środa, 22 kwietnia 2015

Czapka kwietniowa-zestaw skrzacikowy - 12 czapek w 12 mcy.

Zawsze

Zawsze podobała mi się taka czapeczka typu skrzacik kwiatowy. Nie pamiętam, gdzie ją widziałam pierwszy raz  i czy była szydełkowa czy drutowa. Jeśli ktoś zna autora wzoru, to poproszę o wiadomość najlepiej z linkiem w komentarzach , bo uzupełniłabym posta o tę informację. Nie miałam komu zrobić takiej czapeczki szczerze mówiąc, bo na Srokę już nie ten fason ( o jak ten czas pomyka).

Czapka to wyzwanie kwietniowe

Czapkę wykonałam w komplecie z szaliczkiem typu baktusikowego. Szalik jest wkomponowany kolorystycznie w czapeczkę, aby nie zwijał się obrobiony jest wokoło dodatkowo oczkami prawymi w kolorze czerwonym.
Czapka jest zgłoszeniem do wyzwania 12 czapek w 12 miesięcy i jest moją czapką z miesiąca kwietnia.
Wykonana została dla małej dziewczynki, jako prezent powitalny z okazji jej urodzin.
Widzę, że akcja czapkowo -roczna wytraca swoje tempo, a ilość zgłoszeń czapkowych z miesiąca na miesiąc maleje. Bardzo ciekawa jestem, ile osób będzie w fazie finalnej, czyli pokaże swoją czapkę w miesiącu październiku. Oczywiście w zestawieniu z pierwszym miesiącem czapkowym. Ciekawa też jestem czy sama dotrwam do finału, na razie dzielnie trwam w swoim  postanowieniu czapkowym.

Uwielbiam

Wiele dziewiarek uwielbia wykonywać małe ciuszki, dla samej  frajdy wydziergania takiego maleństwa. Oczywiście i ja wpisuję się w ten kanon. Pomijam już kwestię, że takie maleństwa są świetne do wyrabiania resztek włóczkowych, jakie zostają nam z innych projektów. Zwłaszcza my kobiety stworzone do "zaopiekowywania się" innymi, uwielbiamy maleńkie dzieci, uwielbiamy je obdarowywać rzeczami specjalnie dla nich wykonanymi i ręcznie robionych.
Niech komplecik służy i niech maleństwo podoba się mamusi w zestawie czapkowo-szaliczkowym.
Witaj na świecie dzidziusiu malutki!

A Wy?
Czy macie tak jak ja fizia na tle malutkich rzeczy dzierganych na drutach? ;-)))
Mnie najbardziej urzekają małe słodkie buciczki dla niemowlaczków, albo skarpeteczki.
Kiedyś jak zrobiłam znajomej komplecik do chrztu, to jedna z cioć jak zobaczyła komplecik ciuszków już gotowy, a zwłaszcza maleńkie buciczki to wzięła i się kobieta poryczała ze wzruszenia.
Coś jest takiego  w naszej babskiej  mentalności....;-))))

Zestaw jest patriotyczny jak widać ;-))


Mała Polka będzie biało-czerwona. 
Biało- bo białego jest więcej i czerwona, 
bo jest czerwony dodatkiem.
Skarpeteczki są malutkie, myślę że na rozmiar newborn

 

 Czapeczka.... na ciut większego dzidziusia


Szaliczek baktus można nosić na kilka sposobów.
Można zawiązać z tyłu, czyli tak jak bandamkę z przodu założyć.
Albo jak klasyczny szaliczek zawiązać z przodu.



Do zestawu wykonałam malutkie czerwone skrzacikowe buciki
Nie mogłam się opanować ;-)



 Słodziutkie prawda?


