliczki z lasu łagiewnickiego
św Antoniego i św Rocha  (zdjęcie z sieci)

Robótkowo
Skończyłam bluzkę z Cotlina, jeszcze tylko sesja na ludziu dla Was i będę mogła pochwalić się najnowszym moim udziergiem.

Pytanie dnia:
A czy Wy już jadłyście pierwsze lody na patyku tej wiosny?
Serdecznie Was pozdrawiam!!!

sobota, 19 kwietnia 2014

Wielkanoc 2014

Zeszłoroczne Święta Wielkanocne w śniegu... tegoroczne w pięknej wiosennej pogodzie...Jaki zaskakujący jest ten świat...
Mam nadzieję, że ogarnęłyście się Matki-Kobiety-Polki z przygotowaniami do świąt? Kończycie ostatnie porządki, pieczecie ostatnie ciasta, robicie wielkanocne specjały dla bliskich i kochanych osób? ;-)))
Chciałam Wam dzisiaj pokazać jakie piękne karty świąteczne wykonałam z córką techniką haftu matematycznego, ale nie pokażę. Nie dlatego że nie chcę, ale dlatego, że cierpię na bardzo groźną dla zdrowia chorobę, nazywa się skleroza. Weszła w fazę permanentną i absolutną. O zdjęciach owszem, pomyślałam karty w biegu przedświątecznym szybciutko zapakowałam do kopert, a potem oczywiście bez ani jednego zdjęcia....wysłałam w świat.
Tak więc kart nie będzie. W ogóle mało dzisiaj będzie. Może Was uprzedzę tak będzie sprawiedliwie ;-)
Robótkowo: mam rozgrzebane dwie spore prace (jakby się uprzeć to nawet trzy), więc też dzisiaj zdjęć ciuszków nie będzie. A co będzie?
Dzisiaj będą życzenia ;-) Ode mnie dla Was! Póki pamiętam i ta groźna choroba, o której Wam wspominałam mnie jeszcze dzisiaj nie zaatakowała.
(przepraszam także za zdjęcie koszyka, które jest zapożyczone z zeszłego roku,  bo o 7-mej z minutami jeszcze zdjęć własnego tegorocznego koszyka nie mam, bo jak szalona kręcę się w ostatnich ważnych sprawach świątecznych)

Życzenia

Chciałabym wszystkim zaglądającym na mojego bloga, tym znajomym i tym nie znajomym, tym dziergającym i tym tylko mi kibicującym - złożyć serdeczne życzenia z okazji Świąt Wielkanocnych!!!
Nie zapomnijmy, że te właśnie Święta to najważniejsze Święta dla nas katolików. Pan nasz Jezus Chrystus złożył ofiarę z siebie, ofiarę czystą i doskonałą, pełną miłości i miłosierdzia dla swojego stworzenia. Odkupił wszystkie grzechy rodzaju ludzkiego, te które już były i te które dopiero będą, bo dla Boga jest tylko teraz nie ma przeszłości ani teraźniejszości ani przyszłości. Wszystko widział na krzyżu w godzinie śmierci.
......................................................
Dzisiaj jeszcze okres ciszy i skupienia a także ostatnich przygotowań świątecznych. Jutro już... okres Radości i Świętowania.
Dla tych wszystkich, którzy w te Święta znajdą chwilkę, żeby do mnie zajrzeć...  dziękuję Wam- za to, że jesteście. Gdzieś daleko fizycznie... a dzięki komentarzom jednak blisko.
Oby te Święta były dla Was wyjątkowe, rodzinne, ciepłe i pełne miłości!!!
I pytanie dnia 
A co Wam zostało jeszcze do zrobienia przed świętami? I czy znacie tę groźną chorobę co mnie dopadła przed świętami???
Serdecznie Was pozdrawiam i zmykam do garów!!!

