A dzisiaj chciałam pokazać swoją zabawę z filcowaniem. Ta dam... Pierwsze koty za płoty i mamy...broszkę ufilcowaną na mokro. Uważam, że wyszła chyba nieźle... A Wy jak sądzicie? Nie wiem jaki kwiat mi wyszedł...zupełnie nie wiem i co więcej zupełnie mi to nie przeszkadza.
Więc teraz reszta zdjęć
Jeżeli komuś podoba się ta technika i ma zwinne paluszki i cierpliwość tu znajdzie fachowy instruktaż.
Ja zaczęłam szukać o filcowaniu przez Gosię takie cudne prace pokazywała na blogu, że po prostu musiałam spapugować z niej chociaż broszki :-) A ponieważ papugowanie jest najwyższą formą pochwały.... Gosiu dziękuję za inspirację!
Broszka jest prezentowana również na innej mojej pierwszej pracy nie pokazywanej na blogu bo powstała w 2009 roku. A więc macie pierwszy ażurowy szal na drutach z pierwszą broszką ufilcowaną na mokro.:-)
Podsumowanie roku - robicie sobie takie rzeczy? Ja chyba tylko powiem, że to trudny rok był dla mnie, ale ze dałam radę. I powiem tylko, że z nadzieją patrz na kolejny rok. Z uśmiechem i oczekiwaniem. Mam pewne plany, mam pewne pomysły na naukę nowych technik i nadzieję, że się uda!
Życzę Wam wszystkiego dobrego w Nowym anno domino 2013 roku! Oby 13 była najszczęśliwszym dla Was okresem!