środa, 15 kwietnia 2015

Piżama męska

Wstęp

Materiał bawełniany dzianinowy w nieśmiertelną męską kratkę, odleżał już w mojej  szafie z rok a może i nawet więcej, powoli podpadając pod UFO-ka materiałowego. Nieśmiało padały pytania o piżamę?
Wiecie, że szycie to nie jest moja aktualna  pasja a raczej użyteczna umiejętność, którą kochałam mając lat 16 ;-))
A we wtorek ni z gruszki ni z pietruszki nie dosyć, że wzięłam się za skrojenie piżamy, to jeszcze ją uszyłam, zaskakując tym zupełnie siebie samą.
A Sroka jak zobaczyła co jest na maszynie aktualnie obrabiane zawołała:
-A dla mnie kiedy uszyjesz? ;-))))
Oczywiście i jej materiał dzianinowy, a nawet dwa, jeżeli będę dokładna, leżą już ze 2 lata z okładem. Nie czując jednak presji, bo dziecko ma jednak w czym chodzić, leżeć jeszcze pewnie trochę tam będą jeszcze nadal.

Fason 

Zwykła męska piżama na wysokiego faceta. Ozdobnik w postaci kieszeni, na górze piżamy, która została uszyta z długim rękawem.
Po pierwszych doświadczeniach piżamowych (klik), o jak ten czas zasuwa, to już 3 lata.... Tym razem materiał wyprałam oraz wyprasowałam przed krojeniem i szyciem. Co to da? Nie wiem, poprzedni materiał na piżamę męską, mocno się wyciągnął. Sroki dzianina była ok, po fazie użytkowania- tylko męża się naciągnęła w każdą możliwą stronę, więc zdaje się, zależy to jednak konkretnie od dzianiny i strony w jaką kroimy tkaninę.


Technicznie

Dzianina 100% bawełniana wcale nie bardzo cienka- ze 2,5 metra z tego co kojarzę. Po uszyciu został kawałek  30 cm,  wykorzystam go jakiejś innej piżamy na lamówki, wolę tak niż żeby tak jak ostatnio brakowało mi materiału.
Koszt tkaniny jakieś 20- 22 złote. Nitki nie liczę, czasu pracy i jej kosztu nie liczę, prądu do maszyny nie liczę. Czyli mamy męską piżamę w cenie tkaniny.

Mankamenty 

Popełniłam jeszcze kilka błędów. Rękawy zrobiłam troszkę przydługie, po pierwszym praniu dzianiny w wyrobie  pójdą  ewentualnie do korekty. Kieszonka na górze piżamy została przeze mnie troszkę zbyt wysoko przyszyta. Ponieważ są to jednak tak naprawdę nieistotne detale, bo rękawy poprawię a kieszonka jest ozdobnikiem, cały projekt odznaczam jako zaliczony i jednak udany.


A Wy?

Co miałyście ostatnio takiego do zrobienia, że zabierałyście się za to, jak przysłowiowy "pies za jeża", a potem okazało się, że wykonałyście to zadanie piorunem i od ręki???
Serdecznie Was pozdrawiam!!!

Materiał bawełna 100 % z nadrukiem


I sesja podłogowa na modelu lepiej leży ;-))

Nie wiem czy to widać na zdjęciach,
ale udało mi się uzyskać bardzo męską piżamę

Kolor kratki jest ciekawy: ciemno niebiesko-zielono-czerwona. Mężowi ta kombinacja kolorystyczna wpadła w oko już w sklepie, sam sobie upatrzył tę konkretną tkaninę.
A dla wytrwałych żart stary jak świat, ale moją Srokę rozbawił dzisiaj bardzo.

Pada ulubione pytanie mężczyzny:
- O czym myślisz kochanie?
-O niczym.
Kobieta się obraża, a facet NAPRAWDĘ wtedy o niczym nie myśli ;-)
I tym się właśnie od nas różni. U nas ten stan NIGDY nie występuje.
I tym wesołym akcentem Was żegnam!

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Kołowiec dla puszystej- technicznie cd

Wstęp 


Jest to kontynuacja tego posta klik. Wiem, że teraz jak posty wiszą jeden po drugim to widać, ale wiem, że później, różnie to wygląda, a chciałabym, aby można było te posty ze sobą powiązać. Zobaczyć ilości i rodzaj włóczki, rozmiar drutów, wielkość i inne parametry swetra.