sobota, 12 kwietnia 2014

Gadżety dla każdej dziergającej kobiety

Organizery kupne
Każda dziergająca niewiasta dochodzi w swoim dzierganiu do takiego etapu, że bałagan w narzędziach do dziania, zaczyna jej przeszkadzać. Najpierw ten bałagan tolerujemy, potem zaczyna dokuczać tak, że chcemy coś z tym zrobić. W końcu robimy.
Na rynku jest obecnie sporo gotowych organizerów  porządkujących nam ten bałagan w potrzebnych przyborach dziewiarskich, można zobaczyć na przykład  tu co oferują nam profesjonalne sklepy dziewiarskie na te nasze zapotrzebowania. Są i etui dla pań szydełkujących całkiem zręczne, etui na druty skarpetkowe dla tych dziewiarek co wykonują je klasycznymi drutami skarpetkowymi, a nie nie drutami na żyłce. Są wreszcie etui  na druty do łączenia. Po prostu żyć a nie umierać.Dziewiarski raj na ziemi. Oczywiście patrząc na te segregatory czasem się zastanawiamy czy nie są za drogie? O zobaczmy na przykład taki , jak sobie najedziemy na zdjęcie zobaczymy go w środku, bo jest kilka zdjęć tego cudu w środku. Całość zapinana na suwaczek, w środku wpinane koszulki, no porządek taki można mieć, że bajka po prostu. Można się napalić, co zresztą u nas dziewiarek nie jest specjalnie trudne, jak do amoku nas doprowadza nasz warsztat w jakichś szeleszczących pozakręcanych torebeczkach. Myślę, że takie etui jest fajnym wyjściem do obdarowania nas na gwiazdkę, zająca, urodziny czy jakąkolwiek inną okazję. Co prawda trzeba otwarty mieć komputer i palcem pokazać ślubnemu "Oooooo, to poproszę na urodziny", bo za chiny Ludowe sam tego nie wymyśli, no, ale nie czepiajmy się. ;-)
Organizery inne
Dzisiaj chciałabym pokazać Wam, jaki porządek w narzędziach dziewiarskich ja mam . Moje etui ma około 4 lat, zostało  specjalnie zaprojektowane i uszyte dla moich potrzeb. Wykonała go dla mnie koleżanka z forum robótkowego, której w zamian za ten organizer wykonałam dwie pary rękawiczek 5 palczastych. Wtedy nie było na rynku takich cudów jakie są teraz, ale ja swój organizer naprawdę bardzo lubię.
Mój domek na narzędzia wygląda tak jak na zdjęciach poniżej. Uszyty jest z czarnego jeansu, aplikacje haftowane są po obu stronach. Wygląda jak płaska torebka ma wymiary 26 cm na 38 cm. Ma specjalne rączki do przenoszenia, dwie niezależne od siebie przegrody, które mają w środku jakiś sztywny materiał, rozpinane na zamki po obu stronach. Mieści mi się w nim absolutnie wszystko co jest mi potrzebne, druty, żyłki, szydełka, nożyczki, miarka do drutów. Jednym słowem wszystko w nim jest. Koleżanka jak go projektowała, zrobiła ze mną bardzo dokładny wywiad, jakie mam numery drutów i jakie mam rodzaje drutów, żeby wszystko wyhaftować i oznaczyć odpowiednio. Za ten segregator jestem Reni naprawdę bardzo wdzięczna, wiem też że Renia ten segregator sama zaprojektowała, jest bardzo uzdolnioną kobietą.
Te aplikacje kwiatowe w postaci haftów są naszyte po obu stronach. 

 Ma jakby dwie wewnętrzne kieszenie.
Co daje 4 duże ścianki do zagospodarowania.

Zapraszam do środka na zwiedzanie ;-)
U góry mieszka komplet drutów KP metalowych
Na ściance dolnej akrylowe KP i drewniane KP
Druga przegroda: szydełka i nożyczki
Na dole druty skarpetkowe oraz żyłki

A teraz detale z bliska moje ukochane drewniaki KP
Wtedy miałam ich 4 rodzaje


Oczywiście dopiero połączone z żyłkami nadają się do pracy
Jak widzicie część żyłek jest w "terenie" w robótkach a kieszonki po nich są puste ;-)


Szydełka małe...


 Szydełka duże, jak widziecie tunezyjskie nie zaprzyjaźniło się ze zwykłym ;-)


W zamian tak jak wspomniałam wykonałam dla Reni zamówione przez nią u mnie w dwóch kolorach pasujące do jej kompletów zimowych, takie 5 palczaste rękawiczki w żarówiastych kolorkach. Dzięki temu Renia uzupełniła sobie komplety czapki z szalami o rękawiczki. Wzorek rękawiczek jest prosty i zaprojektowany także przeze mnie.


A na koniec....

Pokażę Wam mój ulubiony mój gadżet, jest to miarka do drutów.  Malutka, ale bardzo przydatna, pozwala mi szybko zorientować się na jakich drutach pracuję. Długo patrzyłam na miarki do drutów dostępne w sprzedaży, ale nie kupowałam ich jednak, bo ich wielkość mnie zwyczajnie irytowała. A potem zobaczyłam w ofercie takie miarki maluszki : biała i zielona. Od razu przypadły mi do gustu. Schowałam ją sobie w moim organizerze do przegródki z nożyczkami, gdzie zmieściła się idealnie.


No dobra dobra
No dobra dobra, powiecie, ale po co ja Wam o tych organizerach, wymiankach, gadżetach itp w ogóle piszę?
Ano moje kochane piszę Wam o tym, bo mam do Was pytanie dnia związane z tymi tematami i było to takie powiedzmy wprowadzenie. ;-)

Pytanie dnia
Jak Wy zorganizowałyście swój zapas gadżetów dziewiarskich?
Mam na myśli druty, szydełka, nożyczki, igły, markery i inne potrzebne dziewiarkom rzeczy. Macie go w foliówce, pudełku? A może macie jakiś pokrowiec? A może macie całą szufladę na swoje zapasy?  Napiszcie proszę o tym do mnie. Bo przecież wiecie, że jestem na punkcie dziewiarskim pozytywnie zakręcona i takie opowieści to ja pasjami ;-)



środa, 9 kwietnia 2014

Dekolt w szpic 2- tzw. wykończeniówka

W tym poście rozpracowałyśmy dekolt w szpic w bluzce wykonywanej bezszwowo od góry. Jak nabrać oczka, jak dodawać oczka i gdzie. W tym poście zajmiemy się kontynuacją tematu tego dekoltu a mianowicie jego wykończeniem. Większość dziewiarek oczywiście zanudzi ten post, ale może tym początkującym -otworzy się w głowie jakaś klapka- zwłaszcza, że pokazuje także ten post możliwości drutów z żyłką. Nie ma żadnego doszywania ściągacza, po prostu nabieramy drutami na żyłce oczko w oczko obramowanie dekoltu  i sobie bezszwowo wykańczamy.
Dla przypomnienia znane już Wam zdjęcie poglądowe. Na drutach mam tę bawełnę z lnem, 
a druty to oczywiście drewniane skręcane KP 4 mm do wykończeniówki i KP 4,5 mm do wykonania bluzeczki.

Dekolt w szpic
Jeśli nie wyszedł nam zbyt głęboki dekolt, to nawet można by go tak zostawić jak jest, mam na myśli brak dodatkowej wykończeniówki dekoltu.  Linia boczna dekoltu jest bowiem dość ładna, równa i prosta, co do letnich bluzek naprawdę pasuje. Dla mojej ogólnej koncepcji bluzki, ja swój dekolt postanowiłam obramować, tak by pasował do reszty bluzki, pokażę Wam tzw. wykończeniówkę mojego wykończenia dekoltu w szpic.

Wykończeniówka
Drutami mniejszymi o 0,5 czyli 4 mm nabrałam na obwodzie dekoltu 120 oczek. Popatrzyłam, żeby w "szpicu" na środku były oczka prawe, a po obu bokach lewe. Jak już to rozpracowałam zaczęłam przerabiać dekolt oczkami ściągacza 2 prawe na 2 lewe. Przymierzałam bluzkę podczas robienia, żeby wielkość wykończeniówki nie była ani za duża ani za mała. Po uzyskaniu odpowiedniej wysokości na moje potrzeby zakończyłam.
Mój szpic nie jest takim klasycznym szpicem, bowiem jak pamiętacie przy przejściu z dziania klasycznego na dzianie wokoło dodałam pomiędzy przodami 4 oczka, a to spowodowało, że mój szpic nie jest taki ostry. Dzięki temu przy przymierzaniu dekoltu uznałam, że  podczas tzw wykończeniówki, nie muszę  gubić oczek.
Zobaczcie to na zdjęciach.



O tu gotowy... jeszcze nitka do schowania
 
 





Przy klasycznym szpicu, takim "ostrym" musicie oczywiście przy wykończeniówce w tym ostrym miejscu dekoltu gubić oczka. ;-)

Jak jeszcze ?
Jak jeszcze można by taki dekolt wykończyć?
-Ściągaczem 1 oczko prawe na 1 oczko lewe.
-Kombinacją oczek lewych przedzielonych małymi warkoczami (różne opcje warkoczy)
-Oczkiem jednym prawym, przedzielonym np 3 oczkami lewymi (albo inne wariacje ten koncepcji)
-Zasadniczo co Wam do głowy przyleci, można nawet połączyć druty z szydełkiem i np wykończyć słupkami na szydełku.
- Można także oczywiście półsłupkami na szydełku.
Naprawdę zdolna dziewiarka ma dużo pomysłów, a zasada jest jedna- ma Wam się podobać to co zrobicie.