Sesja zdjęciowa facjatowo-przodowa


Niektóre osoby po poprzedniej sesji zdjęciowej swetra, były stęsknione za moją facjatą, przodami moimi etc. Dla tych osób jest ten post, zamieściłam w nim więcej zdjęć kołowca, lepiej widać także mnie, lepiej widać moje  "przody", jest także widok na bok swetra i znacznie lepiej widać ułożenie swetra boczne. Mam nadzieję, że ta sesja zdjęciowa zadowoli już Was w zupełności ;-)))


W nawiązaniu do poprzedniego posta

W poprzednim poście pokazałam Wam kilka zdjęć kołowca "wyprowadzonego" na spacer. Wiem już jaką garderobę sobie do niego dokompletować i bardzo Wam dziękuję za wszelkie słowa pod jego adresem, te pozytywne i te lekko krytyczne, bo o takie przecież prosiłam. ;-))) Nie mam jeszcze garderoby jaka do kołowca lepiej by pasowała, ale dół tym razem na zdjęciach jest bardziej jednolity.
Odczucia moje na temat kołowca były mieszane. Postanowiłam jednak nie uprzedzać się i przymierzyć się zwyczajnie do niego. Przymierzyłam się już trzykrotnie, ubierając go, bo były ładne pogody i muszę powiedzieć, że ciężko nie lubić takiego swetra.
Po pierwsze jest niepowtarzalny. Nie muszę mówić, że jestem w nim oglądana. (Czy odczucia innych są pozytywne czy negatywne, to już inna sprawa) oglądana jestem, bo... mam na sobie coś innego.
Wiem, że wiecie o czym piszę, bo niejedna z Was robi sobie różne rzeczy ręcznie i wie jak to jest mieć coś innego, od oferty masowej i marketowej.
Po drugie jest ciepły i idealny na takie zmienne i przejściowe pogody. Po trzecie kołowce w tym roku, to jest jakiś szał i nie ukrywam że i ja jemu uległam. ;-)))


Ułożenie szala

Szal w tym swetrze, jeśli jest duże koło można ułożyć co najmniej na trzy sposoby. Oczywiście jeśli wykonacie zapięcie do swetra tak jak ja wykonałam. Opcja ta raczej odpada, jeśli macie zapięcie punktowe na broszkę. Wtedy mamy o wiele mniej możliwości upięcia tego swetra i bardzo rozjeżdżają się przody. Z tego też względu tak długo zwlekałam z pokazaniem tego swetra. Mocno nad nim myślałam zwyczajnie i zdaje się, że wymyśliłam rozwiązania mnie satysfakcjonujące. Do swetra przyszyłam 4 kołeczki drewniane i zrobiłam 4 pętelki niteczkowe, aby były małe i delikatne oraz nie rzucające się bardzo w oczy.

1. Pierwsza opcja szala jest wtedy, gdy jest zimno i jesteśmy wysoko pozapinane w swetrze, wtedy szal  grzeje szyję. Ja tu nie mam nawet apaszki, nie jest konieczna, by było ciepło.
2.Druga opcja ułożenia szala, to takie samo zapięcie i jeszcze uniesione koło na głowie  czyli mini kaptur. Myślę, że sprawdzi się gdy ziąb poranny nas dopadnie.
3. Trzecia opcja ułożenia szala to rozłożony szeroko i zdobnie. Można go rozłożyć na dwa sposoby w opcji bardziej i mniej zapiętej.
4. Może być jeszcze czwarta wersja wtedy gdy mamy przody luźno zwieszone i porozpinany jest sweter zupełnie, ale tego rozpięcia... już nie będę kontynuować.

Jeszcze raz tył swetra
 I kto ma ochotę pobawić się ze mną w rzutki do tarczy??? ;-)))


 I bok swetra, czyli łuk w akcji



 Ułożenie szala wysoko, można jeszcze wyżej się opatulić
 

Ułożenie szala jak kaptur, gdy poranek jest zimny


 Rozłożony szal w wersji najmniejszej
Można też i w większej, jeśli jestem zapięta
 na 2 guziki od dołu licząc

I facjata....z przodu...i z boku od strony spięcia włosów


I jeszcze jedno zdjęcie na pożegnanie



A Wam?
Podoba się tak pozapinany kołowiec? I czy lubicie wersje płaszczykowe sweterków i macie takie w swojej szafie?
Miłego dzionka!

piątek, 10 kwietnia 2015

Kołowiec dla puszystej - technicznie

Włóczka
Ja użyłam grubych drutów. Na rozmiar XXL++ poszło mi
15 motków 100g włóczki o metrażu 100m w 100 g
Co daje 1500 m włóczki,   1,5 kg włóczki wagowo.
Do wykonania kołowca połączyłam dwa rodzaje włóczki Lapponię 1000 Lana Gatto 5 motków i Alize Superlana maxi mosaic 10 motków.
Włóczka poszła do ostatniego centymetra. Nawet zszywanie plisy musiałam wykonać  inną włóczką.


Druty

Druty miały być grube  7mm, ale "osiołek" zapomniał na początku kółka druty zmienić i wydziergał całego kołowca na 5,5 mm. Nie ma to jak skleroza!!!
Żyłki musiałam połączyć 4 na ostatnich okrążeniach było dużo oczek.
Jedna żyłka niestety taka dłuższa, padła mi w trakcie pracy, mówiąc szczerze ukręciłam ją sobie, bo ciężka robótka była i czasem zawisała na żyłce.

Wielkość koła/ilość oczek

Jest 8 części w kole, doszłam do poziomu 62 oczek w każdym sektorze koła.
Plisę wykonałam z 9 oczek. Na samą plisę poszło mi 300 metrów/3 motki włóczki.
Koło ma średnicę 140 cm

Czas pracy

Kołowca tego typu można wykonać w 19 dni tutaj (klik) już Wam go pokazywałam. Oczywiście wszystko zależy jak szybko robicie i ile czasu macie. Ja się niezbyt spinałam na tym kołowcu. Były dni, że zrobiłam naprawdę niewiele.
Przy mocnym zapięciu się na pracy można taki kołowiec wykonać znacznie wcześniej.
Ja też ostateczną plisę prułam, bo łączenie wyszło mi na boku w najbardziej możliwym widocznym miejscu. Nie podobało mi się to. Teraz po poprawce to łączenie jest na karku, a więc w najmniej widocznym miejscu.

Inspiracja 

Kołowce różne widziałam. Mój ma przypominać pajęczą sieć. Mam nadzieję, że i Wam tak się kojarzy.
Oczywiście w pajęczej sieci jest mucha ;-))) Czyli ja ;-))
Kontynuacja tego posta jest tu klik można  zobaczyć więcej zdjęć i rodzaje ułożenia szala.

Guziczki kołeczkowe drewniane jak widzicie
Chciałam lepiej się zapiąć.


Zdjęcia kołowców

Pamiętacie mój pierwszy wpis o kołowcu? Pisałam wtedy, że zamierzam sama zobaczyć jak będzie się na puszystej osobie układał. Na osobie z brzuszkiem takiej jak ja. Znalazłam zdjęcia w sieci kołowców. Poniżej prezentuję kołowce pokazane z przodu. "Modelki" je prezentujące są oczywiście takie jak trzeba, czyli szczupłe.
1. Kołowiec Iwony zdjęcie z bloga Włóczki Warmii autorka swetra prowadzi stronę na FB Wełniany Sweter. Najbardziej chodzi mi o to zdjęcie,  bo dobrze widać przód swetra.Taki właśnie wychodzi w tym modelu. Mocno wcięty z przodu.

2. Kołowiec Eli z bloga Dzianinowe Studio, tutaj Ela pokazuje sweter na blogu i jest oczywiście cała sesja swetra. Odsyłam do autorki zainteresowane osoby.

3. Bajkowekoronki Jola   tutaj pokazała całą sesję swojego kołowca właścicielka swetra  przepięknie go pokazała na różne sposoby. Na moje potrzeby pożyczam zdjęcie przodu swetra na tle wspaniałego ogrodu.