I pytanie dnia
Jakie jeszcze Wy macie pomysły na wykończenie dekoltu w szpic? Jestem otwarta na Wasze propozycje.

Serdecznie Was pozdrawiam!

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Dzieci a rękodzieło czyli z szycia wzięte

Dzieci a rękodzieło
O dzieciach i swoich przemyśleniach nad angażowaniem ich w rękodzieło pisałam już tu, jeśli ktoś chciałby poczytać moje przemyślenia, odnośnie mojej pracy z dziećmi, odsyłam do tego wątku.
Dzisiaj chciałam pokazać kilka zdjęć z kolejnych zajęć dla dzieci 9-10 letnich. Tematem zajęć był haft matematyczny i karta wykonana tą techniką.
HF czyli tańcowała igła z nitką
Dla niektórych dzieci to był ich pierwszy kontakt z igłą i nitką. Muszę powiedzieć, że zaskoczona byłam, gdy okazało się, że niektórzy chłopcy są bardzo manualnie utalentowani w tej dziedzinie. Były i nitki splątane i zabawa z nawlekaniem igły i z wiązaniem supełka, oj działo się działo :-) I rozpacz, że się szarpało i wyrwało nitkę z kartonika. Ale był też i spokój i skupienie i piękna praca wykonywana indywidualnie w ciszy i skupieniu.
Przygotowałam dla grupy 25 osobowej trzy motywy kart do haftu:
-pieska z kością (dla fanów zwierzaków)
-misia z balonikami (dla fanów przytulanek)
-oraz dzidziusia-gugusia raczkującego (dla dziewczynek i ich potrzeb opiekuńczych).
Rękodzieło jest dla pasjonatów
Samo przygotowanie kart dla dzieci to było naprawdę dużo pracy. Wydziurkowanie tych wszystkich obrazków zajęło mi kilka wieczorów, a i paluchy bolały. Ale wiecie co? Uwielbiam te oczy dziecięce wlepione na zajęciach we mnie i zaskoczenie- co my tym razem będziemy z panią robić?
Ponieważ wybór kart przez dzieci  był spontaniczny i nie narzucany, znalazł się i chłopiec, który wyszywał dzidziusia- dlatego, że był na końcu wybieranych prac i za bardzo już wyboru nie było. Nie sądzę jednak żeby był zmartwiony tematyką swojej karty.
Zajęcia przeciągnęły się z dwóch godzin lekcyjnych na 6. Okazało się bowiem, że praca ta wymaga skupienia i czasu, większego niż się spodziewałam. To także lekcja dla mnie, pod kątem trudności pracy i planowania takich zajęć dla dzieci.
Z szycia wzięte
Tak te nasze zajęcia z HF nazwała Ola i musiała tłumaczyć jeszcze koledze, istotę dowcipu, że zamiast z życia jest z szycia, bo biedak nie załapał dowcipu. Tak to już jest, że poczucie humoru to sprawa ogromnie indywidualna i subiektywna. To co śmieszy jedną osobę, np własny dowcip, dla drugiej jest już niekoniecznie zrozumiałe.
Pytanie
Na koniec zajęć zadałam pytanie grupie, czy komuś te zajęcia  nie podobały się. Prosiłam o szczerość wypowiedzi. Na tej części zajęć było 23 dzieci, jeden tylko chłopiec podniósł rękę. Statystycznie rzecz biorąc stanowił on 4, 34%  obecnej w tym dniu grupy.


Obrazkowo
A teraz kilka zdjęć z pracami dzieci. Same prace będą na zdjęciach, nie upowszechniam wizerunków niczyich bez ich zgody :-)



To pierwsza praca  jaka powstała, wykonał ją Kasper
 Kolejne- pierwsza u góry praca Stasia, pod spodem Mai
 To prace dziewczynek od lewej Oliwki od prawej Marty
To praca Pauli, oj płacz był z jej powodu... a na końcu uśmiech
(jeszcze bez wszystkich dekorów)
Praca Wanessy, zastąpiła dekory własną improwizacją plastyczną
Pytanie dnia
Czy macie dość cierpliwości , aby uczyć innych? Czy macie ten dar skondensowanego przekazywania wiedzy? Czy umiecie kogoś "zapalić" do rękodzieła? Czekam na Wasze odpowiedzi!
Serdecznie Was pozdrawiam!

wtorek, 1 kwietnia 2014

Dekolt w szpic w bluzce bezszwowej, wykonywanej od góry.