 Zdjęcia zaczerpnęłam z sieci,  ponieważ podaję jednak autorów i linki do prac autorek, oraz ich blogi, nie sądzę, aby miały mi za złe, że ich piękne prace pokazuję jako ich prace tylko do celów poglądowych. Promuję przy okazji ich blogi więc nie sądzę, aby za tę reklamę się gniewały. Jeśli by jednak tak było proszę o info. Zdjęcia usunę natychmiast.

Dywagacje

Pokazuje Wam te zdjęcia, bo zdaję sobie sprawę, że na mnie mój kołowiec tak dobrze nie leży. I nie będzie leżał.
Ale wiecie co? Pierwotnie miałam ochotę go spruć... ale doszłam do wniosku, że zrobię swojego dzieła pokaz. Dla Was. Mianowicie dam sobie zrobić w nim zdjęcia. Napracuję się w chowanie nitek, doszywanie guzików, robienie pętelek etc, tylko po to, żeby zobaczyć czy faktycznie czuję się w nim źle. Bo muszę powiedzieć, że pierwotne odczucia nie do końca miałam pozytywne.Mam na myśli siebie w tym swetrze.
No,  ale skoro powiedziałam A pisząc Wam,  że "jaki jest koń każdy widzi", to muszę powiedzieć B i chociaż pokazać na sobie kołowca. Albo ku przestrodze puszystych, żeby sobie darowały ten sweter jeśli kompleksy własne mają zbyt duże. Albo żeby go zrobiły i nosiły, jeśli mają podobne do mnie zdanie o "koniu". Dobra jaki jest koń każdy widzi...więc zobaczcie i Wy. ;-)


Foto sesja

Zdjęcia wykonała mi nadworna pani fotograf, czyli córka. I nie pytajcie proszę, co ja tam taszczę pod pachą fotografowi na jednym ze zdjęć ;-))) Gotowe na krytykę? To proszę jedziemy z tą sesją! I nie żałujcie sobie proszę  ;-)))) Przepraszam, że kazałam Wam tak długo czekać na te zdjęcia, ale pogoda była wyjątkowo kapryśna, a i dzisiaj było zbyt ciepło na taki sweterek,ale co tam ;-)))

Dobra dobra, już się nie droczę...


 Tylko pokazuję dalej...
To prawdziwe swetrzysko


Szerokość 140 cm przypominam tylko


 Koło jest tak duże,że może robić za mały kaptur

 Skromny koczek na głowie i szybko na spacerek...


Do fryzjera wiosennego jeszcze nie dotarłam...
I teraz zdjęcie z przodu, tego wycięcia swetra, tak bardzo się bałam...
Kołnierz porozkładany, bo dzisiaj bardzo ciepło.
Daje się wysoko zapiąć na kilka sposobów.


A Wy?
Jakie macie wnioski puszysta plus kołowiec??? Zapraszam do komentowania ;-)
Mam taką małą uwagę, że ze spódnicą chyba lepsze by stanowił połączenie.




sobota, 4 kwietnia 2015

Wielkanoc 2015

Wszystkim zaglądającym do mnie w wolnym czasie Świątecznym, chciałabym złożyć najserdeczniejsze życzenia:

Abyście znalazły czas na zadumę nad sensem tych Świąt,

Nie tylko nad  przemijaniem życia, ale nad prawdziwym sednem Świąt Wielkanocnych.

Abyście odnalazły pokój i miłość w sercu i zaprowadziły je wokół siebie.

Abyście cieszyły się miłością  rodzinną w te Święta,

Ogrzewając swe serducha nią,  jak zmarznięty człowiek ciało, przy ogniu.

Abyście były serdeczne dla wszystkich ludzi zawsze,  nie tylko w Święta.

Abyście miały uśmiech na ustach, nawet wtedy kiedy cierpienie jest w sercu.

Abyście były wzorem Matki, Córki, Żony, Synowej, Teściowej etc.

Abyście były wzorem Kobiety, Polki opiekunki domowego ogniska.

Abyście wspomniały w Święta te osoby, które wyświadczyły Wam dobro w życiu,

A niekoniecznie jeszcze  są pośród nas.

Aby te Święta były dla Was wyciszeniem od zgiełku i chaosu świata.

Aby w domu było miło, serdecznie, ciepło, rodzinnie i przytulnie.

Dużo dobra dla Was ślę!

Pozytywnych wibracji!

A tym wierzącym :

Radości z tego, że wkrótce  Zmartwychwstanie

 Pan nasz Jezus Chrystus!

Wszystkiego najlepszego na te święta dla Was kochani!

 Tak Erendis w tle serweta od Ciebie 
odłożona i naszykowana na obrus świąteczny ;-)


 A dla fanów talentów kulinarnych mojego męża
Pan Ćwirek zwany także panem Dżajko, wykonany 
z marszu i prawie od niechcenia ;-)))


Była jeszcze pani Jajko w kapeluszu czarnym 
na głowie, ale nie uwieczniłam jej na zdjęciu ;-)

 

A Wam? 
Podoba się patriotyczny kurczak wielkanocny wykonany przez mojego utalentowanego męża? ;-))))
Bo mi szalenie... ;-)
Do usłyszenia kobitki po Świętach! Pa!

środa, 1 kwietnia 2015

Środowe czytanie...kwiecień 2015

Dzisiaj
Po sukcesie poprzedniego posta i pokazaniu liściastego sweterka, nic co  pokażę na moim blogu, już dłuuuugo nie przeskoczy tamtego wpisu ;-)
Ale niech będzie dołączam do akcji maknety 

http://www.makneta.com/search/label/yarn%20along

I pokazuję co mam na drutach, bez zdradzania dokładnego co to będzie ;-)
I co czytam...myślę, że wszystko widać, dobrze na zdjęciu, ale jeśli padną pytania o lekturę, to czytam o rodzinie św. Teresy z Lisieux, a dokładniej listy jej matki do brata, bratowej i inne. Lektura dla mnie fascynująca i z racji zainteresowań historycznych i z racji tego, że wychowuję dziecko, a ta lektura pokazuje rodzinę w jakiej wyrosła święta od kulis. Wiele daje mi to przemyśleń. Lektura trudna z racji grubości, małej czcionki i  stylu pisania, tak dalekiego od współczesnego lekkiego "bełkotu" i to  niekoniecznie polskiego.


Robię na drutach 3 mm drewnianych KP


Kolor robótki jest śliczny i optymistyczny, ale swoją tygodniową pracę... musiałam spruć, bo nie wychodziła 
tak, jak bym sobie tego życzyła. To co widzicie to podejście nr 2.


Zapomniałam też Wam wspomnieć, że mama św Teresy- Zelia Martin, autorka listów z książki Wam pokazanej, wstawiłam jej zdjęcie powyżej z linkowanego dalej artykułu o niej. Była znana z koronek wykonywanych na klockach, a jej koronki z Alencon były bardzo sławne. Była według mnie tytanem pracy, potrafiła wstawać w nocy do dziecka, położyć się o 11 a od 5 rano już pracować, bo miała zamówienia, z których musiała się wywiązać.
Tutaj znalazłam wpis o niej w internecie poczytajcie jeśli chcecie. Piszą, że to koronka igiełkowa, a ja z jej listów sądziłam, że chodzi bardziej  o koronkę klockową, dzięki informacji szczegółowej na końcu książki dopiero teraz  zorientowałam się , że byłam w błędzie, że była to igiełkowa koronka. ;-)))

A Wy?
Nad czym się głowicie przed świętami?
Brakiem kasy? Brakiem weny? Brakiem czasu? Brakiem .... tu wstaw dowolną rzecz....... a może wręcz przeciwnie- na żaden brak się nie uskarżacie i wszystkiego macie tyle ile trzeba???
Serdecznie Was pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkie wasze plany  przedświąteczne! Pa!