Dla kogo?
Dla kogo jest ten post?
Dla dziewiarek, które swoją przygodę z dzianiem od góry bluzeczek, czy sweterków zaczęły niedawno. Jeszcze technika wykonywania ubrań w jednym kawałku jest dla nich trochę tajemnicza, nie wszystko w głowie na temat tej techniki  im  się kompleksowo poukładało. Ten post zatem jest takim fragmentem układanki dziewiarskiej, mającej wyjaśnić, jak wyprofilować w bluzce/swetrze dzianym od góry bezszwowo, dekolt zwany dekoltem w szpic lub w serek.
Te osoby co chciałyby więcej poczytać o dzianiu bezszwowym odsyłam do tego mojego posta.

Dzianie od góry
Dzianie ubrań od góry ma już rzesze fanów. Dlaczego ? To bardzo proste, wiele dziewiarek nie lubi zszywania ubrań, a dzianie od góry pozbawia nas tej frajdy tak znienawidzonej. Ile to ubrań odleżało wieki tylko dlatego, że były w fazie wymagającej zszycia- same wiecie najlepiej.
Odpada nam zupełnie zszywanie przy dzianiu ubrań bezszwowo od góry. Praktycznie po skończeniu dziania, wskakujemy w ubranie i szczęśliwe ogromnie prezentujemy z dumą swoje dzieło.
Ubranie możemy także przymierzać na bieżąco, robić korekty w dzierganiu dopasowujące daną rzecz do figury. Nie dawało nam tej możliwości dzianie klasycznymi metodami.
Ponieważ wykonuję nowy projekt bluzki, postanowiłam przy tej okazji, pokazać Wam jak ja profiluję  w robótce bezszwowej dekolt w szpic.
Tylko takim dekoltem dzisiaj będziemy się zajmować i tłumaczyć jak go wykonać. Tak więc ewentualne pytania kierujcie tylko na ten konkretny temat.
Zaczynamy robótkę
Ilość oczek startowych w robótce zawsze będzie zmienna, dlatego bardzo proszę nie kierujcie się ściśle moim wyliczeniem oczek. Ta zmienna, będzie zależała oczywiście od grubości drutów i rodzaju użytej przez nas włóczki.
Moja próbka jest na drutach drewnianych KP 4,5 mm a włóczka to pokazywana Wam już w zeszłym poście bawełna z lnem w proporcji pół na pół.

Marker i "oczko wiodące"
Oczka będą nam przyrastać na korpus bluzki w 4 miejscach, na dekolt w 2 miejscach.
W 4 miejscach przyrastają nam po 2 oczka po obu stronach oczka wiodącego. (Łącznie 4 razy 2 a więc 8 oczek)

W 2 miejscach przyrastają  nam   łącznie 2 oczka, które jakby poszerzają przody bluzki, aż do momentu spotkania się oczek z przodu i przejścia do dziania wokoło. (Łącznie 2 razy 1 a więc 2 oczka)
Podsumowując w obwodzie na prawej stronie przyrasta nam 10 oczek.






M- to miejsce markera, gdzie w 4 miejscach przyrastają nam oczka, na każdej prawej stronie, aż do uzyskania oczek w obwodzie pozwalających rozdzielić robótkę na rękawy i korpus bluzki. (plus dwa to miejsca przyrostu oczek w dekolcie)
Oczko wiodące- u mnie jest jedno w 4 miejscach. Przed nim i za nim przyrastają mi oczka na rękawy i korpus bluzeczki. Zaznaczyłam je na podziale oczek na niebiesko. Oczko to przerabiamy na prawo.
Oczka rozdzielamy na drutach, przedzielając je markerami (na zdjęciu pomarańczowe pętelki)




Wykonując profilowanie dekoltu w bluzce pracujemy zwyczajnie a więc na prawej i lewej stronie robótki.
Po skończeniu profilowania dekoltu, przechodzimy w dzianie wokoło, tzw. bezszwowe, dziergając już tylko same prawe oczka.

Przykład, może na nim będzie łatwiej zrozumieć
Powiedzmy że mamy 56 oczek na start. Od tego zaczynamy dzianie bluzki od góry.
Rozdzielamy nasze oczka następująco:
1 oczko przodu (tu  po obu stronach przodu bluzki, będzie nam przyrastać jedno oczko na każdej prawej stronie) 1M  (prawe oczko przed nim i za nim przyrastają nam oczka reglanu - korpusu)
11 oczek rękawa 1M (tu będzie przyrastał rękaw)
28 oczek tyłu 1 M (tył)
11 oczek rękawa 1M (drugi rękaw)
1 oczko przodu (drugi przód)
Powyżej mamy opisane 4 miejsca (M), gdzie klasycznie dochodzą nam oczka w każdej bluzce dzianej od góry.Ponieważ, zajmujemy się jednak dekoltem w szpic, dochodzą nam jeszcze dwa miejsca dodawania oczek z obu przodów bluzki. Zaznaczyłam miejsca dodawania oczek na przód na niebiesko, po tym oczku dodajemy oczko/a w pierwszym przodzie, i przed tym oczkiem dodajemy oczko/a w drugim przodzie.
 Jak profilujemy dekolt w szpic?
Zaczynamy przerabiać oczka. Pamiętamy, że  na każdej prawej stronie, także przyrastają nam oczka z przodu zaznaczyłam je dla ułatwienia na niebiesko.
a więc wyglądają nasze oczka w dzianiu następująco:
1 oczko pierwsze z przodu....miejsce dodawania oczka do dekoltu (wyciągnięte z oczka z rzędu poniżej, albo z nitki poprzecznej -jaką technikę wolimy) oczko prawe wiodące przed nim dodajemy oczko, przerabiamy oczko wiodące, za nim dodajemy oczko
teraz 11oczek rękawa oczko wiodące przed nim i za nim dodajemy oczko
28 oczek tyłu oczko wiodące przed nim i za nim dodajemy oczko
11 oczek rękawa, oczko wiodące przed nim i za nim dodajemy oczko
1 oczko drugiego przodu nam zostaje, przed nim dodajemy oczko (techniką j.w w nawiasie) przerabiamy ostatnie pozostałe nam oczko.
Obracamy robótkę robimy  i wszystkie oczka przerabiamy na  lewo.

Dalej
Pracujemy według tej zasady dalej, aż do uzyskania pasującego nam pod względem wielkości i długości dekoltu.




Jak wielkość dekoltu nam odpowiada, pomiędzy przodami narzucamy oczka prawe. Ilość oczek prawych dodanych jest dowolna. Jednak ta ilość oczek decyduje o szerokości na dole naszego dekoltu i serka. Ja na zdjęciu w robótce dodałam 3 oczka prawe. Uznałam, że taka szerokość szpica na dole mi odpowiada. Możecie dodać jedno oczko, albo inną ilość jaka Wam pasuje. ;-)
Od tego momentu pracujemy już wokoło bezszwowo. Przerabiając tylko oczka prawe.
(Do tej pory robiliśmy stronę prawą robótki i lewą)


Mamy teraz na drutach mniej więcej coś takiego.
Mam nadzieję, że zdjęcia poglądowe rozwieją wasze wątpliwości.




Liczę na to, że język giętki wypowiedział wszystko, co pomyślała głowa :-) A co źle pomyślała, na zdjęciu dobrze zaznaczyła :-)
Mam nadzieję, że moja instrukcja wykonania dekoltu w serek w bluzce wykonywanej od góry, komuś pomogła zrozumieć to zagadnienie.
Przepraszam, jeśli kogoś interesuje inny dekolt, w tym poście rozważamy i rozpracowujemy tylko ten kształt.
Serdecznie Was pozdrawiam.

I jako że dzień prima aprilisowy...

Zadzwoniłam do mamy i powiedziałam zdenerwowana i poważna:
-Otwieraj kobieto, bo ja już kwadrans pod domem stoję i dzwonię domofonem, a Ty nic
odpowiedź:
-Chyba domofon się znowu popsuł.
Potem rozłączyła się mama, a ja zadzwoniłam znowu i pytam:
-No, otworzyłaś mi?
a mama
- Tak, ale Ty chyba pod innym domem stoisz...
Tak się śmiałam, że nie mogłam wykrztusić
-prima aprilis ;-)
A czy wam udało się kogoś wkręcić w jakiś żart?  Piszcie, bardzo proszę piszcie o swoich żartach ;-)
U mnie jeden jeden, wkręciłam  w żart mamę i dałam się wkręcić w żart  córce :-) o ja naiwna ;-)